Wczoraj poszło dosyć ciężko. Ale jakoś poszło!
Low row 8x35kg 8x40kg 8x45kg 7x50kg
Przysiady bułgarskie 2x8x6kg
WL 8x24 kg 8x28kg 8x30kg 6x32kg 4x32kg - dorzuciłam piątą serię, max powtórzeń ile byłam w stanie
Rdl 8x32kg 8x38kg 8x42kg 6x44kg
Wiosło 8x28kg 8x28kg 8x30kg 8x32kg
OHP 8x18 kg 8x18kg 7x20kg 6x20kg - czwarta, bonusowa seria, bo trzecia ciężko weszła i uznałam, że to za mało
Dzisiaj rano 3 km biegu. Kiedyś biegałam na czczo, więc spróbowałam i dzisiaj. Wnioski - szybsze tempo niż podczas wieczornego biegu, ale nie mniej siły żeby pociągnąć dłużej niż te 3 km. Kolejny trening w poniedziałek, czas odpocząć.
Wczoraj mnie coś zakuło w kolanie przy RDL (serio, czasem mam wrażenie, że się sypię) i dało znać o sobie przy dzisiejszym bieganiu. Nie jakoś mocno, dlatego się nie przejmuję, ale w poniedziałek zwrócę uwagę, czy znowu się pojawia czy nie. Jak na razie wspomagam się voltarenem