PODSUMOWANIE
Trening siłowy. Wysokie węgle.
Szczegóły poniżej
Zyrafka, tak, takie coś widzę każdego poranka jak otwieram oczy
A co do sernika to zdradzę: proporcje jaj do sera 1:1, odżywka nie do smaku, a tylko po to, by się to kupy trzymało, do całości trochę słodziku. Pyszności :3
Ale Twój też wygląda smacznie, nawet bardzo smacznie
No i narobiłaś mi smaka na łosośka :3
DIETA i SUPLEMENTACJA:
A, żeby jakaś fota była, to nocny śledzik, bo innych nie robiłam :>
9:00 2kaps Therm Line Forte, Carni Line
btw 0/0/8/34kcal
9:30 jajo, twaróg, truskawy, 5g whey'a, maca razowa, 2kaps CLA + 4kaps Omega3 + 2kaps Vita-Min
btw 22/14/32/345kcal
13:00 kurak, kasza gryczana, pomidory, oliwa, 2kaps CLA
btw 32/13/32/375kcal
14:00 2kaps Therm Line Forte, Carni Line
btw 0/0/11/42kcal
TRENING
16:00 bulk, mleko
btw 29/10/20/302kcal
16:45 jaja, kasza gryczana, plaster sera żółtego, pomidory, 2kaps CLA
btw 27/19/32/267kcal
20:00 whey
btw 24/1/4/120kcal
23:00 śledź, oliwki
btw 22/17/0/239kcal
W sumie: 156g białka/74g tłuszczy/139g węgli/1870kcal
b/t/w na kmc: 2,2/1,1/2,0
stosunek tłuszczy: 38% nasycone/13% wielonienasycone/49% jednonienasycone
Posiłek potreningowy (po bulku) średni, przyznaję.
A na śniadanko wcięłam macę razową, bo nic innego nie miałam na szybko :>
ALe chyba jakiś najgorszy wybór toto jednak nie jest...
No i kolacja - śledzik, z musu, bo tuna się skończyła. Nie był smaczny. Sama sól :/
Na szczęście jestem niskociśnieniowcem :>
TRENING
plecy + barki
1. MC + ściąganie drążka górnego wyciągu szerokim nachwytem do klatki
12x40kg + 10x6szt./10x50kg + 10x6szt./8x60kg + 10x6szt./6x65kg + 10x6szt./3x70kg/,
2. Podciąganie sztangi do brody
10x20kg/x10/x8/x7,
3. Wyciskanie żołnierskie stojąc + unoszenie sztangielek bokiem
15x20kg + 10x(2x6kg)/10x25kg + 10x(2x6kg)/9x25kg + 10x(2x6kg)/6x25kg + 10x(2x6kg)/
4. Wiosłowanie sztangą
12x25kg/10x30kg/10x30kg/10x30kg
5. Wyciąg dolny poziomo do brzucha
12x4szt/10x4szt/10x4szt/10x4szt
6. Wyciskanie sztangielek stojąc
10x?kg/8x?kg/5x?kg
Ciężki trening.
Zaczęło się od pomyłki: w drugiej serii MC pomyliłam krążki i dołożyłam sobie 10, zamiast 5kg. Jakoś tak ciężko było, ale nic to - robię. W trzeciej serii dokładam takie same krążki. Myślę sobie, że coś strasznie słaby dzień mam, bo już w trzeciej serii brakuje mi sił... a potem się zorientowałam, że mam już 60kg...
Szczerze, chyba technicznie ciut lepiej niż ostatnio. Zakasałam rękawy i stwierdziłam, że progres musi być, więc w kolejnych seriach dorzucałam małe krążki.
Ostatnią serię, tą z trzema powtórzeniami, obserwował taki potężny pan Powiedział mi potem, że źle robię, ale nie chodziło mu o koci grzbiecik, a o fakt, że zaraz przed zaakcentowaniem bioder podrzucam sobie trochę ciężar barkami/rękami. Ostrzegł, że mogę się tak nabawić kontuzji.
Ehhh, jeszcze kupa nauki przede mną
Wydaje mi się też, że wiosłowanie sztangą robię jakoś dziwnie. Tzn. tego ćwiczenia akurat się naoglądałam w necie w różnych wykonaniach, ale... niewygodnie mi się go wykonuje. No i po MC mam osłabione prostowniki.
Bosko dzisiaj barki czułam. I ładnie mi się spompowały
Miały być filmiki, ale za duży ruch na siłce. Innym razem
POZDRAWIAM
Dobrze, jestem brzydka. Prawie tak jak ty. Tym bardziej apeluję do Twojego sumienia. Bierzmy ślub!
Przecież to nieludzkie mieszać w to jeszcze dwie niewinne osoby...