[Dziennik] Redukcja czyli Spalam się...

No to wracamy. Trening do lutowego Śledzia pochłonął mnie całkowicie. Niestety zaliczyłem DNFa w tym biegu...na 6 km przed końcem :D ..
Cóż, okazuje się, że 20 stopni mrozu nie jest tak niebezpieczne jak 4 km bagien po zmierzchu

Marzec i kwiecień upłynął na regeneracji i jakichś tam prywatnych sprawach...teraz odgrzebujemy kotleta, wkładamy adidaski i do pracy. Na początek trochę zrzucania zbędnych kilogramów bo zebrało się tego troszkę. We wrześniu wybieram się do Radkowa na Garmin Ultra Race - 82 km, więc startuję z przygotowaniami.

Na teraz najważniejsze:

Dieta

Przyjmuje te same 2800 kcal / dzień - 194 g białka, 90 g tłuszcz, reszta węglowodany

Aktywność

Kardio póki co w formie spokojnych marszów/biegów oraz wioślarz, żeby nie przesilać stawów wagą.
Do tego dwie sesje siłowe.
Rolowanie, rozciąganie i do przodu.

Nie obiecuje regularnych wpisów, ale postaram się coś tam wrzucać, żeby się działo.

Ten tydzień zapowiada się ciekawie ponieważ jestem już od pół roku zapisany na Półmaraton w Białymstoku. Będzie więc wycieczka biegowa w weekend Pewnie bardziej marszobieg niż bieg, ale niech się pali.

Ambitny cel, życzę powodzenia.
Ja w tym roku z dłuższych biegów planuje tylko UTM 45 i Bieg Zbója 60km. Coś dłuższego raczej w przyszłym roku, nie ma co szaleć

Dzięki. W zeszłym roku zaliczyłem Bison Ultra 70 km i na początku tego roku wpadł ten Śledź - praktycznie 80 km bez 2 km więc teraz logiczne jest dla mnie by się porwać na te 80 km jeszcze raz ale tym razem może w górach....przynajmniej Stołowych.

Powodzenia w Twoich biegach ...widzę, że ten Zbój na 60 km ma podobne przewyższenia co moje 80 km.


Zmieniony przez - hannibal_lecter w dniu 2022-05-09 16:35:07

podziwiam Was :)
moze na starosc tez przezruce sie na bardziej wytrzymalosciowe sporty%)

TomQ-MAG

podziwiam Was :)
moze na starosc tez przezruce sie na bardziej wytrzymalosciowe sporty%)

Jak lubisz ból i szukasz nowych wrażeń to polecam biegi górskie
Ja w sobotę przebiegłam pierwsze 45km. Dziś jest wtorek, nadal nie mogę usiąść/wstać bez podparcia, po schodach wciąż schodzę tyłem a nogi same się uginają Dodatkowo stwierdziłam że jednak Zbój 60km w tym roku to za duże ryzyko i może się to źle skończyć dlatego chcę zmienić na 42km

Szwagier wybiera się na Zbója na 24 km bo to jego pierwsze zabawy z półmaratonem. Myślałem nawet czy nie dołączyć, więc kto wie.

A jeśli chodzi o wytrzymałościowe to chyba co komu pasuje....mój brat jest w Marynarce Wojennej i zawsze był szybki,...teraz na jakieś tam cykliczne zaliczenia śmiga 3 km w 12 min i się z tym jeszcze zaczyna ścigać. Mnie bardziej interesuje 12 godzin niż 12 minut :D I tak się to kręci.


Zmieniony przez - hannibal_lecter w dniu 2022-05-31 08:49:01

Na 12 minut to się nie opłaca z domu wychodzić

Zbój ma spore przewyższenia. Na 60km to ponad 3000 m i moje nogi napewno nie są na to gotowe, szczególnie że jedna trochę się popsuła

na chwile obecna nie wiem czy przebiegne 3000 m wiec gdzie mi do biegow gorskich

TomQ-MAG

na chwile obecna nie wiem czy przebiegne 3000 m wiec gdzie mi do biegow gorskich

Krótsze dystanse można sobie przejść z kijkami, niektórzy tak robią
A widoki wynagradzają wszystko

Pieknie :)
sam wiem po sobie jak czasem ide w gory, to dopoki nie wyjde z lasów i nie widze takich krajobrazow to placze i narzekam
a pozniej juz samo przechodzi