Budowa masy mięśniowej u zwierząt roślinożernych

Proszę znawców tematu o odpowiedź w tej kwestii. Czemu zwierzęta takie jak np. bawół, bez stosowania zadnych diet i suplementów, żywiąc się głównie trawą, posiadają więcej masy mięśniowej niż nie jeden kulturysta ????

Nie gadajcie, bo na zwykłej dyskotece widać, że większość samców ugania się za samicami szczupłymi, do tych upasionych praktycznie nikt nie podchodzi. No ale zdarzają się desperaci :P Wiadomo, że poza instynktami, mamy rozum, który pozwala owe instynkty okiełznać, ale jakbyśmy mieli wybierać partnera/partnerkę z którą chcielibyśmy po prostu kopulować (bez układania życia, bez rozmów o mądrości, finansach, planach xD ), (podświadomie krzyżować geny), wybieralibyśmy osobniki zdrowe, tj. jeśli chodzi o kobiety- bez dużej otyłości, wad postawy, a jeśli chodzi o mężczyzn- dość wysokich, nie szkielety itp. itd. :)

Bo trawa jest bardzo anaboliczna.

Po prostu mitem jest, że białko roślinne jest tak mało wartościowe. Bawół czy słoń to jedne z najsilniejszych zwierząt na Ziemi. Również niedźwiedzie żywią się w dużej mierze roślinami.
Problem z wydobywaniem białka z roślin leży głównie w tym, że jest obudowane w ciężkostrawną celulozę i błonnik w innych postaciach, więc rośliny muszą być dobrze przeżute, rozdrobnione, a następnie jeszcze przefermentowane przez mikroorganizmy. W rzeczywistości bawół zjada raczej bakterie, niż rośliny jako takie.
Człowiek podobnie - jeśli ma zdrową florę bakteryjną i dobrze gryzie rośliny, to przysłużą mu się do budowania formy, a jeśli zaniedbuje organizm w taki sposób, że flora bakteryjna jest słaba, to bardziej podtruje się nimi, niż zasili.
Bakterie nie tylko rozkładają rośliny, ale i dezaktywują w dużej mierze te związki, które są w nich antyodżywcze. Dzieje się to np. podczas fermentacji ciasta na chleb na zakwasie, ale i podobnie w naszych jelitach.

Pozdrawiam.

bo kulturysci to leszcze i taki bawol czy zubr ma od nich wiecej sprawnosci fizycznej.

Nie jestem zwolenniczką diety paleo, ale fajnie jest tu opisana sprawa fitynianów:
https://paleosmak.pl/kwas-fitowy/

Uważane są czasem za bardzo szkodliwe, jednak nie każdemu szkodzą - zależy to najprawdopodobniej od siły flory bakteryjnej danego człowieka.
Jeśli z dnia na dzień osoba odżywiająca się śmieciowo, przerzuci się na "zdrowe" jedzenie typu płatki zbożowe i duża ilość roślin, to najprawdopodobniej jej flora bakteryjna będzie zbyt słaba, by zneutralizować substancje antyodżywcze i to strawić.
Stąd tyle neofitów zdrowego stylu życia narzeka na problemy jelitowe.
Powinni stopniowo przestawić organizm na nową dietę i nie przesadzać od razu ze "zdrowym" jedzeniem.
Fityniany, tak na marginesie, są nie tylko w pszenicy (która jest traktowana jako całe zło tego świata), ale też w innych roślinach - kakao czy kaszy jaglanej (z kolei tu ludzie popadają w przeciwną skrajność i widzą same zalety)...

Fityniany są obwiniane o gwałtowną odpowiedź hormonalną organizmu, tzn. układu odpornościowego, stąd jeśli ktoś unika jak ognia pszenicy, a jada wiele innych ziaren bogatych w kwas fitynowy, to jest lekko niekonsekwentny.




Zmieniony przez - M-ka w dniu 2016-12-19 09:22:18

Dzięki M-ka. Ładnie mi to roztłumaczyłaś.

Chciałbym jeszcze dodać że nie trzeba od razu patrzeć na bawoły. Dzieci podczas dorastania również doświadczają wielkiego przyrostu masy mięśniowej (oczywiście stosunkowo, tzn od punktu wyjścia) bez trenigu i odżywek. Ludzie po prostu mają w genach stosunkowo średnia muskulaturę do innych zwierząt, bo nie taka była ich strategia ewolucyjna na przetrwania. Kulturysta jest niejako przykładem "walki" z genami gdzie dietą i treningami stara się wmówić organizmowi że potrzebuje dużej masy mięśniowej. Utrzymanie mięśni to duży wydatek energetyczny , a tok ewolucji postanowił wyposażyć nas raczej w duże mózgi do przetrwania. Bawołom trafiła się muskulatura i rogi :P Po prostu dorosły organizm człowieka nie chce wykorzystać danej ilości energii i makroskładników na nową masę mięśniową i musimy go niejako zmuszać do tego

Należy również zwrócić uwagę na fakt, że nie robią siadów i ciągów Takie są ich predyspozycje genetyczne.

Buldog angielski nie je trawy, a tez ma duża masę mięśniową. (Starałam się powstrzymać przed głupim komentarzem, ale nie dałam rady)

deja vu

Buldog angielski nie je trawy, a tez ma duża masę mięśniową. (Starałam się powstrzymać przed głupim komentarzem, ale nie dałam rady)

Znałem jednego, który kiedyś zjadł...ale efekt był inny niż masa mięśniowa

Szumik - ludzie obecnie mają MNIEJ mięśni, niż są do tego ewolucyjnie przystosowani.
Jeszcze kilka dziesięcioleci temu, nie było plagi "skinny fat" i otyłości olbrzymiej; ludzie wyglądali inaczej...
Teraz ludzie jeżdżą samochodami , mają ilość ruchu bliską zera.
Dlatego prowadzi to do chorób, bo jest już nienaturalne, sprzeczne z tym, do czego doszliśmy na drodze ewolucji.

Być może kulturyści działają wbrew tokowi ewolucji, ale tylko OD pewnego momentu, gdy starają się by ta masa mięśniowa była BARDZO duża. Natomiast średnie umięśnienie jest normą dla naszej fizjologii i wszędzie na świecie, gdzie cywilizacja nie poszła za daleko (albo jakieś dziwne zwyczaje), ludzie mają jakieś tam średnie mięśnie.

Stąd zresztą początkujący na siłowni mają z reguły tak szybkie postępy - oni nie NADBUDOWUJĄ na tym etapie mięśni , tylko budują to, co mają zapisane jako oczywiste w genach, tylko nigdy nie stworzyli sobie warunków, by z tego skorzystać... Można powiedzieć, dopiero równają do poziomu zerowego. Podobnie jak człowiek po wyjściu ze szpitala, gdzie był długo unieruchomiony, przechodzi rehabilitację i wraca do normalnego poziomu mięśni.