...
Napisał(a)
No ja to samo, na samą myśl o jakimś bieganiu to od razu mnie odrzuca, nigdy nie lubiłam i absolutnie nie jest to aktywność dla mnie, w moim przypadku dopóki będę mogła będę dźwigać bo to jest najlepsze co możemy swojemu organizmowi zafundowac, no trochę jakiegoś kardio wypada mieć, ale można to przełożyć na więcej aktywności chodzonej, krótkie sesje kardio, rower, niekoniecznie jakieś bieganie, cale szczescie
1
...
Napisał(a)
Wczoraj minęłam taką parkę biegaczy w lesie. Akurat piekna pogoda jesienna, ja sie wałęsałam z kundlem - pozazdrościłam im. Ale juz dzisiaj rano jak zobaczyłam biegacza w krótkich spodenkach, a ludzie obok szron z aut skrobali to jednak wolę siłkę:)
Czasami kusi wrócić do biegania, ale tylko jeden sezon w miarę biegałam i pamiętam jak po 10km okłady z icepacków na golenie robiłam i rolowałam się codziennie... Nie moja baja.
Czasami kusi wrócić do biegania, ale tylko jeden sezon w miarę biegałam i pamiętam jak po 10km okłady z icepacków na golenie robiłam i rolowałam się codziennie... Nie moja baja.
...
Napisał(a)
Tak to już jest, że trzeba chyba znaleźć "swoją" aktywność...
Choociaż, z drugiej strony ja jako człowiek ze środowiska IT zawsze byłem przeciwny bieganiu i dopiero jakiś taki zestaw okoliczności w których z kimś tam z pracy zgadałem się, że dobrze byłoby coś porobić i może zapiszemy się na jakąś 5tkę za kilka miesięcy spowodował, że zaczęliśmy się razem nakręcać, biegać a potem gadać w pracy o tym jak tam plany i egzekucja..i okazało się, że z 5ciu zrobiło się 10, potem maraton, a teraz to juz patrzę na biegi po 80, 100 i 160 km...
W tym samym czasie nie miałem żadnej styczności z żelastwem i mimo, że wydaje mi się to ciekawe to nie było okazji "jakoś" żeby kiedykolwiek spróbować na dłużej i tak zostało z bieganiem....
Ale kto wie, może się okaże, że jeśli wytrwam trochę dłużej to odnajdę w tym równie ekscytującą drogę. Dobra, dość filozofowania, muszę złożyć aktualizację wczorajszego dnia do kupy.
Choociaż, z drugiej strony ja jako człowiek ze środowiska IT zawsze byłem przeciwny bieganiu i dopiero jakiś taki zestaw okoliczności w których z kimś tam z pracy zgadałem się, że dobrze byłoby coś porobić i może zapiszemy się na jakąś 5tkę za kilka miesięcy spowodował, że zaczęliśmy się razem nakręcać, biegać a potem gadać w pracy o tym jak tam plany i egzekucja..i okazało się, że z 5ciu zrobiło się 10, potem maraton, a teraz to juz patrzę na biegi po 80, 100 i 160 km...
W tym samym czasie nie miałem żadnej styczności z żelastwem i mimo, że wydaje mi się to ciekawe to nie było okazji "jakoś" żeby kiedykolwiek spróbować na dłużej i tak zostało z bieganiem....
Ale kto wie, może się okaże, że jeśli wytrwam trochę dłużej to odnajdę w tym równie ekscytującą drogę. Dobra, dość filozofowania, muszę złożyć aktualizację wczorajszego dnia do kupy.
1
...
Napisał(a)
[23.10.2023] Podsumowanie
Dieta
Makro dograne.
* Na śniadanie jajecznica z własnej uprawy papryczkami chilli, buła z makrelą wędzoną i serek wiejski
* W ciągu dnia shake z białkiem, mlekiem owsianym i płatkami owsianymi + gruszka
* Obiad: Dojadamy przez 3 dni makaron z własnym sosem a'la bolognese (mięso mielone, passata pomidorowa, marchew, cebula, przyprawy)
* Kolacja: Kanapki z mozzarellą, twarogiem, ogórkiem, pieprzem i solą
Trening
Miało być 4 km i siłka, ale jako, że żelastwo było dźwigane w niedzielę to zrobiłem wtorkową 6tkę wolnym tempem.
Dziś w planach 4 km i ciężary.
Kupiłem fałdomierz w sumie z ciekawości bo waga pokazuje jakieś tam wartości tłuszczu/mięśni/wody, więc dla cross-checku zmierzymy jeszcze tłuszcz inną metodą. Postaram się też pomierzyć i gdzieś tam po 4 tygodniach podsumujemy dotychczasowy progres żeby było wiadomo w którym kierunku to idzie.
Dieta
Makro dograne.
* Na śniadanie jajecznica z własnej uprawy papryczkami chilli, buła z makrelą wędzoną i serek wiejski
* W ciągu dnia shake z białkiem, mlekiem owsianym i płatkami owsianymi + gruszka
* Obiad: Dojadamy przez 3 dni makaron z własnym sosem a'la bolognese (mięso mielone, passata pomidorowa, marchew, cebula, przyprawy)
* Kolacja: Kanapki z mozzarellą, twarogiem, ogórkiem, pieprzem i solą
Trening
Miało być 4 km i siłka, ale jako, że żelastwo było dźwigane w niedzielę to zrobiłem wtorkową 6tkę wolnym tempem.
Dziś w planach 4 km i ciężary.
Kupiłem fałdomierz w sumie z ciekawości bo waga pokazuje jakieś tam wartości tłuszczu/mięśni/wody, więc dla cross-checku zmierzymy jeszcze tłuszcz inną metodą. Postaram się też pomierzyć i gdzieś tam po 4 tygodniach podsumujemy dotychczasowy progres żeby było wiadomo w którym kierunku to idzie.
1
...
Napisał(a)
Fałdomierz niby łatwy w użyciu jest, ale żeby wiarygodnie porównywać wyniki to nastaw się na proces uczenia się jak miarodajnie zmierzyć to samo miejsce, w ten sam sposób:)
...
Napisał(a)
PaatikFałdomierz niby łatwy w użyciu jest, ale żeby wiarygodnie porównywać wyniki to nastaw się na proces uczenia się jak miarodajnie zmierzyć to samo miejsce, w ten sam sposób:)
Dzięki. Już się tu naczytałem pod postami innych by się raczej sugerować lustrem i ewentualnie pomiarami obwodów niż liczbami na wadze itp, więc będę to traktował póki co jako ciekawostkę...a jak się wprawię to zawsze jakaś przydatna sprawa do weryfikacji.
1
...
Napisał(a)
Tak z własnego doświadczenia mogę napisać, że długie dystanse i dźwiganie raczej nie idzie w parze, niestety. Pod długie biegi to już musi być konkretna objętość biegowa, zajmuje to sporo czasu i ciężko w plan biegowy upchnąć dodatkowe ćwiczenia, szczególnie jak ktoś ma jeszcze inne obowiązki na głowie jak praca czy rodzina. Można kombinować, ale trzeba też pamiętać o regeneracji bo jak będzie za dużo wszystkiego to nic dobrego z tego nie wyjdzie. Większość ultrasów których znam nie robi nic poza bieganiem bo nie mają czasu.
2
...
Napisał(a)
No dokładnie..ale właśnie muszę to jakoś ogarnąć, bo jak trenowałem do maratonu w Amsterdamie w 2017 gdzieś tam...to miałem kilometraż tygodniowy do 85 km ..więc tak średnio 17 km na trening 5x w tygodniu (wiadomo jakieś tam dłuższe/krótsze dni)....i nie robiłem nic siłowo....schudłem dobrze...ale z drugiej strony mięśnie popalone tak, że nic ze mnie nie zostało...
1
...
Napisał(a)
U mnie trening góry był cały czas, ze względu na to że oprócz biegów górskich startuje też w biegach z przeszkodami (OCR), więc góra nie wygląda źle. Ale porządny trening nóg odpuściłam i teraz dół to dramat. Nigdy chyba nogi i tyłek nie wyglądały u mnie tak źle Teraz stawiam na krótsze dystanse, trening siłowy i trening wytrzymałościowy pod zawody Hyrox Przyda się dla odmiany pobiegać krócej ale szybciej, bo czuję że przyzwyczaiłam się do "tuptania" w górach i szybkości brakuje. Nadal marzy mi się bieg na 100km i kiedyś napewno wystartuję
2
...
Napisał(a)
Ok. Wrzucam
dzisiejsze zabawy do oceny. Martwy na prostych nogach, przysiad, wyciskanie i wiosłowanie. Tylko czy to coś warte. Będę wdzięczny za sugestie i poprawki :)
Zmieniony przez - hannibal_lecter w dniu 24/10/2023 23:04:33
dzisiejsze zabawy do oceny. Martwy na prostych nogach, przysiad, wyciskanie i wiosłowanie. Tylko czy to coś warte. Będę wdzięczny za sugestie i poprawki :)
Zmieniony przez - hannibal_lecter w dniu 24/10/2023 23:04:33
1
Poprzedni temat
Dawać areoby?
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- ...
- 34
Następny temat
W jaki sposób wykonywać OHP
Polecane artykuły