SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT work_drugs - redukcja to dopiero początek

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 23098

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
eveline Trener personalny Moderator
Ekspert
Szacuny 1440 Napisanych postów 15979 Wiek 36 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 230563
W ht i glute bridge można "poszaleć" to fakt
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
A Może byś zamieniła kolejnością te wznosy. Byłoby sensowniej moim zdaniem. Bo tak przy zmęczeniu właśnie nadrabia się tył grzbietem.

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
ok, dzięki. zamieniam w tabeli i zobaczymy, jak pójdzie następnym razem.

DZIEŃ 19

miska

+ warzywa: pieczarki, cebula, pomidory, marchew
+ napoje: woda 1,5l, earl grey x2, pokrzywa x2, melisa x2, mięta, kakao x2
+ suple: wit. D, ostropest

trening
bieganie + przebieżki 10x30 sek., przerwa 30 sek.
razem: 5,2 km w 26:12 min, średnie tempo: 5:02 min/km

kolejnego rekordu nie było – zrzucam winę na wiatr, deszcz i ból pośladków po wczorajszych HT. ale jest progres, skróciłam przerwy na trucht do 30 sekund, a tempo i tak super.


Zmieniony przez - work_drugs w dniu 2017-04-21 17:27:21
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
DZIEŃ 21

miska

+ lampka czerwonego wina
+ warzywa: papryka czerwona
+ napoje: woda 2l, earl grey x2, mięta, kawa
+ suple: wit. D

trening

A. ostatnie powtórzenia szły bardzo ciężko i chyba najbardziej bolał brzuch od trzymania postawy
B1. całe tyły nóg i pośladki mocno obrywają, ale jeszcze czuję, że mogłabym więcej
B2. ok, jest spory progres
C1. w III serii chciałam odrobinę mniej (27,5 kg), ale nie było małych talerzy i spróbowałam z 30 kg – ostatnie powtórzenia już były niepewne technicznie, więc następnym razem na innej siłce albo spróbuję mniej kg, albo zostanę przy tym obciążeniu i będę dobijać powtórzenia
C2. uff, chyba po tych 3 tygodniach wreszcie się roztrenowałam, bo wracam do obciążeń sprzed regeneracji
D1. -
D2. ała, brzuch
D3. zaliczyłam małą dyskusję z panią, która kwestionowała sposób wykonania tego ćwiczenia (taki, jaki wytłumaczył mi instruktor). na szczęście była w mniejszości, a mnie poparł sensowny koks więc rozmowa się ucięła, a ja robiłam swoje dalej

noc z piątku na sobotę była nieprzespana (z niewiadomych powodów), a trening zaplanowałam na poranek. do tego nie lubię ćwiczyć o tej porze, a poszło znakomicie – nie miałam ani odrobinę mniej energii niż zwykle i były progresy w kilku ćwiczeniach. i jeszcze została siła na wesele – najpierw była szalona ilość alkoholu a potem kilka godzin na parkiecie, więc wpadła solidna porcja aero. chyba się tak nakręciłam radością koleżanki, że w ogóle nie myślałam o całodniowym zmęczeniu

DZIEŃ 22

miska

+ warzywa: brokuły, pomidory
+ napoje: woda 2l, morwa biała, rumianek, mięta, melisa, pokrzywa, earl grey
+ suple: wit. D

trening
-


Zmieniony przez - work_drugs w dniu 2017-04-23 17:15:24
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
DZIEŃ 23

miska

+ warzywa: cebula
+ napoje: woda 1,5l, earl grey, kakao, pokrzywa, melisa, mięta, czystek
+ suple: wit. D

trening

A. uwzględniłam uwagi z kontroli filmu: nie pochylam głowy i wyeliminowałam wypchnięcie bioder na końcu ruchu. do tego mocniej wbijam stopy w podłogę i wypycham klatkę, żeby trzymać sztywny korpus
B. w III serii puściłam przed ostatnim powtórzeniem ale czuję minimalny progres w chwycie - ostatnim razem puściłam przy mniejszym obciążeniu
C. ok
D. tu jest coraz więcej siły, chociaż III seria nadal idzie na raty (6+4). następnym razem już chciałabym całą bez przerwy...
E. ok, chociaż o progres już będzie ciężko
F1. -
F2. -

pomiary

fajne to tycie przemyślenia o pomiarach są dwa:
- trochę mnie martwi ta waga, bo to chyba efekt tego, że nie byłam w toalecie od 3 dni... muszę popracować nad ilością i regularnością jedzenia warzyw. czasami bez problemu wciągam ponad 1kg, a potem zdarza się dzień, kiedy zjadam marną jedną cebulę (jak dziś)
- instynktownie wyczuwam, że jak bardziej rozkręcę się z tym treningiem, to będę chciała dorzucić trochę węgli. na razie tylko czasem jestem głodna: jeśli siłownia jest rano, to potem przez cały dzień, a jeśli wieczorem - to przez połowę dnia następnego


Zmieniony przez - work_drugs w dniu 2017-04-24 17:14:05
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
DZIEŃ 24

miska

+ warzywa: pomidory, papryka czerwona, cebula, marchew
+ napoje: woda 1,5l, earl grey 1,5l, melisa, kakao
+ suple: wit. D

trening
-

aktywność: rekreacyjnie kilka km na rowerze, ale przez wichurę zmachałam się prawie tak, jakby to był trening.
samopoczucie: trochę czuję plecy i barki po wczorajszym. w połowie dnia strasznie pogorszył się humor = cykl w normie, PMS o prawidłowej porze


Zmieniony przez - work_drugs w dniu 2017-04-25 17:52:46
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
DZIEŃ 25

miska

+ warzywa: pomidory, marchew, papryka czerwona
+ napoje: woda 2,5l, morwa biała x2, melisa, kakao
+ suple: wit. D

trening

A. co ja dzisiaj tu nawyprawiałam… owszem, planowałam nieco dołożyć, ale nie aż tyle, a pomyliły mi się talerze i zamiast 18 kg w I serii miałam już 22 kg. jakoś ciężko szło i dziwiłam się, skąd ten spadek sił, ale robiłam dalej. II seria jeszcze bardziej wymęczona i z przerwą. no i potem się zorientowałam, ile podnoszę… w III już nie zdejmowałam, tylko zrobiłam jeszcze mniej dynamicznie i na raty, a pod koniec minimalnie poczułam lędźwia, więc to już był ostateczny argument, że przeszarżowałam
B. w porządku. raz czuję bardziej pośladki, a raz uda – jak się uda
C. -
D1. zgodnie z sugestią nighta (dziękuję!) zamieniłam kolejność wznosów i faktycznie teraz mniej ciągnę plecami w opadzie, jest ok
D2. ale przez zamianę ćwiczeń teraz miałam tutaj mniej siły i III seria była bardzo ciężka
E. -
F. -

udało się fasolowe brownie! nawet chłopakowi smakowało, mimo że od 1,5 roku bał się moich eksperymentów ze strączkami, po tym jak nazwał zupę-krem z soczewicy „mokrym piachem”
a oprócz tego kolega, z którym widziałam się na weselu skomplementował, że świetnie wyglądałam i schudłam. najpierw się ucieszyłam, a potem posmutniałam, że nie zauważył coraz ładniejszego bicka


Zmieniony przez - work_drugs w dniu 2017-04-26 23:58:11
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
Nie ma sprawy. Tył barków jest dość ciężko idealnie zaangażować, więc warto zwracać uwagę w którym miejscu treningu wykonujemy ćwiczenie na ten mięsień.

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
DZIEŃ 26

miska

+ warzywa: pomidory, marchew, ogórki kiszone, cebula
+ napoje: woda 1,5l, mięta 1,5l, pokrzywa, earl grey
+ suple: wit. D, ostropest

trening
-

nie wiem, co jest większe po wczorajszym treningu i tych omyłkowych thrusters: ból barków, pleców i pośladków czy głód. ile jeszcze mam wypić albo opchnąć warzyw, żeby choć na chwilę się nasycić ech, dziś idę spać wcześniej


Zmieniony przez - work_drugs w dniu 2017-04-27 18:01:38
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
DZIEŃ 27

miska

+ warzywa: pomidory, marchew, cebula, czosnek
+ napoje: woda 1,5l, rumianek 1,5l
+ suple: olej z wiesiołka, wit. D, ostropest

trening

A. -
B1. jest wielki postęp! chcę coraz więcej i więcej kg
B2. -
C1. tym razem poszła cała III seria bez przerwy, jestem dumna
C2. ok, poszło (ku zaskoczeniu kolegów z siłki)
D1. -
D2. dziś czułam się niesamowicie zmachana poprzednimi ćwiczeniami i miejscami minimalnie traciłam tu równowagę
D3. ok
+ za każdym razem uda palą tak, że zastanawiam się, czy da się ten zestaw zrobić jeszcze szybciej. i jakimś cudem daje się

bardzo udany trening, coraz lepiej wchodzi MC na prostych nogach i wiosłowanie (które moje plecy mocno czują i też lubią). a przy tym trening z konieczności znowu robiony rano, ale chyba się przekonałam do ćwiczenia o tej porze. jedyny minus: przez cały dzień potem jestem głodna. dziś po raz kolejny po prostu chodziłam po ścianach przez to kosmiczne ssanie, nie mogłam zasnąć, bolała mnie głowa, brzuch przeraźliwie burczał nawet od razu po posiłku.

DZIEŃ 28

miska

+ warzywa: pomidory, marchew, sałata, rzodkiewka, cebula, czosnek
+ napoje: woda 1,5l, melisa 1,5l, kawa
+ suple: olej z wiesiołka, wit. D

trening
bieganie + przebieżki 10x30 sek., przerwa 30 sek.
razem: 6 km w 30:20 min, średnie tempo: 5:03 min/km

zostawiłam dwa treningi biegowe na weekend, żeby wykorzystać naturalne warunki podczas majówki na południu Polski tempo bardzo przyzwoite jak liczne nierówności terenu. a na najbliższe dni już sobie upatrzyłam fajną górkę


Zmieniony przez - work_drugs w dniu 2017-04-29 18:16:14
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

boxer_ona na redu

Następny temat

Wzrost.

WHEY premium