Ogry reaktywacja - esencja SFD

fakt, w lodzi fajnie jest

Luki, bo w Łodzi nie byłeś
wiosna/lato, temp. ok. 25 stopni, Łodź, ulica Piotrkowska, sobota południe....nie ma opcji, żeby iść prosto, bo głowa Ci lata z jednej strony na drugą

Willy zapraszam nad morze. Juz nie mowie o plazy, bo sama promenada doprowadza do wysokiego napiecia

Zmieniony przez - LUKI w dniu 2006-03-24 09:45:22

Ten avatra jest ***itny, taki bansujacy ziomek :D

Bajka o szyszkach i wykałaczkach z podtekstem zgniłej rzodkiewki w sosie własnym cz. 1

Nie dawno nie dawno tamtemu szłem se lasem i polem (fszedzie pachnie alkoholem) i pacze a tam biegną dwa apacze. Chwile podumałem bo dawno nie jarałem po czym zapytałem jednego apacza po czym można poznać, że mam na ścianie szadź. Na to apacz wyjął z kieszeni wykałaczke i tako rzekł do mnie: poczym chopie tą wykałaczke i idź zapoluj na jaką kaczke. A że ja należe do tych, którym czeba dwa razy powtarzać zanim sie skapne że skimś rozmawiam więc powiedziałem: co prosze? A że tenże apacz należał do plemienia siuksuf spojrzał na mnie kaprawym okiem wpół otwartym a w jednej czeciej zamkniętym mrugając cały czas jak zając po łące biegając i marchefke wpiepszając, sie mnie spytał czy nie mam jakiego jabola dla jego nieślubnego bachora bo jusz nadeszła karmienia pora, a nie upolował dziś żadnego borsuka bo nie wziął z obozu szyszek bo zgubił swoj koszyczek.

cdn



Otóż napisałem tą bajke paląc wcześniej fajke, a zajęło mi to niewiele (z mojego jakże cennego) czasu co świadczy o tym że mam niezwykły, a wręcz nadzwyczajny talent do pisania prozy wierszem rymowanym w konspekcie liryczno epickim w empiryczno-antagonistycznym tego słowa znaczeniu (cokolwiek to znaczy). Tak więc zapraszam to pisania pochlebnych komentarzy i powiem szczerze po głośnemu licze, że wyłapie mnie jakiś łowca utalentowanych talentuf i zaproponuje mi posade redoktora bezczelnego jakiegoś czasopisma.

dobranoc bo temat spadł za nisko

dobry

niech będzie

pochwalony