FC Barcelona.

Nie obraziłbym się

no a ja dalej bylbym kibicem FC Barcelony

Jestem wzruszony

jednak nie do łez bo te zapewne polały się strumieniami w zeszłą środę wieczorem

DzisiajVillareal urwie punkty Barcelonie Chocby nawet remisując

skad ta pewnosc?

A skąd masz pewność, że Barca dzisiaj wygra ?

nikt tu nie jest niczego pewny,
tylko Ty, cygan.

z Villarealem moze byc kazdy wynik.

A skąd masz pewność, że Barca dzisiaj wygra ?


a czy ja tak gdzies napisałem ?

Barcelona przegrywa, koniec marzeń o mistrzostwie?

Barcelona zawiodła na całej linii, ulegając na własnym boisku Villarrrealowi. Blaugrana traci teraz osiem punktów do Realu i nie dość, że o mistrzostwie może już chyba zapomnieć, to jeszcze pojawiła się groźba utraty drugiej lokaty.

Goście zajmują obecnie miejsce na najniższym stopniu podium. Na łamach prasy zapowiadali, że jadą na Camp Nou po wygraną, która pozwoli im przedłużyć nadzieje na wyprzedzenie Dumy Katalonii. Nie rzucali słów na wiatr.

Podopieczni Franka Rijkaarda mieli duże problemy ze stwarzaniem sytuacji bramkowych. W ciągu godziny jedynie Samuel Eto'o zmusił do wysiłku Diego Lopeza. The Yellow Submarines nastawili się na kontry. Wyprowadzali je rzadko, ale jeśli już się to zdarzało, było niezwykle groźnie. Po jednym z takich wypadów Guillermo Franco "zatańczył" z dwoma obrońcami Barcy i został zahaczony w polu karnym przez Victora Valdesa. Sędzia nie miał wątpliwości: rzut karny i żółta kartka dla faulującego. Z wapna do siatki trafił Marcos Senna.

Barcelona próbowała szybko odpowiedzieć, jednak nie potrafiła znaleźć sposobu na sforsowanie defensywy Villarrealu. Udało się przez nią przedrzeć dopiero w 67. minucie. Piękną akcję na lewym skrzydle przeprowadził Andres Iniesta. Wycofał piłkę do Xaviego, a ten uderzył mocno i precyzyjnie, tuż przy słupku. Diego Lopez nie miał żadnych szans.

Blaugrana osiągnęła wyraźną przewagę, z której nic nie wynikało. Jedynie Iniesta spróbował szczęścia strzałem z dystansu. Golkiper Żółtych Łodzi Podwodnych bez problemów złapał futbolówkę.

Przyjezdni konsekwentnie rozbijali ataki przeciwnika i czekali na zadanie decydującego ciosu. Doczekali się. Po wymianie kilku podań bez przyjęcia bramkę zdobył rezerwowy Jon Dahl Tomasson. Trybuny na Camp Nou ucichły. Barca mogła jeszcze uratować remis. Ronaldinho znakomicie uderzył z rzutu wolnego, ale piłka odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką.

Katalończycy w ciągu dwóch tygodni pozwolili zwiększyć Realowi przewagę o sześć punktów. Tym samym zaprzepaścili swój dorobek z poprzednich tygodni. Wygląda na to, iż dni Franka Rijkaarda w klubie są już policzone.

Barcelona - Villarreal 1:2 (0:1)
0:1 - Senna 31 k'
1:1 - Xavi 67'
1:2 - Tomasson 81'

Barcelona: Valdes - Abidal, Gabriel Milito, Thuram, Zambrotta - Xavi, Yaya Toure (86' Dos Santos), Iniesta - Henry (65' Krkić), Eto'o, Ronaldinho.

Villarreal: Diego Lopez - Javi Venta, Gonzalo, Godin, Capdevila - Senna, Eguren - Cazorla, Pires (76' Bruno Soriano), Matias Fernandez (87' Nihat) - Franco (64' Tomasson).

Sędzia: Perez Burrull.

Żółte kartki: Valdes, Eto'o, Thuram, Zambrotta (Barcelona) - Cazorla, Franco, Godin, Capdevila (Villarreal).

Widzów: 61000.




Byłem pewny i się sprawdziło 8 pkt do Realu

Aha, zapomniałbym:

znowu 8pkt ale Real pokazał że i taką przewagę mogą stracić w najmniej oczekiwanym momencie . Real odpadł z LM po dwoch przegranych z AS Romą i teraz zrobią wszystko by wygrać chociażby w P.D.