Szacuny
2409
Napisanych postów
10674
Wiek
59 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
153396
Viki
Drazekm musi być na to jakiś sposób, szczególnie na tą pierwszą część, czyli dragon tail, bo robią to dziewczyny, które nie potrafią się podciągać. W każdym razie zaczynam od tych podstaw z filmiku
Viki dziewczyny sa po prostu zawziete,w zeszle lato taka jedna z husarii nie potrafila sie podciagnac a wspinala sie do gory na ta skosna drabinke nie mialem pojecia jak to robi bo nie miala sily zgiac reki a mimo to lapala coraz wyzej za kolejne szczebelki,nie wiem moze robila jakis ruch w barkach ? :)
Zmieniony przez - drazekm w dniu 2018-04-16 17:04:52
Szacuny
12974
Napisanych postów
20733
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607822
Luko dzięki Warto było przyjechać i popatrzeć, bardzo fajnie wszystko zorganizowane, najtrudniejsze i najbardziej widowiskowe przeszkody były na stadionie, kibice mieli co podziwiać.
Drazekm nie wszystkie przeszkody wymagają siły, niektóre odpowiedniej techniki czy sposobu
Paatik będe próbować
Nadal odpoczywam. Ręce już lepiej, odzyskałam moc, ale nogi masakra, ledwo chodzę, najbardziej boli tyłek Do tego mnóstwo siniaków i jakieś otarcia (jak? gdzie? kiedy?). Jutro pewnie coś poćwiczę. Może uda się też nawiązać współpracę z trenerem w kwestii biegania.
Za 2,5 tygodnia kolejny start, górski półmaraton
Szacuny
12974
Napisanych postów
20733
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607822
Szajba mam nadzieję, że najpóźniej jutro wieczorem wrzucę relację
A na razie aktualności:
18.04 środa
Trening na placu
Najpierw trening na świeżym powietrzu. Rozgrzewka na drążku - jak widać, na stare lata idzie to opornie, ręce za krótkie, nogi za długie i ogólnie lipa
Później próby wymyku, niestety nie ogarniam tego i mam wrażenie, że się źle do tego zabieram, tylko nie wiem co robię nie tak
Następnie próby dynamicznego wznosu kolan (podstawa do drabiny salomona). Tu ewidentnie za wysoko nogi podnoszę, ale dopiero na filmiku zobaczyłam. Próbowałam to zsynchronizować z podciąganiem, na razie nie wychodzi, ale to dopiero pierwsze próby.
Następnie wejście na rurę bez pomocy nóg, l-sit i zejście bez pomocy nóg. L-sit nie wyszedł, mam nadal mocno pospinane nogi po niedzieli, nie mogłam wyprostować.
Później obwód:
6x, przerwa 1,5 min.
- podchwyt 5x
- pompki 10x
- burpees 10x
- chodzenie z gumą w bok 20x
- wznosy ramion w bok z gumą 20x
Po obwodzie trochę biegania.
Bieg w terenie
00:45:21, 8.03 km, śr. tętno 158 bpm , śr. tempo 05:38 min/km 2km równe tempo, później 500m szybciej/500 wolniej. Ból w nogach niestety nie pozwolił przyspieszyć, więc średnie tempo wyszło takie jak na pierwszych 2 km. Dopiero po kilku km się rozruszałam, ale i tak mocy brakowało.
Pierwsza wersja na niższym ustawieniu ławki, druga na wysokim. Przy pierwszej wersji nie ma szans na duży ciężar, ale jak ławka podniesiona i plecy nie są poziomo to łatwiej dźwignąć więcej. Może tak być? Która wersja poprawna? I jeszcze jedno, mogę robić to wiosło sztanga łamaną? Z prostą nie zmieszczę się w pokoju tak, żeby oprzeć się o ławkę, mam za mało miejsca.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12136
Napisanych postów
30547
Wiek
75 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1131048
Wybałuszyłem oczy na wejście po rurze i wiosłowanie. Super (ale muszę sprawdzić jak wysoko masti miał głowę )
Myślę, że można robić sztangą łamaną - ważne, że dociągane jest do brzucha.
Wymyk - chyba nie dałbym rady zrobić z wymachem. Proponowałbym połączyć podciąganie na drążku z podniesieniem nóg.
Ten zwis na podudziach super - sam nie mam odwagi puścić drążka
Obejrzałem przykład wiosłowania i wydaje mi się, że Twoje nisko jest odpowiednie a wysoko jest jednak odrobinę za wysoko
Szacuny
12974
Napisanych postów
20733
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607822
Panie Janie muszę ćwiczyć wejście bez pomocy nóg na rurę i na linę
Z wiosłem następnym razem spróbuję więcej w tym niskim ustawieniu, zobaczymy jak będzie.
19.04 czwartek
Bieg w terenie
Bieg z samego rana, wyjątkowo nie chciało mi się wstać i jakaś taka zmęczona jestem Chciałam zrobić 8x1km, ale ze względu na samopoczucie wyszło 6x1km. Od drugiego km wata w nogach. Prawdopodobnie w najbliższym czasie zmniejsze ilość km i dam nogom trochę odpocząć, bo za dwa tygodnie czeka mnie mega wyzwanie.
2km trucht, 5:57 (dość wolno mi to wyszło, nie mogłam sie obudzić)
6x1km /przerwa 2 min. marsz (4:43, 4:44, 4:40, 4:45, 4:43, 4:45)
1km trucht, 5:51
W drodze powrotnej kilka prób na placu, najpierw z wyskoku później ze zwisu. Nie umiem wykorzystać wymachu bioder i podciąganie robię siłowo, rękami a nie dynamicznie, trzeba ćwiczyć.
Ścianka
Krótki trening na ściance, ok. 40 min. z przerwami. W sumie wpadło z 10 podciągnięć. Mam już spore odciski na rękach po ostatnich treningach.
W planach jeszcze krótki trening brzucha, wznosy nóg w leżeniu i spięcia brzucha.