Przewlekłe zapalenie prostaty

Swist21
Kup sobie maść clotrimazolum i smaruj żołądz po każdym myciu może ci pomoże


Zmieniony przez - Mar1910 w dniu 2016-12-14 10:19:03

Swist 21 - organizm jest w stanie sam się zregenerować i sobie poradzić. Prostate ciężko ukrwić a żeby mogła walczyć z zapaleniem potrzebny jest sport bo wtedy tkanka zaczyna pracować i dochodzi troche krwi

Sam kupiłem ostatnio orbitrek i po 3 tygodniach co dziennych cwiczen czuje znaczna poprawę nie mam już bólu w jajkach i pieczenia, pomimo ciągłem zmiany pogody, która ma znaczny wpływ na samopoczucie i dolegliwośći (prostata działa troche jak reumatyzm) Ale stosuje też dietę o której pisałem wcześniej. Ze słodyczami cały czas walcze bo troche podjadam ale generalnie alkoholu praktycznie zero


Zmieniony przez - Tomson92 w dniu 2016-12-14 23:59:37

Witam wszystkich

Witam wszystkich.

Widze że wiele osób przedstawiło swój problem więc i ja przedstawie. Z góry przepraszam że 2 razy sie przywitałem ale przycisnąłem enter nie chcący :) A więc tak jakiś rok temu zaczęło mnie pobolewać dość mocno lewe jądro i krocze, ból był dla mnie bardzo nie przyjemny i w ogóle nieznany na początku poszłem do rodzinnego dał Nimesil na chwile obecną i skierowanie do urologa gdyby nie przeszło. Wiadomo na fundusz trzeba czekac pół roku więc znalazłem sobie lekarza z mojej miejscowości który ma najwięcej pozytywnych opini i poszedłem prywatnie. Lekarz mnie wybadał, zrobił usg itp; po czym stwierdził zapalenie prostaty była bardzo powiększona, przepisał mi wtedy antybiotyk na 28 dni Xyvelam 500 ( sorki jeśli zle napisałem nazwe ) i czopki Dicloberl 50 na 10 dni. Wybrałem wszystko jak leci i dolegliwości na chwile ustąpiły. Poszedłem do kontroli wszystko było wporządku, lekarz zlecił posiew nsienia, zacząłem sie cieszyć jednak nie potrzebnie, po 2 tygodniach znowu zaczeło boleć

Posiew na sienia wyszedł w porządku więc zalecił mi wymaz z prostaty, nie musze mówić chyba jakie to badanie jest nie przyjemne ( MASAKRA ), czekałem na wynik tydzień i wyszedł gronkowiec złocisty. Myśle sobie no to pięknie skąd takie g**** w prostacie ale nic nie ma co sie poddawać. Znów kolejna wizyta, dostałem wtedy 2 antybiotyki do zażywania pod rząd był to cipronex na 20 dni i zaraz po nim Bactrim 960 też na 20 dni. Przez całą kuracje dolegliwości nie ustąpiły a jedynuie troche zmalały a przy Bactrimie sie tak nasiliły że myślałem że sie powiesze. Wybrałem te leki poszłem do lekarza i mówie że dalej boli mnie lewe jajko, krocze i krzyże z tyłu, zostałem przebadany wszystko ok prostata w porządku nie powiększona. Dok stwierdził że trzeba znów ten cholerny wymaz zrobić

bo być może ten Bactrim podrażnił jeszcze jakąś inna bakterie. Przygotowałem sie do badania, bóle sie zmniejszyły zrobił ten wymaz i wyszło że nie mam żadnej bakterii. W tym czasie nic mnie nie bolało lekarz stwierdził że na chwile obecną leszczenie zakończyło sie sukcesem, dał leki ziołowe i poinformował że może mnie jeszcze czasami pobolewać. To było we wrześniu, myśle sobie no to spoko i było spoko do pazdziernika gdzieś do połowy znowu pojawiły sie dolegliwości lewego jajka i krocza znów do lekarza. Wybadał mnie wszystko git, pracuje na budowie więc stwierdził że może to być objaw wyziębienia. Dał mi Prostimen, po jednej tabletce bółe ustąpiły i miałem spokój przez półtorej miesiąca tak sie cieszyłem że może to już koniec, ale gdzie tam. W zeszłym tygodniu po wytrysku znowu sie pojawiły bóle, myśle sobie może znowu gdzieś zmarzłem poczekam z tydzień i zobacze. Niestety nic przeszło, boli krocze i to dość mocno i lewe jajko czyli standard w tym że teraz bardziej krocze.

Poszłem w tym tygodniu we wtorek do lekarza i mówie co i jak że nie bolało i teraz znów boli i to dość mocno wybadał mnie. Wszystko wporządku, prostata jest nie powiększona jak u zdrowego człowieka. Przy badaniu per rectrum nic mnie nie bolało ewentualnie gdy dotykał lewy płat prostaty kuło mnie w prawym boku, powiedział że to dziwne. Dał mi znowu czopki Dicloberl 50 i zastanawiał sie nad jakimś antybiotykiem ale powiedział że idą święta więc nie chce mnie forsować antybiotykami. Kazał wybrać czopki i leki ziołowe jeśli nie przejdzie mam przyjść do niego i znowu zrobi mi ten cholerny wymaz. ( Teraz to już sie załamałem ). Lekarz informował mnie pare miesięcy wcześniej żeby sie niecieszyć na zapas że gronkowca nie ma bo on może zaskoczyć. Biore te czopki i wiele g**** pomaga. Zaczynam już powoli tracić nadzieje że wyjde z tego jeszcze jak pomyśle sobie o tym wymazie to już w ogóle. Powiem szczerze że te antybiotyki wiele g**** dają, szczerze to nic nie dają po co mam znowu wymaz robić.

Raz wychodzi że jest bakteria, pózniej że nie ma, w ogóle zaczeło mnie zastanawiać czy oni w tych laboratoriach dobrze badają te próbki czy tak na odwal sie. Nie wiem co mam dalej robić trochce sie załamałem. Całe to leczenie kręci sie w kółko; wymaz, antybiotyki, chwila ulgi i z powrotem. Dodam że teraz te dolegliwości są dziwne najbardziej boli mnie z rana jak wstane krocze, pozniej troche przechodzi i znów sie nasila a wieczorem praktycznie bez objawów. Wcześniej jak bolało to cały czas. Nie wiem co mam robić mam juz dość tych lekarzy. Skoro prostata jest w porządku to możliwe żeby tam znów była jakaś bakteria ? Przepraszam że taką książke napisałem ale już na prawde mam tego dość zwłaszcza że czytam na forach i ludzie piszą że to sie bardzo długo leczy a nawet że jest to nie uleczalne :( Mam 25 lat jestem osobą bardzo aktywną, trenuje na siłowni od 6 lat i nawet przy tych objawach które mam nie zaprzestałem treningów ani na chwile, zwłaszcza że sport podobna pomga.

Prosze o waszą pomoc co byście mi dalej doradzili bo na prawde czasami te bóle mnie wykańczają i bardzo na głowe działają, przez nie jestem nerwowy wszystko mnie drażni mam już dość tego cholerstwa. Panowie co radzicie bo ratunku wśród lekarzy to nie widze.