Własnie wpadłem na taki pomysł, aby nie brać mono ani przed ani po treningu tylko w jego trakcie.
Dokładniej wygląda to tak:
W dzień treningowy robię przeważnie dwie partie z czego najpierw tą większą (klatke, plecy, itp...) po zrobieniu pierwszej partii łykam mono popijając carbo z tauryną i jadę z kolejną partią - mniejszą (tj. biceps,triceps itp...). Bezpośrednio po treningu gainerek a potem jedzonko.
Czy taka opcja będzie wporządku czy lepiej jednak zostać przy dawokowaniu po.
Dodam, że jest to mój pierwszy cykl.
Pozdrawiam
"Sorry babe, not with the lights on this month. I'm bulking." CT