DampazWyzwania nie są złe, bo są "krótkotrwałe" ale np. odrzucenie całkiem kawy i innych przyjemności "bo tak" to już zasadnicza skrajność.
Tak jak i picie 5-8 kaw dziennie...
Mamy tendencję w społeczeństwie że każdy chce wszystko "na hura", już teraz. Stąd się biorą diety 1000kcal, warzywno owocowe, które de fakto najlepiej się sprzedają. No i ten "efekt jojo" i inne sruje muje
.
Małymi kroczkami do celu
Jeżeli
kawa nie działa, to pij bezkofeinową i nie rezygnujesz z przyjemności
A ludzie chcą wszystko na skróty, szukają magicznych pigułek, które dadzą szybkie rezultaty. Mojej żony koleżanka jak usłyszała od lekarza, że ma poważne niedobory, to od razu pytanie jaką odżywkę wziąć, na co moja żona mówi "diete zmień", bo była dramatyczna, to od razu był problem, bo co to że dietę się zmienia, to tak się nie da.
Albo księgowa ma cukrzycę typu 2 (wyleczalną) i jej córka też (ale nie wiem czy pierszego czy drugiego typu). Córka nie pije normalnej wody, tylko smakowe "bo innych nie umie przełknąć", a na śniadania w weekendy tylko ciepły chleb "z dużą ilością masła" i dużą ilością dżemu, bo córka nie lubi masła, więc ten dżem to maskuje. No kurva, jak słyszę takie rzeczy u osób z cukrzycą, to mnie bierze... a na koniec mówią, że one nie mogą schudnąć.
Kurła ciekawe czemu...