Pora zaspamowac test rozpiskami treningowymi. Jak wspominałem, w środę pracowałem do późnego wieczora, więc z treningu wyszedł klops. W czwartek było podobnie, ale wyrwałem się zrobić mały zestaw, by ten tydzień nie został zmarnowany. W robocie przez 3 dni miałem całodzienne szkolenia i posiłki musiałem dostosowywać do przerw. Rzecz jasna nie przypasowały mi idealnie, ale mimo to trzymałem dietę tak bardzo, jak tylko to fizycznie było możliwe. Jak ciekawostkę dodam, że firma cateringowa dowoziła nam obiady i ja twardo zamawiałem różne odmiany kurczaka z ryżem i warzywami. Moje wysiłki zostały zbombardowane jedynie 3-go dnia, gdy okazało się, że musimy wyjątkowo zamówić pizzę. Do wyboru miałem więc zjeść ją, albo przegłodować. Ostatecznie zamówiłem małą z wędzonym kurczakiem
. Mam nadzieję, że nie poleciałem przez te dni za bardzo na wadze.
CZWARTEK (skrócony trening):
Nogi :
1.
Przysiady ze sztangą z przodu 12x50kg, 10x60kg, 10x70kg, 10x80kg
2. Prostowanie 12x8szt, 12x8szt, 12x8szt, 10x8szt, 12x7szt
3. Uginanie na maszynie 10x10szt, 10x10szt, 10x10szt, 8x10szt, 8x10szt
Łydki :
1. Wspięcia na palce stojąc 18x95kg, 16x95kg, 15x95kg, 15x95kg, 14x95kg
2. Wspięcia na palce siedząc 12x65kg, 12x65kg, 12x65kg, 12x65kg, 12x65kg
Uwagi:
To, co
Knife'owi wydawało się u mnie solidnym treningiem na hack'u, było w rzeczywistości rozgrzewką przed przysiadami, bo mi tam szelma sztangę zajął i robił 2 serie chyba przez 15 minut
(gdybym go nie poganiał, to pewnie zajęłoby mu to z 20
).Trening poszedł sprawnie, łydki zrobiłem w pełnym zakresie, bo to moja partia priorytetowa, a na koniec trzasnąłem 20 minut aerobów przy odlotowych remixach DM.
Na "+":
+ sam fakt, że trening udało się przeprowadzić
+ bark nie dokuczał przy przysiadach z przodu
Na "-":
- byłem dość wyczerpany, ale dałem radę
Zmieniony przez - Hardened w dniu 2007-01-13 10:42:26