Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6520
Napisanych postów
36028
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
679732
anubis84
ja to kiedyś widziałem taką czapkę z pasów jak kask zapaśniczy i do tego była linka gdzie można ciężary podczepić i robicruchy coś jak ugiannie i prostowanie nadgarstków
To bardziej pod sporty walki wersja. Ja trenuję statycznie - mniejsze ryzyko że coś się nadweręży.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6520
Napisanych postów
36028
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
679732
Smarkata1
Night, a ten trudny zawodowo okres już się zakończył?
na szczęście mój szef już wrócił do pracy - po wielomiesięcznej walce o życie a później zdrowie. Teraz już mogę się skupić bardziej wyłącznie na swoich obowiązkach. Inne życie. Stresu połowę mniej.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6520
Napisanych postów
36028
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
679732
No było już wręcz tragicznie z tego co do nas dochodziły informacje. ale się udało i dziś jest ok. Ja swojego szefa bardzo lubię - świetny gość. Generalnie od lat jesteśmy dobrymi kumplami i bardzo sobie chwalę z nim współpracę. Na szczęście wrócił do siebie i pracuje. Dzięki temu ja mam o wiele mniej stresu i sporo spraw dzielimy teraz między sobą - dzięki temu śpi się spokojniej, wszystko czasowo łatwiej ogarnąć. No inne życie. A tak to w nocy spać nie mogłem bo czekał nawał niezałatwionych spraw. A najgorsze że nie bardzo było z kim się skonsultować co jak zrobić. Normalnie to nie problem - ale że zbiegło się to z uruchomieniem nowego obiektu, na którym wszystko było nowe, dużo nowych pracowników, różne kwestie awarii, poprawek, itp. itd. Ogólnie też bardzo dużo stresu powodowały sprawy kadrowe - bardzo ciężko dziś o dobrego, sumiennego pracownika który chce się uczyć nowych obowiązków. ale to bardzo długi temat i szkoda słów żeby wylewać na ten temat żale. Jakoś wytrzymałem, ale siwych włosów przybyło niestety.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6520
Napisanych postów
36028
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
679732
Żeby nie było że znów całkiem odpuściłem swój brudnopis to melduję że jednak nie.
Treningowo całkiem fajnie. Coś tam zaczyna siłowo iść do przodu. Na klatkę na skosie dodatnim używam 63 kg sztangielek i idzie 4-5 powtórzeń. jak dojdę do 9 to spróbuję wrócić do 66 kg. większych nigdy nie używałem. Gorzej z treningiem grzbietu. Szwankuje mi staw biodrowo krzyżowy - blokuje się w złym położeniu i zwyczajnie boli. Z racji tego dość często zmieniam ćwiczenia. Teraz wróciłem do wiosłowania dwiema sztangielkami na raz. Postawiłem na mniejszą progresję ciężaru a za to więcej serii. Na razie nie boli jakoś przesadnie - da się trenować. Jak się rozsypię znów to mam nadzieję że pomoże mi ławka inwersyjna którą kupiłem do domu.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12193
Napisanych postów
22035
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
627600
Night - a korzystasz z tej ławki? Niby mam w piwnicy, ale jakoś mnie nie pociąga... Ile czasu powinno sie wisieć z głową w dół, zeby kręgosłup coś poluzował?
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6520
Napisanych postów
36028
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
679732
Paatik
Night - a korzystasz z tej ławki? Niby mam w piwnicy, ale jakoś mnie nie pociąga...
Ile czasu powinno sie wisieć z głową w dół, zeby kręgosłup coś poluzował?
Tak.
Zaczynam od krótkich sesji. Na razie koło 5 minut. Ale będę zwiększał do max około 15 minut. Planuję 2-3 razy w tygodniu sobie powisieć do góry nogami.