Redukcja tkanki tłuszczowej - zastój

Cześć
Od października udało mi się zredukować ze 135 kg do mojej aktualnej wagi, czyli 120 kilogramów. Problem pojawił się jakiś czas temu, kiedy to złapałem zastój w redukcji. Uznałem to za naturalne, szczególnie biorąc pod uwagę to, że od początku stosowałem tą samą dietę. Przez ok. półtora miesiąca nie trzymałem specjalnie diety, jednocześnie uważając na to co jem celem regeneracji organizmu po cyklu redukcyjnym. 3 tygodnie temu ułożyłem nową dietę ( zrzut poniżej ) i od tego czasu nie jestem w stanie zejść poniżej magicznej bariery 120 kg... Waga waha się od 120 do 120.60. Gdzie popełniam błąd ? Za mało kalorii ( Wcześniej zjadałem ok. 3300 ) ?

Wiek :redukcja
Płeć : mężczyzna
Wiek : 22
Waga : 120
Wzrost : 196
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej : ?
Uprawiany sport lub inne formy aktywności : 3x w tygodniu bieganie od 5 do 8 km dziennie
Cel : redukcja
Ograniczenia żywieniowe : brak
Stan zdrowia : bez zastrzeżeń
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : brak
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów : nie

Badania robiłem 2/3 miesiące temu (wyniki na poprzednich stronach) - jeżeli przez ten okres czasu mogą wustąpić jakieś większe zmiany to oczywiście zrobię je ponownie.
Co do samych interwałów to obrałem sobie taki trening. Niestety nie jestem w stanie monitorować tętna. Jeżeli faktycznie nie ma to sensu to pomyślę na sensowną zmianą.
Co do przyczyny zastoju to wydaje mi się, że mam winnego - a raczej winną :). Jest nią kasza gryczana. Wg kalkulatora ma ona ok. 100 kcal podczas gdy ta, którą mam ma ich 350. Prawdopodobnie wpisałem do kalulatora kaszę po obróbce.

Twoim problemem jest aktywność fizyczna. Podsyawą kształtowania sylwetki są treningi siłowe a nie bieganie. Szczególnie przy Twojej masie ciała, będzie to katastrofa dla stawów. Treningi siłowe plus krótkie interwały/tabata.

Zrobiłem według Twoich zaleceń. 3x trening siłowy FBW plus 3x basen/ ew. bieganie metodą interwałową w przypadku kiedy nie mam zbyt wiele czasu. Minął tydzień i niestety ciągle wygląda to tak samo - dzisiaj rano 120.6 kg ... Obwody również bez zmian.

Dobrze zrozumialem, ze redukujesz od pazdziernika? To cos bardzo nie tak jest.

Tak - od października zgubiłem 15 kg. Fakt, że nie była to redukcja jednym ciągiem. Początek to była kiepska dieta, później brak jakiegokolwiek ruchu i inne mniejsze lub większe błędy nieraz niestety przeplatane przerwami w prowadzeniu diety - stąd zapewne tyle to trwało.

Basen jest dobrym wyborem, gdyż odciąża stawy + jest to dodatkowa aktywność fizyczna.
Bieganie bym odpuścił na chwilę obecną.

Ile wynosi Twoje zapotrzebowanie kaloryczne?
W diecie brakuje omega-3, wit.C,potasu,wapnia etc.. - jest sporo niedoborów.

Jak wygląda kwestia spożycia warzyw/owoców?
Trochę nie rozumiem 2 posiłku, a kolacja jest ubogo odżywcza.

Robiłeś badania hormonalne? panel tarczycowy, lipidogram, kortyzol, CRP, testosteron, glukoza.. i.t.d

Tak - badania kompleksowe robiłem jakieś półtora roku temu. Wszystko bez większych zastrzeżeń. Niestety nie mogę teraz znaleźć wyników.
Co do warzyw to ich nie wpisywałem. Dodaje do obiadu, 2 posiłku i nieraz do kolacji. Jeżeli chodzi o 2 posiłek to jest to takie pseudo spagetti. Z 2 pomidorów, cebuli i czosnku robie sos na patelni dodając różne przyprawy i jadam to z makaronem durum.
Zapotrzebowanie liczyłem dla biegania x3 w tygodniu. Wychodziło ~3600 kcal. Wcześniej redukowalem się na 3300 i teraz ucięłem kolejne 300.
Co z tymi niedoborami? Uzupełnić tabletkami czy modyfikować dietę?
No i co w takim razie z ostatnim posiłkiem - czytałem, że twaróg na kolacje jest wskazany.


Edit - i wkradł się błąd do ostatniego posiłku. Jest to 250g sera i 100g jogurtu. W zrzucie jest na odwrót.


Zmieniony przez - John_55 w dniu 2017-09-12 11:50:48

Jakie miałeś badania robione?
Pytam, gdyż wiele ludzi pomija istotne badania.

Warzywa ( różnokolorowe ) powinny znajdować się praktycznie w każdym posiłku, gdyż są bogatym źródłem witamin, minerałów, antyoksydantów, błonnika etc. Każdy odcień odpowiada za inne wartości odżywcze. Zalecane spożycie wynosi ok.0.5-1kg na dobę - nie bój się również owoców, ze względu na ich niską gęstość energetyczną, a wysoką odżywczą są godne wprowadzenia do codziennego menu. Wprowadź na co dzień źródło o3 ( ALA ): orzechy włoskie, sięmię lniane ( bardzo tanie ), nasiona chia, olej wysokolinolenowy oraz zadbaj o regularną podaż ryb DHA i EPA x2-3 w tyg. pstrąg, śledź, łosoś dziki, halibut.

Jakim wzorem wyliczałeś?
Może wstaw zdjęcie sylwetki?

Pamiętaj, że nie da się nie chudnąć na deficycie kalorycznym.
Oczywiście ten bilans musi być maksymalnie zindywidualizowany do potrzeb fizjologicznych danego organizmu.

Nie pamiętam jak dokładnie liczyłem - zapewnie jakimś internetowym kalkulatorem. Teraz policzyłem sposobem z linku (http://m.sfd.pl/Obliczanie_zapotrzebowania_czyli_początki_układania_diety.-t856533.html) i wyszło mi 3239 kcal (nie za mało ? ).
Badania robiłem na 100% wszysko co związane z tarczycą, hormony, lipodogram, glukoza i jeszcze wyniki związane z wątrobą. Niestety ale kartka najprawdopodobniej przepadła :(.

Zależy w jaki sposób to obliczyłeś.
Wstaw zdjęcie sylwetki - kawał byka z Ciebie.

Tak jak widać - tłuszczu najwięcej nazbierało mi się w klatce i w górnej części pleców, chociaż bebzol też mały nie jest ;p .








Zmieniony przez - John_55 w dniu 2017-09-12 16:09:25