DZIENNIK!

Na bramce stoisz ?

ronie220

Na bramce stoisz ?

czasem się zdarzy, ale generalnie nie. Zupełnie coś innego, napiszę Ci na PW.
za niedługo zmykam na trening, sobota mi wypadła - trudno, zrobi się w niedzielę

fajna informacja jest taka, że kilku moich kolegów powygrywało swoje walki teraz na ostatnim meczu bokserskim. Cieszy mnie to, bo brałem udział w tych przygotowaniach, dociążałem ich. Mi osobiście zawodniczo już się nie chce boksować, za małolata się było w kadrze kilka razy, jakieś mistrzostwa Polski, obozy itp za to poważnie myślę o jakiś amatorskich zawodach MMA - podstawy są dobre.

najpierw była siłownia, a potem trochę zapasów i boksu
na siłowni standardowo drabinka z talerzem i dopiero można było przejść do przytulania się i bicia

mała próbka możliwości, więcej filmów zgram wieczorem



- lekkie wycięcie z chwytu za głowę


- obrona w postaci obalenia, najprostszego na świecie


- obrona w postaci wyniesienia i potem już jest klasyczne rozbicie, najlepiej o beton


- trochę inne obalenie, ale też w formie obrony


- obalenie z klamry, już większa ofensywa

wrzucam i idę w kimacza, moc z Wami !

wczoraj i dziś odpoczynek
śr,czw,pt ostro zapasy
w przyszłym tygodniu dziwna zmiana od 12 do 20, więc pewnie z rana będę robił siłownię na relatywnie dużych ciężarach i dużej ilosci ruchów

wczoraj oczywiście zapasy, walki sparingowe i technika z siłą
dobry mocny trening, nie chce mi się wszystkiego opisywać...samego wspinania po linie było 10 powtórek a gdzie inne ćwiczenia, także było co robić. Trochę się rozrastam

dziś też oczywiście trening. W robocie 4 interwencje, w tym jedna na kobiecie...zawsze wychodziłem z założenia, że kobiet to nie wolno nawet kwiatkiem, ale jak już rzuciła się z pazurami i zaczęła drapać do krwi, za szmaty i do parteru jak agresywnego faceta. Trudno. Sprawa do sądu.

Ostra kobita

ronie220

Ostra kobita

nieobliczalna, tacy ludzie są najgorsi. Szaleństwo w oczach.
chyba zacznę jeździć z gazem, bo jak kiedyś przesadzę z pizgnięciem o glebę to napytam sobie biedy. Poza tym nie chce mi się szarpać z tymi złodziejugami-pseudokozakami. Pewne rzeczy już robię automatycznie dźwignia na kark, wycięcie, obalenie dobrze, że w nich nie uderzam, tego się boję. Ci wielcy kozacy to z reguły tylko w gębie, dostanie lewego prostego puszczonego elegancko z luzu i płacze

spóźniłem się na trening 20 minut, bo zadzwonili z komendy bym przyszedł na rozmowę. Wiele osób się czepia policji, zazwyczaj jakaś patusiarnia co dostaje liścia w akwarium (takie pomieszczenie 4x4 z jedną szybą) i miękną, błagają o litość ale napaść kogoś na ulicy, uszkodzić już nie miał problemów. Lubię z nimi współpracować, poszedłem, herbatka i luźna rozmowa, potem trochę pogaduszek o pierdołach i w miarę szybko dotarłem na salę. Co prawda spóźniony, ale zawsze

Nic nie straciłem, rozgrzałem się na szybko, była technika, potem sparing techniczny i na końcu tarczowanie
w skrócie : 8 osób, ja w środku i każda na świeżo do mnie podchodzi na minutę walki. 8 minut ciągłej walki daje mocno...potem oczywiście robienie siły. Po wszystkim padłem i się nie podniosłem. Teraz zjadłem potreningowy 7 jaj w passacie pomidorowej z mięsem, solidny kuban gainera. Kondycyjnie, wytrzymałościowo i siłowo jest mega dobrze.

Fajnie się czyta Twój dziennik - z racji troszkę niestandardowych treningów jest bardzo interesujący

Czy w Twojej pracy masz jakieś ubezpieczenie OC na wypadek, gdybyś faktycznie kogoś uszkodził i ta osoba np wygrała by jakąś sprawę o odszkodowanie ?

Chyba sprawia Ci to przyjemność jak się Ciebie boją lub "błagają o litość"