Od jakiś 5 lat chodzę na siłownie, zaczynałem w piwnicy, bez żadnej diety, suplementacji nie mając o niczym pojęcia. Później przeniosłem się na miejską siłownie. Ale to tylko w ramach wstępu. Od jakiś 5 miesięcy chodzę regularnie na siłownie. Od 2 miesięcy mam dietę, trening i suplementacje od dietetyka (mistrza Polski w kulturystyce), może wszytko opiszę. Rano po przebudzenie biorę 3 g kreatyny(monohydrat), później śniadanie- owsianka(60 g), rodzynki(30g), 3 jajka L do tego witaminy. II posiłek wafle ryżowe(50 g), serek wiejski, pomidor. III posiłek(przed treningowy) 100 g ryżu brązowego/makaronu , 150 g piersi z kurczaka, warzywa. IV posiłek taki sam jak przed treningowy . V posiłek orzechy, szejk białkowy. ZMA przed spaniem. Trening obecnie mam siłowy, czyli robię prawie wszystkie partię ciałą, trening 4 razy w tygodniu. Do tego aeroby 4 razy w tygodniu (które sobie obecnie odpuściłem, niedawno biegłem półmaraton więc prędzej były nawet niezbędne, ale odpuściłem je głównie z powodu , że wyglądam jak chudzina a jak będę jeszcze do tego biegał to będzie jeszcze gorzej).
Śpię dobrze, długo , można powiedzieć że skupiam się na siłowni w 100 %, dieta trzymana w 100%.
Więc czemu nie ma żadnych efektów? Powiem tak, ostatnio już wyglądałem nawet fajnie zaczynałem widzieć efekty, i nagle "spadam" do postaci która miałem na początku. Co za błędy popełniam? Może za bardzo się przejmuje i myślę o tym?