DZIEŃ OSTATNI
Nie tytułuję, dnia dzisiejszego, dniem pierwszym – tytułuję go ostatnim. Dziś kończę z syfiastym żarciem, pewnie do wakacji z alkoholem, z przyjemności zostają mi tylko papierosy...
Dziś trochę latania po sklepach...zapasy, by pojechać z domu z jak największą ilością żarcia „nie za swoje”.
Obiecana fotka pleców
DIETA:
Tak jak pisałem - ostatni dzień, jako takiego luzu, wyjadanie świątecznych pozostałości i takie tam.
Rano szaszłyki, potem karkówka,
przed treningiem duży grapefruit, po treningu worek moreli i ziemniaki z chudym mięsem. Jutro wracam do Gdańska, więc zaraz przyjdzie kumpel i na pożegnanie strzelimy po dwa Millery. Na noc pewnie jakieś jajka.
Moje ulubione, tureckie papryczki, szkoda, że zostało mi tylko półtora słoika
TRENING:
Komentarz:
Dziś jak widać w wypisce, sporo ćwiczeń, miałem zaplanowane jeszcze kilka, ale ciągnęli mnie już do domu. Chcę wybrać te, które będą mi pasowały najbardziej i wpleść je w plan FBW.
Co o samych ćwiczeniach?
W pierwszym połączeniu, tak jak podejrzewałem, nie sprawdzi się, przynajmniej nie teraz, gdy góra ciała nie jest jeszcze na tyle silna, ten sam, stały ciężar. Seria bardzo męcząca, aż dostałem zadyszki. Mały problem z koordynacją ruchów dochodzi, ale to kwestia 2-3 treningów i powinienem śmigać jak automat.
Martwy lekko, dynamicznie, myślę, że dodatkowe 30-40kg w serii bym już mógł ciągnąć, za 2 tygodnie, planuję ciągać w serii 160kg.
Wiosło, szybkie serie, z krótkimi przerwami, ze względu na czas, jak i opór jaki stawiał ciężar, w ostatniej serii tylko 6 powtórzeń, bo więcej mi się nie chciało.
W kolejnym ćwiczeniu, nie ukrywam...słabo, pamiętam, że robiłem już kiedyś to połączenie i również nie było rewelacyjnie.
Lekko, bo i ciężar nie robiący wrażenia, spotkałem się z komentarzem „co tak rzucasz tą sztangą?”, ostatnia seria z zapasem, na 1-2 powtórzenia.
Tu trochę przeszarżowałem, 19kg na tym etapie treningu, w arnoldkach dało radę, ale przy unoszeniu podziękowałem na starcie.
Triceps, na szybko, bo już mnie gonili. Myślę, że niedługo 50kg będę machał po 15 razy.
Ogólnie git, co raz lepiej... motywacja, motywacja, motywacja!
O nowych wypiskach będę informował zawsze w tytule.
pzdr/
Zmieniony przez - Koniu151 w dniu 2008-12-27 20:37:46