sihaja/BLOG - Piękna sylwetka vol.2

he, he, he.

Nie w tym rzecz. Ale dobrze rady Obi są dobrą wskazówką. Nie obcinaj węgli drastycznie.

Kurowklej

Skoro skasowałeś jest ostro, a to rozwiąże Obli problem z nami anty-carbowymi lasencjami...z innych dzienników również..

Powiem tak. Ja osobiście jestem za obcinaniem węgli. I jak tylko się da - to unikam. Ale w Waszym przypadku, drogie Panie - to już cięzko mówić o redukcji. Nie macie tłuszczu.

Alexxxa - Ty wyglądasz jak marzenie senne, fantazja erotyczna. jak zobaczylem Twoje zdjęcia to uwierzyłem, że nie wszystko się robi w photoshopie. Ale to już jest na granicy anoreksji. To już dzwonią dzwonki alarmowe, palą się czerwone światełka. Zdrowie jest zagrożone.

Zmieniony przez - Kuro w dniu 2008-07-07 23:36:17

a nie mozna dodac wiekszej ilosci wegli z warzyw straczkowych na przyklad.Czy poprostu rozchodzi sie o wegle zlozone.

Kurozauważ, że między mną a Alexxa jest spora różnica. Daleko mi do takiej sylwetki, więc nawet nie ma o czym gadać.

Clearwaterchodzi o węgle złożone.

Wczoraj, obliczając kaloryczność posiłków sama byłam lekko zła na siebie, że wyszło tak mało i napisałam, że zwiększę ilość białka i tłuszczy w diecie. Węgle na razie wyrzucę, żeby zobaczyć jak na taką zmianę reaguje mój organizm. Nie ma to nic wspólnego z drakońskimi dietami. Ja za takie uważam na przykład dietę kopenhadzką, której nie pochwalam, tak samo zresztą jak reszty bezsensownych głodówek. Chce się przekonać na własnej skórze jak to jest bez węgli. Z 14 dni dziś jest 8, wiele mi nie zostało. Tym bardziej, że zawsze wcześniej stosowałam zbilansowaną dietę z węglami o kalroczyności 1400 - 1600. Naprawdę nie wiem o co kaman...

Na zakończenie wklejam dzisiejszą michę:
1. łosoś surowy 180gr + warzywa + ocet balsamiczny




2. cyc 175gr + warzywa (Szparagi, fasolka zielona)
3. cyc 175gr + szpinak + oliwa
4. serek wiejski + pomidory + ogórek + oliwa
5. białko na wodzie na noc

B152, T56, WW mało kcal 1296

Zmieniony przez - sihaja82 w dniu 2008-07-08 10:50:13

To ja sprobuje wytlumaczyc o co chodzi.
Nie jest prawda, ze "daleko ci do sylwetki Alexxy", jestes juz szczupla dziewczyna, zreszta jej tez te uwagi dotycza, i Mery i Kiki i Anitat i...
Jestescie dziewczynami o klasycznej budowie, nie macie duzych miesni, nie macie atletycznej budowy ciala.
Za to nawet jesli zaczynalyscie od lekkiego podwyzszonego poziomu tluszczu juz teraz wysrubowalyscie go do granicy uwazanej za norme dla zdrowej kobiety o normalnej budowie ciala, czyli +-20%BF

Slowem osiagnelyscie poziom, ktory jest juz na granicy zdrowego poziomu tluszczu dla przecietnej kobiety i co za tym idzie naturalnego poziomu tluszczu, ktory wasz organizm "lubi" i do ktorego dazy, bo zapewnia mu zdrowie (tak hormonalne jak i pod wzgledem gosopodarki mineralnej) i prawidlowe funkcjonowanie.
Teraz mala uwaga:
Doszlyscie do tego momentu stosujac bardzo szybko "drastyczne" metody, nie zapewniajac sobie ciaglosci postepowania (chcecie szybkich efektow, to zrozumiale), tymi metodami mozna zejsc na 10% tluszczu (ale wy jestescie jeszcze daleko do tego punktu), czyli
- obcielyscie mocno kalorie
- usunelyscie wegle ze swojej diety

Macie po ok 1200kcal w diecie, nie macie wegli a wciaz nie jestescie zadowolone wciaz patrzycie na siebie przez pryzmat jednego miejsca na ciele , ktore jest nie takie jakie "powinno byc", czyli co?... trzeba zejsc na nizszy poziom tluszczu A w jaki sposob? Jaka droge widzicie dalej, zejscie ponizej 1000kcal?, bo wasze organizmy juz spowolnily przemiane materii, juz przyzwyczajaja sie do malej ilosci wegli, juz przyzwyczajaja sie do zwiekszonego ruchu, a to dopiero 20% tluszczu.

Co to oznacza?:
- kazdy kg w dol bedzie coraz ciezej wywalczony
- przy kazdej nadazajacej sie okazji (przerwa w cwiczeniach, zjedzenie troche wiecej kalori) natychmiast wrocicie do punktu wyjscia.
- 1400kcal na dzien i godzina aerobow do konca zycia

To co uwazam, za zle to fakt, ze tylko tniecie, tniecie kalorie tniecie wegle, a nic nie usilujecie zmienic w formie swojej sylwetki. Zapomnialyscie, ze droga do ladnej sylwetki wiedzie poprzez dekompozycje ciala, jezeli nie jestescie genetycznie predysponowane do niskiego poziomu tluszczu, musicie zmienic cwiczeniami swoja sylwetke, prosto, musicie dodac miesni, dzieki nim bedziecie mogly zdrowo zejsc na nizszy poziom tluszczu. Bo kobiety o bardziej atletycznej budowie moga miec mniejszy poziom tluszczu bez szkody dla swojego zdrowia i bez problemu go moga utrzymac.

Dlatego zawsze sie pytam, czy wiecie do jakiej sylwetki dazycie, czy jestescie swiadome tego co musiscie zmienic w sobie, co "pswieciec" z wygladu by osiagnac taki poziom tluszczu jaki chcecie "normalna" dieta? Bo nigdy nie uzyskamy idealnej sylwetki.

No to pomatkowalam sic

Ładnie . SOGa i tak nie dostaniesz .

..kolejny przykład, że potencjał Polski ucieka za granicę
--->tutaj, kierunek: Szwajcaria

Oblimasz rację w tym co piszesz, zgadzam się z Tobą w 100%. Z tym że ja nie mam fatu na poziomie 20%.. Ale mniejsza o to. Nie chcę żeby scenariusz o którym piszesz był częścią mojego życia. Pytanie zatem - co zrobić, żeby mieć fajną, wysportowaną i wyrzeźbioną sylwetkę a przy tym jeść normalnie i nie marnować zdrowia?

Jeść i ćwiczyć tak jak ja .