Bardzo kiedyś chciałam iść dalej (niżej niż 60kg) ale różne rzeczy życiowe wpłynęły na to, że się nie udało (mam tak, że jednak jestem jednozadaniowa w niektórych kwestiach albo za dużo zadań miałam w jednym czasie i na treningi biegałam z przymusu, nie miałam w ogóle na nie ochoty myśląc, żeby je odwalić i biec do obowiązków, których było niemało+ stresy + rozjechanie z dietą).
Jedyne co mam pod ręką to waga i porównywanie efektów w lustrze- i z tego zamierzam korzystać (mam możliwość zrobienia badania na TANICIE z analizą skłądu ciała raz na jakiś czas-po prostu poprzez udanie się na siłownię, na której taka waga jest).
galazka: dziękuję, może to ta perspektywa bo naprawdę wyglądam na swoje kilogramy :) a treningów nie odpuszczałam, po prostu sił jakby mniej miałam
Po prostu moja koleżanka, zresztą ćwicząca i aktywna, o moim wzroście waży 48-49kg i wygląda super. Tak jak ona chętnie bym wyglądała. No ale na początek wielkie marzenia to 57-60kg.
Zmieniony przez - panimecenas w dniu 2018-06-06 11:25:20
Nigdy nie rezygnuj z osiągnięcia celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.
Zamierzam być cholernie szczęśliwa.