Jedyne czego się boję to to, że mam ostatnio bardzo dużo stresów (chyba porównywalne ze stanem, w którym najbardziej przytyłam i wyszło mi Hashimoto)- źle sypiam, czuję, że we mnie homony skaczą :/ Tylko to mnie niepokoi. Bardzo potrzebuję wsparcia.
Zaczęłam pilnować tego aby dostarczać sobie minimum 1,5 litra wody dziennie(wcześniej było z tym różnie), poza innnymi herbatkami.
Nigdy nie rezygnuj z osiągnięcia celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.
Zamierzam być cholernie szczęśliwa.