Szczerze mówiąc to nie robiłem dokładnych pomiarów. Trenuję już dość dlugo i wiem ( a w niktórych przypadkach myślę, że wiem
) przy jakich obciążeniach ile wykonam powtórzeń danego ćwiczenia. Powiem ci, że pomyliłem się tylko w skosie. Reszta, chociaż na wyczucie, działa nie najgorzej. Raz zamiast 2,5 kilo zwiększe ciężar o 5kg, czasem trochę więcej, ale itak ćwiczę do zmęczenia. Np. bicepsy, na mniejszym ciężarze robię bardzo powoli, tak że z trudem wykonuję ostatnie ruchy. Kiedy sztanga jest cięższa wykonuję ruchy szybciej, ale z zachowaniem techniki.
Pomiary napewno by mi nie zaszkodziły, ale od dwóch tygodni nic nie robiłem, a w październiku będę rozwalony robotą, więc chciałem szybko zacząć i wcześniej skończyć.
Jeśli chodzi o ilość serii, to szczerze powiem, że lekki ból w mięśniach (o średnim natężeniu) czuję tylko na siłowni. Poza nią szybko przechodzi. W tej chwili (o 16 skończyłem trening), kiedy napnę mięśnie czuję tylko lekkie zmęczenie, chociaż na siłowni lekko wcale nie było
. Założę się, że jutro nie będę nic czuł. Biorę teraz ZMA i doskonale mnie regeneruje (sam jestem w szoku). Na stronie TRECa jest dobrze rozpisane HST. Z tych schematów i porad korzystam. Pisze tam międzyinnymi, że jeżeli nic się nie czuje w mięśniach po treningu, to należy zwiększyć ilość serii, więc tym bym się raczej nie przejmował. Kiedyś nie mógłbym po tym stać prosto, ale teraz jest ok. Jeśli mięśnie będą mnie mocno boleć to zmniejszę ilość serii. Macie jakieś sugestie?
Jeśli chodzi o twoje propozycje odnośnie samych ćwiczeń, to na barki jestem cienki jak barszcz (dziś robiłem z ciężarem 30kg
). Myślisz, że przy takim ciężarze też można się nabawić kontuzji?
10. Unoszenie linki wyciągu bokiem (barki-część BOCZNA
) - masz rację.
A nogi......... no cóż - w udzie mam itak 66cm, a na głowie mam dodatkowo kontuzję kolana, na którą wolę uważać. Od dwóch miechów ledwo co nią podryguję na treningach (chyba tylko tyle co w ciągach). Lekarz polecił mi zrobienie USG. Potem coś pomyślę (w zimę chciałem porobić szybkość i skoczność, a to, jak wiecie, jest zabójstwem dla kolan. Dwa miesiące temu miałem prawie 70cm obwodu uda i nie mieściłem się w spodnie, hehe.
Staram się wpleść w
trening łydki, ale nie starcza mi trochę czasu.
Macie jakieś sugestie odnośnie mojego treningu, w świetle tego co tu ujawniłem
?