...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
nie no , takie sniadaniem to bym sam op******il
1
Prowadzenie on-line, trening, dieta, suplementacja https://www.instagram.com/tomq.bb
[email protected]
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Widać wilgotne drewno było, podymiło, podymiło i iskry nie starczyło na "spalanie":)
...
Napisał(a)
Nie do końca...ale parafrazując Paatik: Drewno popaliło się chwilę a potem przyszedł wielki zły wilk koronawirus. Drewno przeleżało pod kołdrą z liści w dreszczach i gorączkowym oczekiwaniu przez 2.5 tygodnia. ...no dobra starczy tych metafor.
Wyłażę właśnie z choroby. W poniedziałek wpadło już 12 km i zaczynam na powrót jeść w miarę normalnie - chociaż węch i smak prawie zerowy więc trochę tak jak bym cały czas szamał karton....
Jak już na dobre się wykuruję to wrócę i do regularnych postów na temat szamy i treningu. Dziś planowany kolejny...
Nadal czekam na dostawę z Marbo Sports. Realizacja tego zamówienia wciąż trwa, a zamówienie z 06.10. Ale widać taki czas...
Wyłażę właśnie z choroby. W poniedziałek wpadło już 12 km i zaczynam na powrót jeść w miarę normalnie - chociaż węch i smak prawie zerowy więc trochę tak jak bym cały czas szamał karton....
Jak już na dobre się wykuruję to wrócę i do regularnych postów na temat szamy i treningu. Dziś planowany kolejny...
Nadal czekam na dostawę z Marbo Sports. Realizacja tego zamówienia wciąż trwa, a zamówienie z 06.10. Ale widać taki czas...
1
...
Napisał(a)
ok, pod kocykiem wyschło i palić się będzie równym i żwawym płomieniem:)
Zdrówka życze i kciuki trzymam.
Zdrówka życze i kciuki trzymam.
...
Napisał(a)
Dzięki...już kilka razy się poddawałem, teraz już widzę to tylko jako część szopki zwanej życiem, potykamy się albo ktoś (coś) nas popych, więc wstajemy otrzepujemy spodnie, poprawiamy krawat, koronę czy kto co tam nosi i dalej w las :D Pozdrawiam
...
Napisał(a)
No to mi ulżyło. Juz myślałam, ze "słomiany zapał" był. Choroba to wyzsza siła. Koronkę też ciężko przeszłam i byłam nie do życia, więc rozumiem.
Spokojnie dochodź do siebie.
My czekamy żebyś wrócił do zdrowia i kibicujemy.
Spokojnie dochodź do siebie.
My czekamy żebyś wrócił do zdrowia i kibicujemy.
...
Napisał(a)
No dobrze...starczy tego lenistwa.
Ostatnie 2.5 tygodnia, a właściwie 2.5 tygodnia w przedziale 14.10 - 01.11 spędziłem zdychając na koronawirusa...co nie podobne do mnie bo raczej jestem z tych co to chorują od święta, żołądek mają taki, że "jedzą takie rzeczy od których koza dostała by rozwolnienia" (cyt. "Rambo"), itd..a tu niespodzianka.
Tak czy inaczej czas lekko spisany na straty, miska też do d..py ale czego się spodziewać - węch i smak nadal mi nie wrócił. ok..koniec użalania się...
Od dwóch tygodni wróciłem do biegów i w sumie jak zostało tu podpowiedziane raczej przerzuciłem się na pokonywanie spokojnym tempem dystansu i nie będę na razie katował nóg interwałami - poczekajmy na zrzucenie wagi. Ostatnie dwa tygodnie wyglądają jak na razie tak:
Trzy biegi w tygodniu, kilometraż w granicach 43 km. Wczoraj dałem popalić i weszło 20 km. W tym roku plan jest taki by zaliczyć chociaż z raz półmaraton. Już było blisko...ale może zrobię sobie taki prezent na urodziny za tydzień i wtedy machnę Generalnie biegi spokojnym tempem w granicach 06:02 - 06:11 min/km. W tym tygodniu jeszcze w planie ze dwa biegi w sumie na te 20-23 km i pewnie pierwsze przymiarki do ciężarów, boooo.....
Wreszcie przyszedł sprzęt siłowy:
Skręciłem ostatnio stojaki, jeszcze ławeczka do skręcenia. Jako, że obecnie wykańczamy dom, docelowa, nieco większa przestrzeń jeszcze nie jest dostępna, więc póki co w pokoiku na poddaszu wygospodarowałem kawałek podłogi. Wczoraj męczący bieg więc dziś pewnie skręcanie ławeczki i być może trochę testów ciężarów - zupełnie nie mam pojęcia ile zarzucić do takiego np martwego ciągu.
Zgodnie z ustaleniami w temacie w dziale dot. treningu plan będzie - od najbliższego poniedziałku - wyglądał następująco (w ujęciu dwutygodniowym):
gdzie treningi A i B to odpowiednio:
Zakres powtórzeń: 10-12
Liczba serii: 4-5
Ciężary jak mówiłem - muszę dobrać empirycznie.
Gdy zrobię pierwsze treningi wrzucę jakieś video i poproszę o ocenę techniki...chciałbym się najpierw tego nauczyć coby se krzywdy nie zrobić.
Z Bogiem Panowie i Panie...
Ostatnie 2.5 tygodnia, a właściwie 2.5 tygodnia w przedziale 14.10 - 01.11 spędziłem zdychając na koronawirusa...co nie podobne do mnie bo raczej jestem z tych co to chorują od święta, żołądek mają taki, że "jedzą takie rzeczy od których koza dostała by rozwolnienia" (cyt. "Rambo"), itd..a tu niespodzianka.
Tak czy inaczej czas lekko spisany na straty, miska też do d..py ale czego się spodziewać - węch i smak nadal mi nie wrócił. ok..koniec użalania się...
Od dwóch tygodni wróciłem do biegów i w sumie jak zostało tu podpowiedziane raczej przerzuciłem się na pokonywanie spokojnym tempem dystansu i nie będę na razie katował nóg interwałami - poczekajmy na zrzucenie wagi. Ostatnie dwa tygodnie wyglądają jak na razie tak:
Trzy biegi w tygodniu, kilometraż w granicach 43 km. Wczoraj dałem popalić i weszło 20 km. W tym roku plan jest taki by zaliczyć chociaż z raz półmaraton. Już było blisko...ale może zrobię sobie taki prezent na urodziny za tydzień i wtedy machnę Generalnie biegi spokojnym tempem w granicach 06:02 - 06:11 min/km. W tym tygodniu jeszcze w planie ze dwa biegi w sumie na te 20-23 km i pewnie pierwsze przymiarki do ciężarów, boooo.....
Wreszcie przyszedł sprzęt siłowy:
Skręciłem ostatnio stojaki, jeszcze ławeczka do skręcenia. Jako, że obecnie wykańczamy dom, docelowa, nieco większa przestrzeń jeszcze nie jest dostępna, więc póki co w pokoiku na poddaszu wygospodarowałem kawałek podłogi. Wczoraj męczący bieg więc dziś pewnie skręcanie ławeczki i być może trochę testów ciężarów - zupełnie nie mam pojęcia ile zarzucić do takiego np martwego ciągu.
Zgodnie z ustaleniami w temacie w dziale dot. treningu plan będzie - od najbliższego poniedziałku - wyglądał następująco (w ujęciu dwutygodniowym):
gdzie treningi A i B to odpowiednio:
Zakres powtórzeń: 10-12
Liczba serii: 4-5
Ciężary jak mówiłem - muszę dobrać empirycznie.
Gdy zrobię pierwsze treningi wrzucę jakieś video i poproszę o ocenę techniki...chciałbym się najpierw tego nauczyć coby se krzywdy nie zrobić.
Z Bogiem Panowie i Panie...
1
...
Napisał(a)
Tak przeglądam ćwiczenia i doszedłem do wiosłowania sztangą podchwytem.
Pytanie więc do doświadczonych. Widzę dwie wersje. Z podłogi i "w powietrzu".
Jest tu jakaś różnica w wyborze wariantu ? Jeśli tak, to co wybrać ? Z góry dzięki.
Zmieniony przez - hannibal_lecter w dniu 11/13/2020 10:41:23 AM
Zmieniony przez - hannibal_lecter w dniu 11/13/2020 10:42:07 AM
Pytanie więc do doświadczonych. Widzę dwie wersje. Z podłogi i "w powietrzu".
Jest tu jakaś różnica w wyborze wariantu ? Jeśli tak, to co wybrać ? Z góry dzięki.
Zmieniony przez - hannibal_lecter w dniu 11/13/2020 10:41:23 AM
Zmieniony przez - hannibal_lecter w dniu 11/13/2020 10:42:07 AM
Poprzedni temat
Dawać areoby?
Następny temat
W jaki sposób wykonywać OHP
Polecane artykuły