Bez sprzętu nie da rady

Zgadza się, można trenować w domu. Jeśli jednak ktoś myśli, że bez sprzętu uzyska sylwetkę Arnolda - jest w błędzie. jasne, można sobie popompować w różnych konfiguracjach, porobić brzuszki i przysiady, ale TO NIE TO SAMO. Większość siłowni wyposażona jest w specjalistyczny sprzęt pozwalający dowolnie kształtować ciało i NIE DA SIĘ TEGO zastąpić. Owszem - można zrobić hantle z ołowiu czy rurki i krążków, od znajomego otrzymać kawał prętu/ rury ( jest wytrzymalsza ) na gryf do sztangi, a obciążenia - z zalanych cementem wiader po farbie. Gorzej np. z "baterflajem", z urządzeniami na nogi, z pomostami, z maszyną Smith'a. Trening w domu może być np. "w międzyczasie", w okresie jakiejś rekonwalescencji, ale nie ZAMIAST. To półśrodek. Tyle.

A czym to się różni od prostej siłowni? Wolne ciężary, ławka i drążek to podstawy sprzętu do ćwiczeń siłowych. Do kształtowania sylwetki nie potrzeba nawet tego Ten dział właśnie od tego jest.

Rohan - chcemy takich wypowiedzi więcej z Twojej strony.

no i ?

Jak wyżej no i ? Chciałeś sie pochwalić swoja mądrością czy musiałeś wyrzucić to z siebie czytając ten dział ?

wOw ciężko do tego dojść ze "Bez sprzętu nie da rady" uzyskać sylwetki arnodzika normalnie mnie oświeciłeś ('');


Zmieniony przez - MASTER-K w dniu 2007-11-12 16:27:19

Pewnie że nie mozn ale mozna wypracowac estetyczną i wysportowaną sylwetke

A mnie sie podobalo Masz pierwszego[i ostatniego? ] w swoim życiu soga.

No chyba że ktoś sobie pokupuje wszysti te maszyny i poustawia po domu i bezie miał siłownie. Albo będzie tak pomysłowy i pracowity i że tego "baterflaja" sobie sam zrobi :)

Brak Słów.... Ludzie Nie Macie o Czym Pisać?

Nie wiem, o co Wam chodzi. Po prostu wiele razy słyszałem teksty młodych zrozpaczonych kolesi, którzy chcą dojść do efektów minimalnym kosztem. Najlepiej za darmo. Zrozumcie, że aby do czegoś dojść, trzeba w siebie zainwestować - siłownia, zmiana diety, suplementacja, zmiana trybu życia ( wiem, wiem, znów ktoś napisze, że to OCZYWISTE. Cóż, nie dla wszystkich ). Powiem Wam tak - zaczęliśmy treningi jednocześnie z kumplem. To był taki zakład. Dajemy sobie rok czasu. On twierdził, że siłownia to zawracanie d.... i że on zrobi tyle samo w domu ile ja na siłowni. Spotkaliśmy się, porównaliśmy. Koleś zaczął chodzi na siłownię i robić "tak jak trzeba". Chciałbym zauważyć, że obaj przeszliśmy te same badania i ustalono, że mamy bardzo zbliżone predyspozycje i cechy osobnicze. Raz jeszcze podkreślam - nie zrobicie w domu tego, co na siłowni. Niezależnie CO chcecie osiągnąć. Brak wyspecjalizowanych maszyn wcześniej czy później da o sobie znać. Pozdrawiam!

Żal mi dupę ściska jak to czytam twoją ekscytującą historie
WYJDŹ I NIE WRACAJ !

Czego tu ja sie nie dowiaduje '' Według ciebie i twej teorii wychodzi na to że lepiej jest nic nie robić w domu tylko siedzieć i opychać sie pączkami bo jeżeli mieszkam np na wsi i nie mam dostępu do pro siłki to jedyne co moge osiagnąc to mięsień piwny.Zastanów sie troche nad tym co piszesz.

ps. Ciekawe co to za badania miałeś które stwierdziły że masz prawie takie same predyspozycje do uprawiania sportów jak twój kolega?Rentgen ci to powiedział ?);



Zmieniony przez - MASTER-K w dniu 2007-11-14 17:41:57

Zmieniony przez - MASTER-K w dniu 2007-11-14 17:43:19