SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Adam Suker - Alternatywna droga w kulturystyce

temat działu:

Przygotowanie do zawodów

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 90495

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
MARIAN 17 IFBB PRO
Ekspert
Szacuny 10650 Napisanych postów 30005 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 609926
120kg i taka forma;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 875 Napisanych postów 26640 Wiek 35 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 260190
A ja zaspamuje trochę, zapraszamy z Adamem

https://m.facebook.com/anabolicbusters/ 
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 248 Napisanych postów 510 Wiek 34 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 69551
Plecy

- Ściąganie na hamerze 5s 12/10/8/8/8
- Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowa 6s 75/105/135/155x3s po 10p
- Wiosłowanie półsztanga w podporze tułowia 5s 15-8p
- Ściąganie wąskim neutralnych chwytem z góry 4s 10p
- Przyciąganie wąskim neutralnym chwytem do brzucha 4s 10p
- Przenoszenie na wyciągu 4s 12p
- Wyprosty na ławce rzymskiej 3s 20p

Dzisiaj przed treningiem ok.30-40min, wstrzyknąłem ampułke witaminy b12. Prosił mnie znajomy z siłowni żeby przetestował bo nie wie czy sobie wkreca ale ma lepszą pompę po tym
szczerze powiem że cały dzien miałem mega muła, najlepiej spałbym od rana do wieczora. A na treningu mega chęci i energia. Nie wiem czy to mialo jakiś wpływ(choć ponoć wpływa na przewodnictwo nerwowe i lekko moze pobudzać), ale trening bdb.
Za to obaliłem mit "bolesny" zastrzyków z b12. Zero bólu jakiegokolwiek. Ani w czasie ani po zastrzyku.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 9 Wiek 33 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 651
Witam, widze ogromna wiedze posiadasz , fajnie sie to wszystko czyta,
mam pytanie odnosnie plodnosci gdy stosujemy saa i przez dobre ostatnie lata bylo sie praktycznie ON z malymi przerwami, jak podejsc to tego wszystkiego ?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 60 Napisanych postów 148 Wiek 36 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 52344
Tested_
Nie wiem kiedy zaczynam od rozpiętek na maszynie, bo juz chyba z rok tak nie robiłem, zresztą w żadnej mojej wpisie w tym dzienniku nie zaczynam od tego, w tym dzienniku też każdy trening barków zaczynam od wyciskan, ale fakt barki czesto zacznam wznosami. Plecy ściaganie lub podciąganie. potem wiosło. Nogi od dwójek potem lecą przysiady.

ALe zawsze gdzieś na początku jest wielostawowe ćwiczenie.

Jak przychodzę na siłownie i miejsce do siadów jest zajete to zaczynam od czegoś innego, bo nie bede czekał x czasu az ktoś skonczy. Potem jak przechodzę do czegoś innego i jest zajęte to też zmieniam ćwiczenie. Nie dołączam się do nikogo bo zmiany ciezaru, bezorganizacja, typ robi 3min przerwy ja mniej i ja robie 2 serie a on jedną, jak zaczynam kolejna to krzywo patrzy bo miało być na zmiane itd.

Nie wiem po co sobie komplikować życie, od kilku lat nie ćwicze żadnym planem, dziś robie klatke i nie wem jeszcze jakie ćwiczenia będę robił. Wyciskanie bo jedno w którym jakoś staram sie notować progres siłowy jest stałe. Próbowałem x różnych planów i na żadnhm magii nie widziałem. Poza tym czy nasze ciało wie że ćwiczysz treningiem, dogg crap czy mi40 czy superhero i inn pierdy? obiera konkretne bodźce które dozujemy ciezarem, czasem pod napięciem mięśnia, długością przerw, łączeniem ćwiczen, objętością treningu itd itp. Każdy plan to tak naprawdę pewne założenia któretrzeba wyonać z jajami. Wiec ważne jest jak wykonasz trening, jak sie zaangażujesz, a nie jak on na papierze wygląda
bo mozna zrobić ten sam plan i zataczać sie w drodze do szatni a mozna zrobić plan z karteczki i nawet się nie zmęczyć.



wszystko fajnie, ale co z progresja ciężaru? ćwicząc intuicyjnie nigdy nie wiesz (chyba, że pamiętasz?) jakie obciążenia miałeś na poprzednim treningach
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 248 Napisanych postów 510 Wiek 34 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 69551
A to ćwicząc x lat nie pamiętasz jakiś obciążeń używasz na treningu?
wiadomo ze zmienając kolejność ćwiczeń obciążenia będą się zmieniać, bo jeśli jakieś ćwiczenie wykonamy jako np 2gie, a na innym treningu jako 6ste to obciążenie będzie inne.
Zauważ też ze napisałem, że zawsze gdzieś na poczatku jest ćwiczenie wielostatowe. U mnie to najczęściej wyciskania, wiosłowanie sztangą, przysiad jest swoego rodzaju wyjątkiem bo najpierw wykonuje dwugłowe, rozciaga to czworogłowy, bo jeśli dwójka się kurczy to antagonista rozciąga, dodatkowo zwiększa sie krążenie w nogach, są lepiej dogrzane. Mam jedną nogę dłuższą i jedną krótszą i przykładowo wyciskanie nogami obunóż na suwnicy sprawia mi ból, to jednonóż już nie. Przysiad jeśli nie dochodzę do jakieś specjalnie dużej liczby powtórzeń w serii i nogi mam dogrzane to ból jest niewielki, a na drugi dzień nic (poza mięśniami) mnie nie boli.

Myśle też że nie do końca zrozumiałaś mój przekaz, ale to moja wina bo napisałem tam o róznych planach dosyć kolokwialnie, nazwając nie które plany "inne pierdy".
Ja nie mam nic przeciwko karteczka czy dzienniczkom treningowym. Progresja czy pokonywania swoich barier jest bardzo ważna, jedną z kluczowych rzeczy. Bardziej ten wpis zwraca uwagę na to że jest cała masa ludzi która ma rozpisany trening i myślą ze jeśli ściąganie drążka do klatki nie zrobią jako ćwiczenie 3cie, tylko jako np 4te, to już cały plan sie psuje i "nie urosną". Wolną stać i czekać aż ktoś łaskawie zwolni miejscówe albo przy np wyciskaniu, wyciskać na zmiane z innym trenującym, niestety często trafia sie na tz "Januszy". Ja robie np przerwy ok.90-120sek, on po 3min a czasem po minucie, jak po prostu mu się zachce. On wyciska 60kg, ja 150kg, cala masa czasu i siły na ściąganie i zakładanie co chwila ciężaru. Czekanie, zakładanie i ściaganie ciężarów często mocno dezorganizuje trening i przede wszystkim zaburza intensywność treningu. Więc często lepiej na bieżąco nieco modyfikować swój trening niż na chama trzymać sie kolejności.

Druga i główna rzecz którą tam chciałem przekazać, jest to że ludzie mają super ułożony plan, tylko jest róznica miedzy zrobić trening a zrobić trening(wiem głupio brzmi ). Generalnie chodzi o to że jeśli ktoś trenuje naprawdę cieżko, czyli jak już czuje że robi sie trudno ale walczy do końca, nie odpuszcza i ta seria która ma być wykonana do upadku mięśniowego jest zakończona poddaniem się ciała a nie głowy, to wtedy ma sens. Robisz serie, już nie masz siły, ale glowa mówi dawaj! jeszcze jedno! nie zrobiłeś bo zwyczajnie ciało odmówiło posłuszeństwa. A teraz przychodzi ktoś kto ma pięknie rozpisany plan i w sumie robi co ma zrobić ale wszystko jest takie, odbębnione, niby jest, niby ok, ale jak już tylko robi się naprawdę cieżko to kończy serie nie walczy, dalej.
I teraz pytanie kto będzie robił większe postępy? Ktoś ćwiczy na średnio ogarniętym planem, ale daje z siebie 100% na treningu czy ktoś który ma rozpisany bardzo dobry plan ale ćwiczy na 3/4 możliwości a bariera siedzi w głowie?

Stąd przez długi okres jak pracuje jako trener i bywam na różnych siłowniach w całej Polsce, to bardzo często spotykam osoby które jedzą i ćwiczą tip top, wszystko idealnie według planu, z zegarkiem w ręku, zaangażowani na 100%, a wyniki są słabe/średnie bo gdzieś w tym wszystkim brakuje jaj. Znowu spotykam gości którzy nie czytają forów o tematyce sportów sylwetkowych, nie czytają branżowej prasy, nie znają najnowszych badań i artykułów. Po prostu jedzą konkretnie i bardzo cieżko trenują mimo że plan jest jest wymyślony przez nich na szybko, ale naprawdę zapierdzielają z jajem. I właśnie CI żyjący w niewiedzy, bardzo często biją na głowe wynikami tych idealnie ułozonych.
Uprzedzam że doping nie ma tu nic do rzeczy bo bardzo wiele osób go stosuje, często tacy którzych sie nie podejrzewa o posiadanie karnetu na siłownie. Dlatego nie zakładajmy że osoby ćwiczące agresywnie i ciężko biorą, a osoby poukładane nie biorą.
Oczywiście kwestia genetyki nie jest tu bez znaczenia. Nie mniej zwracam po prostu uwagę że plan jest planem, jest ważny ale kluczem jest to JAK TEN PLAN WYKONAMY a nie jak on wygląda na papierze.


Dawidos - stosowanie SAA nie jest środkiem antykoncepcyjnym. Zmniejsza płodnośc jasne, ale jak wiadomo wystarczy jeden plemik by zapłodnić. Sam zresztą spłodziłem zdrową córkę będąc ON. Znam też osoby co były kilka lat na towarze i też mają dziecko/dzieci. Znam też gości ktorzy ładowali co w ręce wpadło przez grube lata, hcg w ogóle nie stosowali. Po zejściu z towaru i przyjmowaniu hcg, po pewnym czasie się udało. Znam za to osoby które nie przyjmują żadnych używek a mają problem z potomstwem. Więc pewności nie możesz miec nigdy. Jedna rzecz jest pewna, długotrwałe stosowanie saa zmniejsza Twoją płodność ale nie czyni Cie w 100% bezpłodnym, dodatkowo ważne jest żeby jądra pracowały więc warto co jakiś czas suplementować hcg. Jak? jedni podają co 8tyg cyklu, inni co 12, jeszcze inni jak im się przypomni nie którzy lecą np 500-1000iu raz na tydzien przez cały cały czas będąc na cyklu po to żeby zapobiec atrofii jąder.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
prz1993 Zawodnik IFBB
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 21514 Napisanych postów 30768 Wiek 30 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 870234
Adam chyba za dużo z Jarkiem gadasz na siłce zamiast ćwiczyć Już o tych jego magicznych właściwościach b12 też sie nasłuchałem
A ból to chyba kwestia organizmu. Ja się prawie posrałem z bólu jak ładowałem podskórnie. Domięsniowo trochę lepiej.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 248 Napisanych postów 510 Wiek 34 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 69551
heheh no Jarek ma swoje fantazje ale fajny chłop, chciał żebym spróbował. Domięśniowo podawałem, 2ml podskórnie to dosyć sporo więc nie dziwie się że bolało
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 56 Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 5336
@Adam tak w skrocie jesli mowisz ze kiedyś tak naprawde nie potrafiles cwiczyc chodzi ci glownie o technike , tempo itp. ? Bo widze ze chyba nigdy nie stosowales jakis przeróżnych metod treningowych , periodyzacji itp. Tylko stale lecisz tym 4 dniowym splitem a mimo to duzo sie zminilo. I mega progres na przestrzeni 3 lat a z tego co pisales na swoim FP to jesli chodzi o saa to praktycznie nic sie nie zmienilo wiec wydaje mi sie ze caly ten progres to glownie za sprawa treningu :)


Zmieniony przez - DOLBY- w dniu 2016-07-09 14:08:44
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 248 Napisanych postów 510 Wiek 34 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 69551
juz którys raz wyrywasz zdania z kontekstu i gadasz głupoty. Ostatnim jak napisałem że jeśli je przy niespełna rocznym stażu 1000g ww to robi straszną głupotę, to Ty sobie stworzyłeś, dlaczego uważam że jedzenie 700g ww + bez insuliny to głupota. Teraz podobnie.
Nie napisałem że nie umiałem tylko NIKT kogo znam z takim stażem nie potrafi ćwiczyc. Jak miałem rok stażu to miałem już za sobą kurs na którym byłem razem z Przemkiem Owczarkiem czy Anią Halejka, miałem szkolenia które prowadził Michalski, Marek Olejniczak, Papaj, trenowałem tam pod ich okiem i myślisz nie wiedziałem jak wykonać ćwiczenie albo nie ogarniałem tempa powtórzeń? po prostu, zbudowanie odpowieniej ilości połączeń nerwowych, zyskanie świadomości ciała, umiejętność zaangażowania i wyczucia konkretnego mięsnia w danym ćwiczeniu wymaga czasu -> stażu.

Dziennik prowadze 2,5tyg a Ty wiesz ze nie robie periodyzacji? już to odpisywałem w dzienniku jak buduje swoj trening. Ba nawet jak czytaleś stare dzienniki czy tu czy u konkurencji(a po tym co piszesz to wiem że nie czytałeś) to też zawsze opisywałem że stale manipuluje intensywnością, objętością, obciążeniami na treningu, metodami treningowymi jak drop set, up set, przerwy wewnątrz serii czyli rest pause, cluster sets, century sets, myoreps i pewne jeszcze kilka innych. Mało tego dosłownie kilka postów wyżej pisze jak byk: " Próbowałem x różnych planów i na żadnhm magii nie widziałem. Poza tym czy nasze ciało wie że ćwiczysz treningiem, dogg crap czy mi40 czy superhero i inn pierdy? "

I co ma split do periodyzacji?? Periodyzacja to planowana manipulacja zmiennymi treningowymi objętością, intensywnością itd.

Więc prosze czytaj co pisze, a nie twórz jakis bajek i nie dopowiadaj sobie. Na postawie 3tyg dziennika wiesz jak trenowałem przez te 3lata(mimo że pisalem o tym). Zwyczajnie nie czytasz i jak jeszcze raz zobacze ze zmyślasz dopowiadasz sobie jakieś rzeczy które nie miały miejsca, to zwyczajnie będę ignorował Twoje pytania
Chce coś dać/pomóc komuś za frajer, jakies informacje, opowiedzieć na to czy tamto, chociąz w sumie nic z tego nie mam, a ten czas mógłbym poswięcić dla rodziny czy zwyczajnie leżąc na kanapie w końcu odpocząć. Ale znajdą się osoby które nawet nie raczą tego czytac. Wniosek taki że chyba nie ma się co z ludzmi za darmo dzielić wiedzą bo zwyczajnie tego nie szanują.
4
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Przygotowania- sezon wiosenny 2017 (Sylwetunia)

Następny temat

SFD TEAM Sebastian Szmyt

WHEY premium