Antos098zagłodziłeś organizm
syfem nie nakręcisz metabolizmu, już na to za późno, chyba, że byś regularnie jadł T3,wbijał tren etc
Bez przesady z tym syfem. To było maksymalnie dwa posiłki w weekend, bo syfem nie nazwę pierogów czy innych typowych potraw. Generalnie bardzo duzo jem w restauracjach,ale wybieram pełnowartościowe posiłki: krewetki, steki, indyk, ryby, czasem pierogi czy pospolite domowe obiady. To nie jest tak, że moje ładowania opierały się na samym macu czy kfc. Po prostu z tego wstawiałem zdjęcia, gdyż była to największa odskocznia w jadłospisie.
Czy zagłodziłem organizm? Nie zauważam żadnych niepokojących symptomów. Libido o dziwo cały czas w dobrej kondycji, masy mięsniowej nic nie ubyło. Zmierzyłem pas parę dni temu i spadł kolejny centymetr, a więc dieta jest dalej skuteczna. Jednak to już było katowanie się. Teraz po kilku dniach normalnej michy wyglądam, jakbym miał o wiele mniej fatu i w końcu nabiło te mięsnie. Czuję się, jakbym był napompowany non stop. Wiesz, ja bazuje głownie na praktyce a nie teorii. Za późno na nakręcenie metabolizmu? Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania nie zrzucę już tłuszczu, tylko wręcz przeciwnie. Zobaczymy więc za pare tygodni czy Twoje przypuszczenia okazały sie słuszne.
Później powstawiam jakieś zdjęcia i zestawie z tymi z początku redukcji.