cisza i posucha, nie postuje nic co nie znaczy że umarłem, +- 3tyg. masy, zamierzam wejść na spory próg kcal tak 4500-4700 czystej szamy, aktualnie od 4 dni jestem na syfie + w ogóle nie liczę makro i na pewno mam kcal mniej, czasami tylko 3 posiłki w ciągu dnia. luzuję trochę i przestaję gonić za wagą, a siła i tak idzie w górę, od jutra wracam na właściwe tory.
co do zmian w diecie to wejdzie rotacja węglami, tłuszcz będzie stanowił 10-20% kaloryczności diety, reszta węgle i białko 4dni będą na średnich węglach tj. do 6g/kg mc i jeden dzień na większej ilości bo wrzucę jakiś syfiasty posiłek ale wliczony, tak by było np 7g kg/mc, reszta białko. po prostu chcę poeskperymentować.
dwa dni treningu nóg zmienię na 2x objętościowe zamiast objętościowy w środę i siłowy w sobotę, dodam smitha do klatki, zrobiłem wąskie wyciskanie na suwnicy smitha na triceps i o matko, ogółem 80kg ciężaru czyli więcej niż na wolnym ciężarze ale wiadomo - suwnica, aczkolwiek czucie mięśnia było NIESAMOWITE, na bicepsie też skupiłem się na czuciu mięśnia, ale ciężar spory, robiłem po 3 serie po 12 -8 powt. w standardowej piramidce, tylko, że zamiast 3ćw tric i 3 bip zrobiłem po 4, więc objętość prawie ta sama jeśli chodzi o ilość powtórzeń.
no zostały mi 3 tyg. i chcę się też rozwinąć a nie dalej rzucać ciężarami, co przynosi swój efekt, ale chyba nie tędy droga
jutro lecę z klatką i wpada rozpiska treningu bo zmian w treningu będzie dużo, mniej, a mądrzej, a raczej lżej, a skuteczniej
Zmieniony przez - mrWodoo w dniu 2016-07-31 21:02:36
"You're not dieting for f***ing taste motherf***er, you're dieting for the results the dieting is gonna give you. Shut the f*** up and eat that shit"