Wielki szacunek dla Cro Copa, pokazał klasę i zasłużenie wygrał całe GP. A pomyśleć, że rozważał nawet wycofanie się z tego turnieju ! Jest bez wątpienia w życiowej formie i jeśli teraz nie pokona Fedora to zapewne się wycofa, bo co mu pozostanie po tej ew. porażce ? Walka z Minotauro czy kimkolwiek innym ?
A co do samej walki. Zawsze podkreślam, że nie lubię Cro Copa, a jak nie trudno się domyślić jestem wielkim miłośnikiem Wanderleia. Ale wynik tego starcia nie był dla mnie jakimś wielkim zaskoczeniem, w tej walce wynik był dla sprawą otwartą, 50 na 50.I choć jak napisałem jestem wielkim fanem Silvy to naprawdę zaimponował mi styl w jakim CC pokonał zarówno Wanda jak i Barnetta. Oglądanie go w takiej formie i z takimi wyostrzonymi umiejętnościami było prawdziwą przyjemnością, ale paradoksalnie byłem też zasmucony tym jak bardzo został zdeklasowany Wand. Cóż myślę, że Fujita to dla Silvy był już szczyt jego możliwości w HW. Nieważne czy Silva ważył więcej od Cro Copa, tylko ważne jest to, że nie jest predysponowany do walki w kategorii ciężkiej.
Jedyną szansą Wanda w tej walce było
skracanie dystansu i seria jego słynnych cepów. Jednak Cro Cop poraz kolejny udowodnił jak ciężko pracuje na treningach i jak inteligentnym jest człowiekiem jeśli chodzi strategię i sposób walki, dlatego tym bardziej chylę przed nim czoła widząc jaką drogę przebył od zawodnika typowo stójkowego do rasowego fightera MMA. W ciągu kilku lat wykonał tytaniczną pracę i zaszedł bardzo daleko, dalej niż ktokolwiek mógł się na początku spodziewać. Trzecia walka Wand - Cro Cop ? Szczerze mówiąc Silva ma bardzo małe szanse. Zgadzam się w pełni z Kilbianem, że Wanda mógłby uratować tylko jakiś lucky punch (czyt. jeden z tych walonych na oślep cepów). Wand potrafi jak mało kto iść na wymianę, ale jeśli zneutralizuje się jego grę, co zrobił właśnie Cro Cop, to ma wtedy duży problem.W parterze raczej też nie ma za dużych szans na poddanie Chorwata. Stójka Wanda jest świetna do MMA, ale kiedy przychodzi mu się mierzyć z zawodnikami ze świetnymi technikami bokserskimi (szczególnie ciosy proste) to ma raczej marne szanse, no chyba że znów lucky punch. Najlepsze przykłady Belfort, Hunt czy właśnie Cro Cop.Gdyby Wanderlei walczył w K-1 to zbierałby oklep od większości uznanych fighterów.Peace.