Nastic, bardzo dziekuje! Sorki, ze odpowiadam dopiero teraz, ale wlasnie wieczorem mam treningi
Dopiero jak wrocilem z dojo zajrzalem na od nowa ozywiony spam
Bardzo ciekawe: po walce uslyszalem od mojego sensei dokladnie ta sama opinie, co Twoj kolega po 30-tce: bylo niezle, ale za duzo cofania sie, za malo ataku! Ciekawe czy to wspolny problem gosci w "starszym" wieku? Ja tlumacze sobie swoja postawe tym, ze nigdy nie nastawialem sie na walke sportowa i podczas naszych kumite w dojo zawsze mialem w glowie jedno: ze mam goscia po prostu pokonac. Widzac wiec, ze "moj" Chorwat wali i kopie z calej sily, a mi to nie za bardzo przeszkadzalo, postanowilem wziac go na przetrzymanie. I to byl blad, bo w dojo walki (light sparring) trwaja 5 min., a na tych zawodach trwaly 3 min., i zanim sie spostrzeglem byl koniec. Gdybym mial jeszcze 2 min. moglbym spokojnie wygrac, bo gosciu na swoje
jodan mawashi geri i nawet zwykle tsuki wydatkowal tyle energii, ze dyszal jak lokomotywa. Ale coz... w przewidzianym czasie to on mnie trzymal w parterze i atakowal. I tyle. A, jeszcze jedno: poza tym, co napisalem powyzej, horrendalny brak strategii walki u mnie! Ech, czlowiek uczy sie cale zycie...