U mnie wczoraj plecy. Bardzo fajny trening, woda i sól przynajmniej dają chociaż trochę frajdy podczas treningu :P
Forma powoli zaczyna się zmieniać i zaczyna robić się sucho.
Kręcę już tylko jedno cardio, przeważnie na czczo dla wygody.
Niestety dokucza mi dalej ból po wyrwaniu zęba i trochę zaczynam się już martwić. Jak poniedziałek-wtorek nie będzie ok idę znowu do lekarza.
Dzisiaj na szczęście HC , lekkie podladowanie przed 4 dniami na 100g WW i od czwartku ruszam z weglami :D
TRENING:
1. Wiosło sztanga 15x60/ 12x70/ 12x80/ 12x95/ 10x105/ 8x115 + 3 dropy
2. Ściąganie do klatki szerokim chwytem neutralnym 4x 20-15
3. Wiosło hantlem 3x15 22.5/27.5/32.5
4a. Przyciąganie na wyciągu poziomym podchwytem szeroko 3x15
4b. Wiosłowanie na hammerze 3x15
5. Ściąganie do brzucha w opadzie że sznurem 3x20
6. Shrugs 3x15
+ brzuch
DIETA: LC
1. 400ml białek jak, cynamon, słodzik, 20g hydrolizatu, 40g płatków migdałów
2. 300g ryby, 5g oleju lnianego, warzywa
TRENING
50g
vitargo + 50g hydrolizatu
3. 125g owsianych, banan, 12białek , 15g hydrolizatu, cynamon, słodzik
4. 200g piersi, 3 jajka, 5 białek, warzywa
5. 250g twarogu, 25g hydrolizatu, 5g oleju lnianego
Ostatnie posiłki połączyłem bo wyszlo tak że była godzina 18.30 a ja 3 posiłki dopiero zjadłem.
Wczoraj 8l wody z czego wpadło jeszcze 0.5 pokrzywy, 15g soli. Dzisiaj wody już 10l i wiecie co jest dziwne? Jak jestem w domu leje co chwile, a jak na siłce wytrabie 2l to ani razu nie pójdę się wysikać :D
Chyba tyle, kończę cardio, jadę zawieźć Asię na pociąg na panieńskie i o 12 widzę się z Parisem na otwarciu Fitness Academy.
Pozdro!