Trening poniedziałkowy nr. 7/12
"Do kontuzji tylko krok"
Trwał ok. 1,5h
1. Przysiad - 6x70kg, 4x85kg, 3x100kg, 2x110kg, 1x120kg, 1,1x125kg
Wkradł mi się błąd przed 3 serią i zrobiłem 1x120kg. Poza tym wszystko ok.
2. Przysiad 1/2 - 1,1,1x140kg
Powoli do dołu i starałem się jak najbardziej dynamicznie wyciągnąć górę. Pozytywnie i coraz lepiej
3. Wyciskanie klasyczne - 6x50kg, 4x60kg, 3x70kg, 2,2,2,2x80kg
Spokojnie i dobrze technicznie. Nie bolało mnie to miejsce na plecach, gdzie ostatnio z***ałem sobie skórę. Mostek nawet ładny zapewne, choć pewności nie mam. Dupa i głowa na pewno były na ławce a nogi też się nie ruszały.
4. Wyciskanie głową w dół - 6x40kg, 4,4,4x45kg
Bez problemu i nie bolał mnie bark. Na całe szczęście. Ogólnie zaczynam się coraz lepiej czuć w tym ćwiczeniu
5. Wyciskanie w wąskim uchwycie - 6,6,6x70kg
Poszło i nie miałem problemów z dokończeniem, choć wysiłek był już niezły
6. Wyciskanie francuskie leżąc - 8x40kg, 6,6,6x45kg
Ciężko ciężko ciężko. Ostatnie powtórzenia z pomocą. Tylko pierwsza seria wykonana całkowicie samodzielnie.
7. Uginanie ramion ze sztangą łamaną - 8,8,8x45kg
Bicepsy jak to bicepsy. Bardzo dobrze czułem i fajnie się robiło. Okablowanie na łapach i na barkach w tym ćwiczeniu mam nieziemskie.
Ogólnie o: pomimo bólu barku trening zrobiony normalnie. Boli mnie nadal prawy bok barku. Trening na plus jako ćwiczenia i wysiłek, na minus ze względu na atmosferę. Ale przemilczę.
Dzisiaj trening ciągów. Zobaczymy jak to będzie.
Dieta trzymana choć zamieniłem mięso z piersi z kurczaka na mięso z udek kurczaka. Pozdro
Koniec BB, czas na TS :)
dziennik treningowy TS, aktualny plan http://www.sfd.pl/KingCold/dziennikTS/nowy_plan_str.46_-_walka_o_475kg_w_TS-t447020-s46.html