milosh87 masz sporo racji - niestety ... ja się bardzo tym przejmuje, że mi nie idzie. Tym, że muszę pilnować posiłków - nie jeść rzeczy które tak lubię a efektów nie widać. Do tego jak np patrząc na wczorajszy dzień odwiedziłam sąsiadkę z góry - a ona mi mówi że jej już 4kg poleciało, kiedy nie ma żadnej diety - je słodycze nawet, to się idzie podłamać. Ale dziękuje Ci za miłe słowa - powoli i dojdę do celu - moje nogi będą w końcu szczupłe
I to fakt, że każdy z nas ma w głowie jakiś ideał do którego dąży. Choć niektóre rzeczy mimo wielkiej wiary i sił wkładanych w to i tak się nie zmienią (np moja wielka łydka - jak będę miała jak to zrobię jej zdjęcie bokiem).
Ja o tym marzę, żeby się w końcu dobrze czuć. I po prawdzie to chyba jest moja mała obsesja już - w głowie mi już siedzi ten mój "ideał". Nie poddam się tak łatwo po tylu błędach, głodówkach, tabletkach, odkrywam nowe uroki "odchudzania" jedząc
A mój dzisiejszy trening:
3 serie treningu B
+ 15 min stepper
5 min rowerek
Tylko zrobiłam mała wpadkę - zapomniałam o zmierzeniu się - zawsze robiłam to rano - więc znowu przekładam na jutro - teraz jestem po posiłku i wolę się nie łamać
Ale na wadze mam 64 kg - ogólnie 2 kg mniej niż na starcie - powoli to idzie myślałam, że będzie jeszcze 1kg mniej ale ważne że coś ruszyło