wczoraj był chory dzień w pracy...
ludzie są coraz bardziej butni, agresywni.... tego nigdy nie zrozumiem. Zrobiłeś źle - zostałeś złapany i próbujesz jeszcze walczyć
nie no ok, powiedzmy, że mają swój frajerski złodziejski kodeks i będą próbować do końca, wielcy bandyci
Bardziej boli fakt, jak łapie się kogoś kto trenuje... bo niby sportowiec, a tu odwala jakieś maniany uliczne. Wczoraj miałem taki przypadek, dobry kickboxer znanego klubu z mojego miasta, co robił ?? włam...
Sport jest sportem, a ulica jest ulicą. Kickboxing mu nie pomógł, była szybka gleba. Niby zawodnik, niby ktoś szanowany między linami... tymczasem zwykły śmieć, który jedyne co potrafi to kogoś zastraszyć, pobić, okraść. Cienko piszczał na betonie, a taki kozak...
Świata nie naprawię, ale trzeba robić wszystko by tępić patologię.
Wczoraj przed snem wziąłem tego
test freak'a - dobry, pomógł mi szybko usnąć, z czym miałem problemy po takich interwencjach różnych, gdyż te emocje i adrenalina siedzi w człowieku.
Dziś odpoczynek, od niedzieli znowu w kierat treningowy