DT laide - idę po zdrowie

Jakbym o sobie czytala, ja naprawde stracilam moze z rok pracy przez ten ped za idealna technika i naprawa moich dysbalansow, i to pod okiem trenera ktory byc moze chcial dobrze, ale niestety prawie zabil we mnie te pasje bo caly czas bylam niedostateczna, niewystarczająca, a jako poczatkujaca nie mialam nawet mozliwosci tego zrobic inaczej, lepiej poczuc, i tkwilam na jakims marnym ciezarze z obawy o kontuzje ktore uj wie czy przyjda, martwilam sie ze czegos nie czuje, a powinnam czuc klatke, dwojki, tylek, zalamka jaka ulga bylo sie z tego wyzwolic, serio.

No ja to obserwuję u osób zaczynających treningi. A nawet u takich które już jakiś czas trenują. Smutne to jest bo właśnie zabiera przyjemność z treningów i radość z postępów. A tak na serio to na wszystko przychodzi czas i w miarę postępów wiele tych technikaliów samemu na podstawie własnych treningów się koryguje aby dźwigać więcej i łatwiej. Dlatego warto tak zdroworozsądkowo do wszystkiego podchodzić i nie dać się stłamsić duperelami, które na dobrą sprawę na pewnych etapach przygody z żelastwem nas nie dotyczą lub mają małe znaczenie.


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2023-03-06 11:48:03

Dzięki za wyczerpujące odpowiedzi!

Tak właśnie myślałam, ale wolałam się upewnić. Teraz już zdaję sobie sprawę z tego, że najważniejsze to nie zrobić sobie krzywdy, a na detale przyjdzie jeszcze czas!

Wczorajszy trening:

Low row 8x35kg 8x40kg 8x45kg 8x50kg
Przysiady bułgarskie 8x8kg 8x8kg
WL 8x30kg 8x30kg 6x32kg 4x34kg 3x34kg
Rdl 8x32kg 8x38kg 8x42kg 9x44kg
Wiosło 8x28kg 8x30kg 8x32kg 8x32kg
OHP 8x18 kg 8x20kg 6x22kg

Średnio na jeża, bywały lepsze dni, ale niech będzie. Miałam dzisiaj biegać, ale odpuszczam. Jestem tak rozwalona emocjonalnie, że lepszym wyborem będzie kanapa i film, bo bieganie za bardzo mi na ten moment nie idzie, co mnie dzisiaj tylko wkurzy i rozwali na całego.

Long story short, mam super pracę, za równe dwa tygodnie kończy mi się obecna umowa a wczoraj podjęto decyzję o cięciu etatów. Oficjalnie nic na mój temat nie wiadomo, no ale nawet moja szefowa nie ma żadnych informacji dot przedłużenia mojej umowy, więc słabo to widzę (ona zresztą też, a niestety w takiej sytuacji nie ma wpływu na decyzję wyższych szczebli). Liczę na miłe zaskoczenie albo przyzwoitą wysokość zasiłku dla bezrobotnych

Trzymam kciuki, żeby czarnowidztwo się nie spełniło :)

Też trzymam kciuk. A nawet gdyby to z doświadczenia wiem że czasem dzięki takiemu zdarzeniu można trafić w fajniejsze miejsce z lepszymi perspektywami i jeszcze lepszą atmosferą. Głowa do góry.

Hej hej!

No zobaczymy, chociaż dobrze to nie wygląda, sama szefowa poradziła nam, żebyśmy się zaczęły rozglądać za innymi ofertami pracy. No ale co ma być to będzie.

Środowy trening:

Low row 8x35kg 8x40kg 8x45kg 6x50kg
Przysiady bułgarskie 8x8kg 8x8kg
WL 8x30kg 8x30kg 8x32kg 5x34kg
Rdl 8x32kg 8x38kg 8x42kg 9x44kg
Wiosło 8x28kg 8x30kg

I na tym skończyłam, bo kręciło mi się w głowie, kręciło w brzuchu więc uznałam, że nie ma sensu cisnąć dalej na siłę.

Za to w czwartek wylądowałam na SORze z zablokowanymi plecami: czworoboczny spuchnięty, głową nie mogłam ruszyć, aż mi czucie lekko odebrało w stopie i dłoni. Więc w piątek był obowiązkowy odpoczynek, zobaczę jak się jutro będę czuła, ale cały czas jestem na lekach i choć prawie nie boli to chyba lepiej odpuścić, ewentualnie pójdę pobiegać.

Jezu, babo, do łóżka, a nie o bieganiu myślisz. Bieganie to wysiłek całego organizmu, nie tylko trening nóg, nie możesz biegać ze spiętymi plecami, bo zaraz sobie coś jeszcze rozwalisz.

Zgadzam się z Hesią, absolutnie nie polecam biegania przy spiętym czworobocznym bo po bieganiu potrafi się jeszcze bardziej spinać i ból może się znacznie nasilić. Przerabiałam to.

A pytanie co Cię tak spięło???

Ok, posłuchałam Was, wyprowadziłam tylko psa na spacer!

Teoretycznie lekarz mi w czwartek powiedział, że dzisiaj już na siłownię będę mogła pójść, no ale właśnie czuję, że moje plecy mówią mi co innego. Jest o niebo lepiej ale dam sobie jeszcze chwilkę zanim cokolwiek zrobię. Tym bardziej, że nie jestem pewna na ile faktycznie mnie nie boli, a na ile to magia leków przeciwbólowych. Jutro ostatnia dawka, potem zostaje 9 dni flexibanu.

Tak ogólnie to nie wiadomo, co mnie spięło. Lekarz powiedział, że to od siłowni. Kiedy powiedziałam, że nie spodziewalabym się, bo zrobiłam trening krótszy niż zazwyczaj, to mi powiedział "no albo Cię przewiało, wiesz jak to jest z taką pogoda".
Także przyczyna pozostanie dla mnie tajemnicą, o ile faktycznie nie wykonałam nieświadomie jakiegoś dziwnego ruchu podczas treningu, który dał o sobie znać 20h później. Ewentualnie sprawcą jest 70km za kółkiem z rana, do którego nie jestem już przyzwyczajona - kiedyś to była dla mnie codzienność, teraz samochód wyciągam raz w tygodniu na krótsze trasy (niech żyje home office!).