OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie
http://facebook.com/olokk
http://olokk.pl http://bng-studio.pl
...
Napisał(a)
Nie dołuj...
...
Napisał(a)
U mnie na skecji jest tak: kiedy ktoś ziewa na zajęciach (czego mój trener wprost nienawidzi ;) ) zaraz jest 20 pompek za karę. Ale to takie lekkie. Jeżeli ktoś na serio się nie przykłada to wtedy robi pompki jeszcze raz... Jeżeli już w ogóle na wszystko "kicha" ;) albo źle wykonuje ćwiczenie pompki robi jego partner... To daje dużo do myślenia. Są jeszcze takie formy kary, że wszyscy robimy pompki... Ale nigdy nie zdarzyło się żeby kogoś trener uderzył pasem. No była jeszcze sytuacja, że chłopak nie mógł załapać pewnej pozycji... stawiał źle nogę... No to trener zdjął swojego "klapka" z nogi i powiedział, że jak się nie postara i będzie źle robił to oberwie w stope tym klapkiem ;) Poskutkowało... chłopak dostał chyba tylko raz i to niezbyt mocno ;) a już się nauczył ;)
Pozdr.
Pozdr.
ZAWSZE MOŻNA PRZEZWYCIĘŻYĆ SAMEGO SIEBIE....
...
Napisał(a)
No taką formę prowadzenia zajęć uważam za dużo normalniejszą niz bicie pasem
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
...
Napisał(a)
No widzisz Olo takie teraz podejscie ja pewnie taz bym zareagowal jak by nauczyciel uderzyl no ale coz rodzice w domu mnie za duzo nie bili to mnie teraz obcy na treningach bija-tak zawsze mowi moj dziadek z przejeciem i ze smutkeim powtarza rodzicom zeby zadzwonili do trenera zeby mnie zniechecil do treningow ale jak przychodzi co do czego to dziadek sie zawszse chwali ze wnuczek trenuuje
Były moderator w Stylach Tradycyjnych Uderzanych i MMA oraz byly czlonek "Elity"
...
Napisał(a)
"No to trener zdjął swojego "klapka" z nogi"
Sorry ale jeszcze w życiu mi się nie zdarzyło prowadzić trening w klapkach, za to pas mam zawsze przy sobie
Może dlatego jeszcze nie widziałem ziewającej osoby na treningu.
Co do tego pasa bo może nie wszyscy wiedzą o jaki pas chodzi. Zwykły szmaciany pas jakim przewiązuje się dobok lub karategę.
Jak czytam niektóre wypowiedzi to mam wrażenie że mówimy o skórzanym pasie ponabijanym ostrymi ćwiekami.
A oprócz tkd w mieście jest parę innych rzeczy więc gdyby ktoś się czuł poniżany, szykanowany albo coś w tym rodzaju to chyba by u mnie nie trenował. A ludziska dojeżdżają z całego miasta a nawet z miejscowości oddalonych o 10 Km.
Zmieniony przez - wwwaldek w dniu 2005-05-09 19:33:13
Sorry ale jeszcze w życiu mi się nie zdarzyło prowadzić trening w klapkach, za to pas mam zawsze przy sobie
Może dlatego jeszcze nie widziałem ziewającej osoby na treningu.
Co do tego pasa bo może nie wszyscy wiedzą o jaki pas chodzi. Zwykły szmaciany pas jakim przewiązuje się dobok lub karategę.
Jak czytam niektóre wypowiedzi to mam wrażenie że mówimy o skórzanym pasie ponabijanym ostrymi ćwiekami.
A oprócz tkd w mieście jest parę innych rzeczy więc gdyby ktoś się czuł poniżany, szykanowany albo coś w tym rodzaju to chyba by u mnie nie trenował. A ludziska dojeżdżają z całego miasta a nawet z miejscowości oddalonych o 10 Km.
Zmieniony przez - wwwaldek w dniu 2005-05-09 19:33:13
...
Napisał(a)
ja myślę że wszystko powinno być robione z głową, nie może być żadnego katowania dzieciaków ale z umiarem stosowany pas jako element dyscyplinujący w treningu jest sensowny. zapisując dzieci na treningi rodzice akceptują panujące zwyczaje i chyba wiedzą że to nie jest kółko plastyczne. również ci co chodzą na treningi w większości przypadków nie mają nic przeciw temu a z tego co się orientuję z rozmów z kumplami nie jest żadkością stosowanie pasa. sam doświadczyłem lania pasem od ojca w domu i może stąd nie robi to na mnie jakiegoś wrażenia ale ogólnie mówiąc jak ktoś chce trenować sztuki walki to musi się liczyć z jakimś bólem i dyscypliną podczas treningów. tylko wszystko w granicach rozsądku!!!
Krzychu
...
Napisał(a)
Witam
Czytam tak te wasze(bez obrazy)rozważania na temat dyscyplinowania na treningach młodych adeptów i trochę mi się włos jeży na głowie.Kiedyś było inaczej i tak się może postępowało ale wszystko się zmienia,świat też oraz sposoby prowadzenia treningów ,a trochę w życiu widziałem.
Niestety to nie azja gdzie dyscyplina to forma kultury nawet w sztukach walki.Dzisiaj obowiązują nowe przepisy prawne dotyczące dzieci i kar cielesnych.Wiem to jako że sam kiedyś czynnie uprawiałem kyokushinkay gdzie to było normą, jako były strażnik miejski gdzie miałem doczynienia z kodeksem karnym i przemocą u małoletnich oraz jako były pracownik ochrony gdzie miałem doczynienia z różnymi sytuacjami.Oraz jako rodzic (3 sztuki) i mąż nauczycielki w przedszkolu gdzie używanie kar cielesnych czy nawet szturchanie czy popychanie jest zabronione.Rodzicom nie wolno używać kar cielesnych wobec dzieci w domu bo dziecko ma prawo złożyć doniesienie do policji, nie wolno dziecka obrażać itp.
Tak stanowi prawo( w Szwecji jest gorzej)
Instruktor musi znaleść inne środki zaradcze na niesfornych adeptów
przynajmniej do 18 roku życia np. ćwiczenia (pompki) lecz nie może być to znęcanie się nad dzieckiem(nawet psychiczne) za to wszystko grozi <prokurator> Co z tego że rodzice wiedzą że treningi walki to nie tylko podskoki i techniki-pamiętajcie:<< ludzie są różni, każdy ma inaczej >>
dzisiaj mu to pasuje a jutro macie na karku prokuratora.Dzieci też mają psychikę inną dzisiaj mu to nie przeszkadza a jutro będzie się czuło rozgoryczone i zgnębione, i co zrobi-pewnie poskarży się rodzicom bo nie przyjdzie do trenera i nie spyta się dlaczego.A od rodziców się później zaczyna np. jak domino itp.Tak może być lecz nie musi.Trener który ma uprawnienia do prowadzenia grup dzieci małoletnich a powinien mieć takie powinien naprawdę rozważyć dziesięć razy to czy użyje pasa od stroju czy zastąpi to inną formą nawet fizyczną(dodatkowe ćwiczenia),trzeba pamiętać że ludzie obserwują tak jak kolega który widział tą scenę.A nie wiadomo jak postąpiła by na jego miejscu inna osoba.Niestety praca z takimi dziećmi wymaga większej dyscypliny przedewszystkim duchowej od prowadzących i wszystkim trenerom i instruktorom tego życzę.
Sam w moich czasach nieżle zbierałem takie kary na treningu i nie wiem
chciałbym by moje dzieci były tak traktowane.
Pozdrawiam
Czytam tak te wasze(bez obrazy)rozważania na temat dyscyplinowania na treningach młodych adeptów i trochę mi się włos jeży na głowie.Kiedyś było inaczej i tak się może postępowało ale wszystko się zmienia,świat też oraz sposoby prowadzenia treningów ,a trochę w życiu widziałem.
Niestety to nie azja gdzie dyscyplina to forma kultury nawet w sztukach walki.Dzisiaj obowiązują nowe przepisy prawne dotyczące dzieci i kar cielesnych.Wiem to jako że sam kiedyś czynnie uprawiałem kyokushinkay gdzie to było normą, jako były strażnik miejski gdzie miałem doczynienia z kodeksem karnym i przemocą u małoletnich oraz jako były pracownik ochrony gdzie miałem doczynienia z różnymi sytuacjami.Oraz jako rodzic (3 sztuki) i mąż nauczycielki w przedszkolu gdzie używanie kar cielesnych czy nawet szturchanie czy popychanie jest zabronione.Rodzicom nie wolno używać kar cielesnych wobec dzieci w domu bo dziecko ma prawo złożyć doniesienie do policji, nie wolno dziecka obrażać itp.
Tak stanowi prawo( w Szwecji jest gorzej)
Instruktor musi znaleść inne środki zaradcze na niesfornych adeptów
przynajmniej do 18 roku życia np. ćwiczenia (pompki) lecz nie może być to znęcanie się nad dzieckiem(nawet psychiczne) za to wszystko grozi <prokurator> Co z tego że rodzice wiedzą że treningi walki to nie tylko podskoki i techniki-pamiętajcie:<< ludzie są różni, każdy ma inaczej >>
dzisiaj mu to pasuje a jutro macie na karku prokuratora.Dzieci też mają psychikę inną dzisiaj mu to nie przeszkadza a jutro będzie się czuło rozgoryczone i zgnębione, i co zrobi-pewnie poskarży się rodzicom bo nie przyjdzie do trenera i nie spyta się dlaczego.A od rodziców się później zaczyna np. jak domino itp.Tak może być lecz nie musi.Trener który ma uprawnienia do prowadzenia grup dzieci małoletnich a powinien mieć takie powinien naprawdę rozważyć dziesięć razy to czy użyje pasa od stroju czy zastąpi to inną formą nawet fizyczną(dodatkowe ćwiczenia),trzeba pamiętać że ludzie obserwują tak jak kolega który widział tą scenę.A nie wiadomo jak postąpiła by na jego miejscu inna osoba.Niestety praca z takimi dziećmi wymaga większej dyscypliny przedewszystkim duchowej od prowadzących i wszystkim trenerom i instruktorom tego życzę.
Sam w moich czasach nieżle zbierałem takie kary na treningu i nie wiem
chciałbym by moje dzieci były tak traktowane.
Pozdrawiam
Wrocław Pozdrawia
...
Napisał(a)
"Rodzicom nie wolno używać kar cielesnych wobec dzieci w domu bo dziecko ma prawo złożyć doniesienie do policji"
- akurat karcenie dzieci przez rodziców jest kontratypem, czyli zdarzeniem wyłączającym odpowiedzialnośc karną. Tu trzeba więc odróżnić pojęcie karcenia, czyli klapy w tyłek (lżejsze kary cielesne) od znęcania się, które jest przestępswem, ale musi zachodzić tu przesłanka pewnej trwałości, ciągłości nie jest to zdarzenie jednorazowe.
- akurat karcenie dzieci przez rodziców jest kontratypem, czyli zdarzeniem wyłączającym odpowiedzialnośc karną. Tu trzeba więc odróżnić pojęcie karcenia, czyli klapy w tyłek (lżejsze kary cielesne) od znęcania się, które jest przestępswem, ale musi zachodzić tu przesłanka pewnej trwałości, ciągłości nie jest to zdarzenie jednorazowe.
...
Napisał(a)
Wszystko się zgadza jeśli chcemy cytować kodeks karny czy rodzinny
Ale tu zachodzi też psychologia.Tak jak pisałem ,,każdy ma inaczej,, nawet takie dzieci.Dziecko by powiększyć np.litość nad sobą powie że nie pierwszy raz to było i po kilka razy uderzał itp.Każdy ma swoją prawdę a takie dziecko ma 100% przekonanie że dzieje mu się krzywda i że to ono ma rację dlatego lepiej rozpatrzyć sprawę przyczynowo-skutkową.Wystarczy że na kilku treningach przyjdzie ktoś po takim zgłoszeniu i będzie obserwował postępowanie trenera i zaobserwuje że takie postępowanie się powtarza(nie koniecznie na tym samym dziecku) już więc jest ciągłość zdarzeń i postępowość.Klaps raz dany to jeden klaps ale kilka klapsów w ciągu dnia to już...(kilka pasów w czasie treningu...)
Ale tu zachodzi też psychologia.Tak jak pisałem ,,każdy ma inaczej,, nawet takie dzieci.Dziecko by powiększyć np.litość nad sobą powie że nie pierwszy raz to było i po kilka razy uderzał itp.Każdy ma swoją prawdę a takie dziecko ma 100% przekonanie że dzieje mu się krzywda i że to ono ma rację dlatego lepiej rozpatrzyć sprawę przyczynowo-skutkową.Wystarczy że na kilku treningach przyjdzie ktoś po takim zgłoszeniu i będzie obserwował postępowanie trenera i zaobserwuje że takie postępowanie się powtarza(nie koniecznie na tym samym dziecku) już więc jest ciągłość zdarzeń i postępowość.Klaps raz dany to jeden klaps ale kilka klapsów w ciągu dnia to już...(kilka pasów w czasie treningu...)
Wrocław Pozdrawia
...
Napisał(a)
Co to znaczy "niesforni adepci"?
Jezeli się nie przykładają, to mozna ich poprosić o znalezienie innej sekcji(chyba, ze masz to gdzieś i zależy ci na kasie). A nie motywowac "cielesymi karami"(Wwaldek, akurat uderzenie płóciennym pasem rzeczywiscie mozna potraktowac z przymróżeniem oka)
Jezeli się nie przykładają, to mozna ich poprosić o znalezienie innej sekcji(chyba, ze masz to gdzieś i zależy ci na kasie). A nie motywowac "cielesymi karami"(Wwaldek, akurat uderzenie płóciennym pasem rzeczywiscie mozna potraktowac z przymróżeniem oka)
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
Poprzedni temat
Kodex honorowy
Następny temat
Spotkania dot. SW
Polecane artykuły