REKRUTACJA DO POLICJI

a moglbys mi podac adresy jakis dobrych organizacji/fundacji/firm zajmujacych sie tym tematem w warszawie ? pytam o takie ktore bys polecil. a jest chyba cos takiego jak zwiazek instruktorow policji czy jakos tak moze oni sie tym zajmuja ? chcialem w fundacji bylych zolnierzy gromu ale oni tylko grupami szkola.

(nie umiem edytowac postow wiec napisze jeszcze jeden)
to chyba glownie chodzi o strzelanie dynamiczne i praktyczne a nie sportowe prawda ? wiec takie bym poprosil.

a czy jest cos takiego jak szkolenie z wspianczki miejskiej ? jakie elementy wchodza w jego sklad. pytam gdyz znajomi alpinisci mogli by mnie przeskolic za darmo i podpisac kurs tylko nie wiem czy oni wiedza jakie techniki tam trzeba przerobic. gdyby ktos napisal to bylbym wdzieczny.

To spróbuj wkręcić się do grupy. A jak nie do nich, to do I.P.System - mają umowę z MONem i z MSWiA na różne szkolenia. U nich też możesz zrobić defensywną jazdę samochodem, strzelectwo - w zasadzie bardzo dużo.
A jak i to nie wypali, to odwiedź sekcję Marcina Michalika - www.kravmaga.biz Nie wiem, jak u niego wygląda sprawa TTI, ale czegoś pożytecznego możesz się u niego nauczyć. Tym bardziej, że ma instruktorów fachowców.

Co do alpinistyki miejskiej, to nikt nie wystawi Ci żadnego papieru. Elementy tego będziesz mógł mieć też u Marcina (współpracuje z AT). Ja sam łapałem kontakt z byłymi ................ ( ) więc w oststecznści radzę to samo. Ale najlepiej byłoby gdybyś skontaktował się z Marcinem.

Zmieniony przez - wilk80 w dniu 2006-06-07 18:43:46

Papiery do policji złożyłem zaraz po ukończeniu LO. Nabór trwał wtedy od początku do końca czerwca(lub sierpnia). Pierwszy test (sprawnościowy) miałem dopiero pod koniec września. Zdało ok. 5 z 20 osób w mojej grupie. Po jakimś czasie wezwali mnie na badania psychologiczne. Kilka godzin na komputerze, a zaraz po ukończeniu rozmowa z psychologiem. Minęło trochę czasu…znowu telefon i wezwanie na dalszą cześć badań psychologicznych + ”obiegówka”. Tym razem testy już w formie pisemnej(znowu kilka godzin). Na inteligencje, cechy charakteru, osobowość itp. Cała seria różnych karteczek Potem znowu rozmowa z psychologiem. Po rozmowie latanie po szpitalu i bieganie od pokoju do pokoju…od lekarza do lekarza…Kiedy karta jest już kompletna można wybrać się do psychiatry. I ten etap się kończy. Z tego, co pamiętam to miałem to za sobą dopiero w grudniu. Moje papiery poszły do komendy, której „podlegam”. Trochę ciszy i odzywa się do mnie komenda. Jakieś ankiety i inne dziwne rzeczy do wypełnienia. Zaczyna się posterowanie „sprawdzające” czy coś w tym guście. Czy nie byłem karany itp. Potem odwiedziny pana posterunkowego. U sąsiadów też był Tgz. Wywiad środowiskowy. Po jakimś czasie telefon- postepowanie sprawdzające zakończone, wszystko ok. Pozostaje tylko czekać na wcielenie do służby. Ale kiedy ono nastąpi jeszcze niewiadomo. Czas płynie i płyynie. Moja komenda się nie odzywa wiec dzwonie do wojewódzkiej. Tam dowiaduje się, że wcielony zostaje w czerwcu( to było chyba jakoś tak w marcu). Więc miałem trochę wolnego...
Żeby nie marnować czasu wziąłem się ostro za treningi kyoka, co by jeszcze coś zwojować na zawodach Pierwszy start w seniorach i 3 miejsce na mistrzostwach województwa. Czułem, że jestem w formie itp. więc dwa tygodnie później pojechałem już na MP Wschodniej
Efekt- złamana ręka w pierwszej walce Dwa dni od wypadku i znowu telefon-&#8222;dzień dobry, mam dobrą wiadomość, zostaje pan powołany do służby na początku kwietnia&#8221;<yessssss>. (zadzwonili ok. 25-28 marca) Ale ze złamaną ręką nie pojade. W międzyczasie zaczęło się o mnie upominać WKU. Musiałem odbywać ponowną komisje lekarską itp. Ogólnie strasznie dużo zamieszania się zrobiło Ale już tak reasumująć-udało mi się załatwić przesunięcie powołania na czerwiec(teraz zmienili na lipiec) W WKU mówili, że &#8222;nic do mnie nie mają&#8221; ale nie dają gwarancji, że pozwolą mi odsłużyć wojsko w policji. Zależy od komendanta, od tego ile osób będą mieli w naborze itp. Ale jakoś tak wyszło ( ) , że w końcu przestali mi &#8222;grozić&#8221; i uznali, że jeśli chce mnie policja to nie mają nic przeciwko Reasumując raz jeszcze- to WSZYSTKO kosztowało naprawde sporo trudu, stresu i ogólnie &#8222;zachodu&#8221;. Nie napisałem tu o wieeeelu &#8222;szczegółach&#8221; które dodatkowo to komplikowały. Czy warto było będę mógł się przekonać dopiero za jakiś czas. Szczerze mówiąć służba kandydacka to g***o, ale licze na to, że po jej ukończeniu dostane etat na jakiejś komendzie i będę mógł zostać &#8222;prawdziwym&#8221; policjantem. Od czegoś trzeba zacząć. A czy rozpoczęcie przygody z policją warto zaczynać od służby kandydackiej? Jeszcze nie wiem



Dla zainteresowanych &#8222;sprawozdanie z pierwszej ręki&#8221; z OPP w Piasecznie. Warto przeczytać. Co prawda tekst z przed kilu lat ale wątpie, żeby cokolwiek się zmieniło

http://opp-wawa.republika.pl/00.html


(Sorry, że wypowiedź taka chaotyczna, ale pisałem spontanicznie co mi się przypominało)

dzieki za wyczerpujace odpowiedzi jeszcze co do wypowiedzi wilka:
czy do tego Marcina mam sie zglosic na kravke czy po prostu powiedziec ze szukam ludzi ktorzy organizuja np kursy strzeleckie i on mi cos podpowie ?
(ja sam cwiczylem kravmaga przez rok u Krzysztofa Sawickiego, on jest ze szkoly Tomasza Adamczyka)
odnosnie wspinaczki miejskiej. czy ta sa jakies umiejetnosci "specjalne" czy ogolne ktorych uzawaja alpinisci,wspinacze,grotolazi,bunkrowcy itp bo jesli to drugie to musial bym sie tylko dowiedziec jakie techniki sa potrzebne i znajommi by mnie przeszkolili za darmo.

z tego co sie orientuje (a raczej slabo sie orientuje) i.p system prowadzi chyba tylko szkolenia dla grup albo firm. niby w teorii mozna sie zapisac ale tak jak w fundacji bylych gromowcow jest ze bardzo ciezko zeby sie grupa zebrala.

a co to tego zwiazku instruktorow sluzb mundurowych to sprawdze co i jak napisze na forum moze komus sie przyda.

Marcin i jego współpracownicy orgnizują zajęcia ze strzelania bojowego, alpinistyki miejskiej i elementów "czarnej taktyki", ale w zdecydowanej mierze są to zajęcia dla członków warszawskiego oddziału SKMP. Najlepiej, jakbyś się z nim skontaktował i pogadał czego oczekujesz - wtedy on na pewno przedstawi Ci możliwości, jakie będą ewentualnie wchodziły w grę.
Nie nastawiaj się na nic, szczególnie przez pryzmat Krzyśka Sawickiego i Twoich wcześniejszych kontaktów z KM - u Marcina wygląda to "nieco" inaczej
Jeśli chodzi o elementy alpinistyki miejskiej, to w grę wchodzą zjazdy na "8" (bez asekuracji z dodatkowej żyły, o "prusiku" też możesz zapomnieć), zakładanie stanowisk, blokada żyły przez "zacięcie", wyjście z dachu, wejście do pomieszczenia, zachowanie taktyczne po wejściu, poruszanie się z wpiętą liną (po podłożu), kolejki (najróżniejsze), przepinki, drabinka speleologiczna (w różnych wariantach), ćwiczenie elementów w masce przeciwgazowej, trening zespołowy - oj, naprawdę dużo można by wymieniać. Ogólne zasady są podobne do "klasycznej" wspinaczki.
A, jest jedna naprawdę kvrewsko zaje.biście świetna sprawa - tzw. "skok na żyda" - naprawdę super, tylko trzeba psychę przełamać.
Jakbyś miał jakieś pytania to wal tutaj albo na priv.

to super, skontaktuje sie z tym Marcinem jakos w najblizszym czasie. tylko jeszcze jedno pytanie (mam nadzieje ze za bardzo nie zameczam ) ile taki kursik mniej wiecej kosztuje, bo cos mi sie wydaje duuuuuuzo ? (bo powiedzmy nawet sam taki zjazd bez zabezpieczenia nie mowiac o jednoczesnym wejsciu do pomieszczenia to niebezpieczna sprawa jest i nawet ktos bardzo wyszkolony i z doswiadczeniem moze sie latwo zwalic wiec instruktorzy musza brac konkretna kase za taka odpowiedzialnosc).
i czy to sie odbywa 3 razy w tygodniu czy np raz na jakis czas jakies szkolenie ?

napisz co to jest ten skok na zyda albo tu (jak nikt nie ma pretensji o off-topic) albo na priva.

ps.
dalbym soga ale nie mam abonamentu

hehe a jeszcze przeczytalem ze ten Marcin u mnie na uczelni studiuje moze nawet tam sekcje prowadzi bo ostatnio otworzyli KM u mnie musze sprawdzic

Ja miałem zajęcia z alpinistyki miejskiej raz w tygodniu, a to z różnych względów. Tyle, że nie gonił nas czas - zajęcia w sumie trwały ok. roku. Płaciliśmy, o ile pamiętam, coś koło 60-80 zł za dzień od głowy - zajęcia były w niedziele od 10 do 15. Cholera, dość dawno to było, więc szczegółów "nie pomnę", ale mniej więcej masz orientacyjne stawki i czasy. A, istotne jest to, że było to prawie pięć lat temu, a świat (i ceny) w miejscu nie stoi...

Na ewentulane dalsze pytania odpowiem jutro, bo idę w końcu trochę poharczeć...

Dla zainteresowanych:
Jak wynika z maila ktory przyslal mi pan z ipsystem- prowadza oni szkolenia dla osob cywilnych jedank aktualnie nie odbywa sie zadne z nich. Nalezy sledzic ich strone (www.ipsystem.pl) tam w dziale aktualnosci beda podawane informacje o ewentualnych kursach. Cena szkolenia jest uzalezniona od ilosci osob w grupie.