[Dziennik treningowy] Lucy-Bella

Efekty naprawdę bardzo dobre

i jw pizzerki robią smaka

Wtorek 04.06

Pogoda dopisuje a może nawet i jest za ładna. Rano marsz a w południe nie dałam rady. Myślałam że moze burza przyjdzie, bo rozbolała mnie głowa i w ciągu dnia padłam i zasnęłam. Ide dopiero teraz na spacer, bo juz zapuszczanie sie w las odpuszczam...

Dietetycznie wszystko poszło ok. Zero pokus chociaz kusiło mnie na muffinke czekoladową ...ale silna wola zwyciężyła haha. Mufina zjadł mąż a ja przetrwałam kolejny dzien. Dzis jedynie problem był przy podwieczorku bo nie dojadłam. Reszta zjedzona i smaczna. Wkleje pózniej foty i rozpiske a lece na dwór.

























Zmieniony przez - LUCY-BELLA w dniu 2019-06-04 22:46:38

Zmieniony przez - LUCY-BELLA w dniu 2019-06-04 22:47:20

Idziesz jak burza, cyferki nie oddają tego, co zdjęcia. Wykonałas ogrom pracy!!!

Dziękuje za miłe słowa czasem wydaje mi sie ze mogłabym lepiej i mogłabym więcej działać . Jak czytam gdzies, ze ktos idzie z kijami 2h na raz, to wydaje mi sie ze ja nie robie nic i czuje sie "malutka".


Środa 05.06

Dzis marsz. Kije ostatnio zostawiam.bo zabieram moje dwa psiury i jakos brak mi rąk. Tak leciałam dzis polem troche w cieniu troche w tym upale i zastał nas deszcz. Jakis facet spotkany w gaciach sie mnie pytał czy nie mam kleszcza ??? Ja ze nie... A on :to dobrze.
Jak wracałam to tylko pomknęłam biegusiem koło niego i do chaty haha

Rozpiska
























Zmieniony przez - LUCY-BELLA w dniu 2019-06-05 20:13:56

Byłam w lesie na marszu . Włączyłam telefon, odpięłam psy....i nagle bach i leże plackiem. Obaliłam sie , noga mi wpadła w dziurę .
..no i leżałam jak długa . Kostka bolała ale przeszło , plecy bolą ale ujdzie, kolana obite.
Psy podbiegły uradowane że leże.
Za nim wstałam odczekałam największy ból ale myślałam że nie dam rady... I juz sie cieszyłam że zabrałam telefon do odliczania czasu bo w razie co bym dzwoniła o pomoc . Jednak przeszło na tyle że sprawnie sie podniosłam, najbardziej obawiałam się o kostke w nodze która tak mi się wygięła ze sie obaliłam no i dopiero mega mi rwa dokuczała.

Ja to mam pecha ! Nie wychodze lepej z domu dzisiaj heh.







Zmieniony przez - LUCY-BELLA w dniu 2019-06-06 10:35:45

Jak nie dziki i łosie to się wywracasz :D bierz towarzyszy na spacerki :€

dogtor

Jak nie dziki i łosie to się wywracasz :D bierz towarzyszy na spacerki :€

Byłam z psami...potem sie rozglądam tam gdzie nie musze.
Ten las jest po usunięciu drzew. Kiedys była ubita, twarda droga a teraz poruszyli teren i wylazły korzenie , jakies psy kopią dziury bo jest miękko itd. Na początku to sie ciągle ktos o korzen potykał bo to takie cieniutkie i ukryte pod piaskiem.. Teraz wiekszosc jest poprzerywana bo ludzie juz pouszkadzali haha...ale bywa jak ze mną nadepniesz cos pod piaskiem sie ukrywa i leżysz. Ale byłam mega rozkojarzona bo najpierw usiadło cos na mnie myslałam ze moze szerszen bo je spotykam ale moze i osa...ja przejęta co mi siedzi i nawołująca psy nie zerkałam pod nogi. Poszłam pózniej pokazac męzowi gdzie leżałam to mówił ze widac ze ktos sie miotał na ziemi jak obłąkany haha.

Jutro postaram sie wkleic zaległości. Chociaz duzo sie powtarza. Wczoraj był marsz, a dziś gumy. Dostałam nowe tabletki od innego lekarza bo rwa kulszowa nadal dostwiera. Jakby nie patrzec to chyba drugi tydzień bólu, a to juz jest męczące. Sa dni ze wstawanie to okropny ból . Jak już chodze to jest ok i idzie fajnie, ale z gumą to się miotam jakby mnie ktos ubijał... Chyba powinnam juz dawno miec cos innego dane a lekarka sobie w kulki leci. I nagle po 1 tabletce jest poprawa, wiec licze że bedzie teraz tylko lepiej. W pon dzwonie do fizjo musze sie naprawde teraz zmobilizować.

.Pogubiłam sie dzis w dniach bo w ostatnie 3 dni pełno rzeczy mam na głowie...zyłam juz nawet niedzielą tyle mnie w domu nie ma. Jak nie jedna impreza to druga a ja sie oblizuje na smakołyki eh. Narobiłam sobie dzis na pocieszenie naleśników chociaz mogłyby byc słodsze i smakować.np jak pączki.

Fotki to dzisiejsze naleśniki. Fotki z marszu..za duzo nie mam bo szłam pstrykając a potem sie obalam zamiast patrzeć pod nogi.

LUCY-BELLA

Dostałam nowe tabletki od innego lekarza bo rwa kulszowa nadal dostwiera. Jakby nie patrzec to chyba drugi tydzień bólu, a to juz jest męczące. Sa dni ze wstawanie to okropny ból .

tabletki w takim przypadku nie są rozwiązaniem

mąż miał ( ma ) rwę kulszową, polecam McKenziego, poczytaj o tym trochę i o tej metodzie. Niestety tabletkami tylko zakamuflujesz ból i nic się nie zmieni, rwa będzie nawracała. Odkąd mąż stosuje się w w/w metody ani razu nie miał napadu rwy.