Od czego zaczynaliście?

Strasznie długo się opierdzielałem, bo jakieś 3 lata, miesiąc temu zabrałem się za siłkę. Przeczytałem sporo artykułów, ułożyłem dietę, zrobiłem plan treningowy, kupiłem kreatynę (wiem, wiem, nie powinienem, moja sprawa ;) ).

Jednak odechciewa mi się jak porównuję siebie do reszty ćwiczącuch gości. Normalnie szlag może trafić jak muszę po kimś zdjąć ze sztangi obciążenie 40kg i zostawić swoje nędzne 15kg.

Czy ktoś zaczynając też miał wyjątkowo ch****e wyniki i jakoś wyszedł na prostą? :] Ile wam to zajęło? Mieliście okresy załamania?

Seba81 HST jeszcze nie próbowałem, ale może kiedyś spróbuje. Moim pierwszym treningiem który przyniósł mi jakieś efekty, był trening fullbody na zasadach HIT. Potem kombinowałem z ilością serii, ćwiczeń, dni treningowych, ale najlepiej sprawdziło sie trenowanie 3 razy w tygodniu, po 2 ćwiczenia i 1 seria na duże grupy i jedno ćwiczenie i jedna seria na małe grupy, czyli generalnie im mniej tym lepiej. Potem spróbowałem treningu Tyki "Masa dla opornych" i efekty były jak na mnie dobre, nawet lepsze niż przy fullbody. Teraz próbuję kombinować z tym rodzajem treningu.

Ja zaczynałem od większych ciężarów. Co prawda nie były to jakieś niewyobrażalne kilogramy, ale zawsze coś na początek. To dlatego , że mam endomorficzną budowę ciała. To od niej zależy jak szybko będziesz zwiększał ciężar na sztandze, ale też od treningów i diety. Genetyka to 50% sukcesu. Reszta to własny wkład pracy.

chyba kazdy kto zaczyna ma ch****e wyniki co nie ?

Niekoniecznie. Choć zależy co dla kogo znaczy*****owy.
Ja wśród moich znajomych, którzy nie ćwiczyli jestem gdzieś poniżej średniej :]

ja zaczynając też miałem 33 w kablu(looknąłem w twój prof) choć szybko zacząłem przyzwoite ciężary zakładać, ponieważ zacząłem od budowania siły, przykładowo w uginaniu łamanej na bica prawie od początku używałem 40kg, z tym że wykonywałem nie więcej niż 5powt, teraz jest tylo 10kg więcej ale powt w seri też 10więcej.

Też miałem tak jak ty ciężko na starcie na klate brałem 40kg a o innych partiach nie wspomne robiło sie serie z pustą sztangą ale WALCZ kiedyś napewno będzie lepiej.

jak zaczynałem miałem 2,9 w łapie
pamiętam że ćwiczyłem na klate 38kg, to był ciężar,
początki są zawsze trudne ale nieprzejmuj się, Ci po których zdejmujesz ciężary też od tego zaczynali więc to normalna kolej rzeczy, nie przejmuj się że ktoś się patrzy albo prawi jakieś uwagi, ciężką pracą dojdziesz do pożadnych wyników.

Ja zaczynalem od wyciskania sztangi 30kg w piwnicy na dwoch skrzynkach i czesci od lozka. To bylo fajne uczucie co?

ja zaczynalem od minusa
gdzies 13 lat
wycisk na klate - 32kg
witki okolo 23cm
waga ciala 44kg przy wzroscie 170

hrhrhrh kto by pomyslal ze taki skurviel ze mnie wyrosnie

edit: wkradl mi sie blad rzeczowy w obwodzie poczatkowym bicepsa
dodam ze przez te 5 czy 6 lat zdublowalem wlasna wage i w szczytowym okresie obwod ramienia, bez koksu

Zmieniony przez - FU w dniu 2006-11-21 18:09:00

ja narazie zaczynam , a Wam współczuje
bo dziś po skosie i rozpiętkach płaską zrobiłem siedemdziesiątką

FU, jesteś gość.
RESPECT


/pozdrawiam