Dziennik biegowy Nadine

.

.








Zmieniony przez - nadine 21 w dniu 2021-03-21 19:26:33

nie za miękko na tej bieżni ?

Miejscami bardzo miękko:)

Piękne tereny, aż się chce biegać no i płasko - to czego mi czasem brakuje

Szczęściara na tej kwarantannie:) znam takich co na balkon wychodzili...

Poniedziałkowe podbiegi, ciężko było.

Wtorek
Miały być rytmy ale jakoś ciężko mi było więc zmieniłam na rozbieganie. Ale nie dokończyłam jak zobaczyłam karetkę, która przyjechała po sąsiadkę. Odechciało mi się wszystkiego.

I powiem Wam, że to nie covid zabija tylko brak dostępu do opieki medycznej. Jak masz jakąś pielęgniarkę w rodzinie to dostaniesz kroplówkę, antybiotyk, zastrzyki, jak trzeba to tlen i masz duże szanse , że wyjdziesz z tego. Niestety większość tego nie ma. Wczoraj teściowi przysłali pulsoksymetr. Ośrodek 5 km od nas , w ptk byl wymaz. Żadnego odzewu, nawet teleporady. Masz pulsoksymetr a jak coś to dzwoń na 112. To jest chore. W moim rodzinnym domu też już chyba po. Na szczęście rodzice tylko stan podgorączkowy i ból głowy. A oboje 70+. Za to bratowa 10 dni wysokiej gorączki, duszności i kaszel. I od znajomej znajomej co jest ratownikiem załatwione leki i już jest dużo lepiej. W głowie mi się nie mieści jak można zostawić ludzi tak samym sobie.

Nadinka - ja już widziałam wyniki "negatywne" - zrobione na odczep. Nie wiem co gorsze - brak wyniku i potencjalny covid, czy fałszywy negatyw. Tak naprawdę wynik moze być po 4 godzinach, chyba ze jest kolejka próbek - ale jednostkowe badanie wymaga 4 godz. - w tym 3 godz. pracuje maszyna. Stąd nie rozumiem jak od piątku nie ma wyniku. W kulki sobie lecą i tyle. Świństwo generalnie większe niż wirus.
A pulsoksymetr ma sens - niech teściou sprawdza i zapisuje, kilka razy dziennie, nawet co 2 godziny. Żeby wiedział czy jest jakaś tendencja w dół.