Szacuny
12970
Napisanych postów
20732
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607798
Paatik tricepsa mąż mierzył Z tłuszczem to jest u mnie tak, że jego najwięcej siedzi w nogach, co zresztą widac po fałdach. Góra jest już sucha. Na zawodach miałam 8mm trica i 4mm biodro więc różnica 5 mm, za to w nogach aż 10mm więcej. Do tej pory udało się nogi ruszyć tylko na bardzo niskich kcal - teraz nie ma szans na takie cięcia. Nie wiem czy jest szansa odchudzić nogi
Panie Janie w teorii to jest proste, ja wiem jak ma ten ruch wyglądać, ale nie potrafię go powtórzyć
Wczoraj wieczorem jeszcze trening w naszym Centrum Szkoleniowym, trochę poszalałam Bicki mi prawie odpadły
Multirig już na zmęczonych rekach, stąd kiepski rozmach na kółkach, zwykle łapię co drugie
A tu ścianka - bez gracji i wdzięku, za to skutecznie
Wrzucam tez wczorajsze podejścia do brzuszków. Chciałam jeszcze dzis spróbowac, ale raz że mam zakwasy a dwa czasu brakuje. W weekend na wyjeżdzie pewnie spróbuję jeszcze, jak sie uda wrzucić film to fajnie, ale nie wiem jak tam z netem.
Dziś bieganie: 58:40, 9,35km, śr. tempo 6:16
Miało byc spokojnie i było, nawet mnie nie poniosło Najpierw spokojnie teren, później krótkie podbiegi, wpadło też trochę marszu.
Wrzucam wykres i fotkę z wczoraj:
Szacuny
12970
Napisanych postów
20732
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607798
Wczoraj pobudka przed 5, o 6 byłam już w lesie żeby zdążyć z treningiem przed pracą i przed wyjazdem.
Mocny trening po górkach, wyszło ok. 11km, 1,5h. Nie mam dostępu do kompa, żeby wrzucić wykres.
Dziś wg planu wolne, ale... Okoliczny oddział naszej drużyny organizuje dziś trening na przeszkodach, więc szkoda nie skorzystać z takiej okazji. Jak nic mi nie wypadnie to dołączę, będzie zabawa
Challenge z wymykami musi poczekać aż wrócę, bo tu na wsi nie ma drążka.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51564
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Nieustannie podziwiam i zastanawiam się skąd tyle energii w Tobie
Mimo wszystko nie zapomnij by organizmowi czasami dać odsapnąć
Choć mam BANA nie mogłem się powstrzymać by nie napisać dwóch zdań
Może to rezultat wczorajszego spotkania i długiej rozmowy z Byczkiem-Jaworem.
Zmieniony przez - Giaurnemo w dniu 2018-04-29 10:27:19
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12129
Napisanych postów
30541
Wiek
75 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1130999
kabo9
ojan
Gdybym trenował tak jak ona to też miałbym taką moc.
a ja mam wrażenie wręcz odwrotne, że przy takich treningach bym się wykończył raz dwa, pierdyknął wszystko i usiadł na kanapie
Nie pisałem, że potrafiłbym tak trenować.
Po prostu - nic samo nie przychodzi. Trzeba się przyłożyć do treningów aby mieć moc i potem wystartować w zawodach.
Szacuny
12970
Napisanych postów
20732
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607798
Mistrzu dziękuje, miło mi, że pomimo bana Mistrz się odezwał Mam teraz plan od trenera, w którym jest czas na regenerację i odpoczynek Ręce miały 2 dni przerwy, wiec dzisiejszy trening nie zaszkodzi, a za to jutrzejsze ćwiczenia dodatkowe na chwyt odpuszczę
Drazekm mam nadzieję, że nie zapomnę jak to sie robi, bo powrót dzień przed biegiem, a po biegu ze 2 dni wolnego, więc pewnie dopiero za tydzień będę konutyować
Paatik z jednej strony ja lubie sie ruszać, cos robić, nie lubię nudy i siedzienia na tyłku. Z drugiej treningi i starty sprawiaja mi dużo przyjemności, jest to przy okazji świetna zabawa, więc nigdy nie ide na trening bo musze, bo jest w planie. Wręcz przeciwnie, nie mogę się doczekac kolejnego dnia. Idę bo lubię Praca nad sylwetką w pewnym momencie przestała sprawiac mi taką przyjemność, bo nie było widac progresu, efekty były mnimalne, a ja lubię wyzwania, lubię realizowac konkretne cele. Tutaj widac efekty treningów.
Panie Janie racja - jest konkretny cel, więc są chęci i motywacja do treningu.
Kabo To trzeba po prostu lubić - bieganie, ćwiczenia. Ja uważam, że nie ma sensu się zmuszać do rzeczy, których nie lubimy.
Dziś byłam na treningu naszej drużyny, oddział rzeszowski Fantastyczne miejsce do treningu, o takim ogródku marzę.
Były pierwsze próby na kołkownicy, niestety początek się nie nagrał, dopiero końcówka jak spadłam
I różne zabawki na chwyt. Progres jest widoczny, ani kulki ani pałki nie sprawiły mi problemu.
Na chwile obecną nie radzę sobie jedynie z dragon tail i drabiną salomona, ale pracuję nad tym i mam nadzieje, że jeszcze w tym roku na zawodach uda sie to zaliczyć
Na koniec jeszcze fotka z dzisiaj i wczorajszy wykres. Chyba nigdy nie miałam takiego nieskiego tętna podczas biegania po lasku, zawsze to była 4 i 5 strefa, a tym razem jak widac, było spokojnie. Jeszcze niedawno większość biegów było w 4 i 5 strefie, a od jakiegoś coraz trudniej podbic tętno do 5 strefy.