SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Paula- NOWE CIAŁO W BUDOWIE

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 35755

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
Z tego wszystkiego to por z cebulą mogą tak działać niestety. Na razie znalazłam taką mieszankę gdzie nie ma pora i będę testować. :D Nic nie poradzę, że kurczaka "po chińsku" bardzo lubię :P
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
Wczorajsza mobilizacja
Całość zajęła mi ok. 30 minut.
1. Ból odcinka lędźwiowego:
- ustawianie miednicy
- mobilizacje celowe brzucha- piłeczką. W końcu poczułam masowanie mięśni a nie jelit :P
- rolowanie piłeczką odcinka lędźwiowego
2. Przysiad
- rozciąganie kanapowe- boli jak cholera
- przysiad olimpijski przy ścianie- mam wrażenie, że jest lepiej :)
3. Przywodziciele
- mobilizacja przy pomocy partnera- wrzucałam zdjęcie w wątku o wyzwaniu- super wrażenia, najpierw mega boli a potem jest bardzo przyjemne rozluźnienie

23.03 DT Dzień 50



Miska: Dzisiaj miałam problem z dopasowaniem menu idealnie do nowego rozkładu. Jak dobijałam białko to przekraczałam tłuszcze. A na posiłek potreningowy zostały mi same węgle. Podzieliłam porcję białka z koktajlu, żeby dodać trochę do jaglanki i jakoś wyszło. Śniadanie to posiłek przed i potreningowy.
Po za tym popełniłam błąd i zrobiłam pastę z całych sardynek- nie odcięłam głów i trochę chrzęściło :D
Nie wiem jak będzie z miską na jutro, bo muszę wyjeść to co może się zepsuć. Oby się to wpasowało w makro :)
Brzuch: Nadal pięknie nie jest. Zaparcia minęły. Wietrznie cały czas, ale do wytrzymania. Może brzuch dojdzie do siebie.

Bziu pytanie: Mam zazwyczaj małe rozbieżności w misce. Jak jestem blisko z makrami to mam zazwyczaj rozbieżności w kaloriach- nawet 100 dziennie. Do tej pory patrzyłam tylko na makro- robić tak dalej czy jednak starać się trzymać kaloryczności- DNT/DT 1780/2100??





Trening:
Kilka mobilizacji z gumą. Testuję wg Staretta- przed treningiem mobilizacje dt stawów i powierzchni ślizgowych, po reszta. I właśnie ćwiczenia z gumami zazwyczaj dotyczą stawów i nadają się na przedtreningowe- na zasadzie, że wszystko trafia na swoje miejsce co może ułatwić wykonywanie ćwiczeń. Zrobiłam rozciąganie mięśni kulszowo-goleniowych i przysiad olimpijski przy ścianie z gumą, plus barki.
5 minut wiosła.

1.przysiad 3*5 29kg 36kg 43kg
(R.20kgx12x2) 30kgx5 35kgx5 45kgx5
20 x12 30x5 40x5 50x5 55x5 60x3 68x4
20x 12 20 x12 30x10 40x8 46.25 55 60x 7
20 30 40 33 50 58


2. suwnica 5*15
87 87 96 100 105
82 87 96 100 100
73 78 82 91 96
0 20 30 30 30


3.uginanie nóg leząc 5*10
50 x12 54 54 59 54
50 54 59 59 61
41 50 50 50 50
25 30 30 27.5 27.5


4. Przyciąganie kolan do klatki w podporze przodem nogi na piłce lub TRX
3x12
31 31 36 41 Allachy
3x12
3x12


1. Porównywałam sobie filmik z zgłoszenia do konkursu z techniką z dzisiaj (nie mam niestety filmiku). Robiłam dzisiaj ATG z kontrola tempa. Zadowolona jestem bardzo z tego, że z tym ciężarem udaje mi się bez problemu, lekko schodzić głęboko. Nie jestem tylko ciągle pewna ustawienia nóg.
2. Dzisiaj ciężej, ale powalczyłam. Nogi i tyłek w ogniu.
3. Dzisiaj mi nie szło. Ostatnią serię próbowałam z 59 ale kaleczyłam i zdjęłam. Nie wiem czy to kwestia innego dnia cyklu (końcówka teraz), zmęczenia po MC w niedzielę (trochę długo) czy przedtreningówki na ostatnim treningu. Może wszystko razem.
4. ok

Powtórzę pytanie: (sprawdzam czy czytacie): Co prawda zostały mi tylko dwa treningi, ale lepiej późno niż wcale. Wg planu Wendlera w ostatnim tygodniu powinno się robić dokładnie taką ilość jaka jest w planie, bez robienia maksymalnej ilości powtórzeń w ostatniej serii. Czy tego się trzymamy? W oryginalnym planie ma to sens ze względu na to, iż później plan się powtarza i nie wiem czy to, że w przyszłym miesiącu robimy co innego pozwala nam na odejście od tej zasady.

Lamparcie wyzwanie:
-ból kręgosłupa - rolowanie odcinka lędźwiowego
- ręce opuszczone- kilka różnych pozycji- bez szału, ale spróbowałam mobilizacji ze sztangą. Wzięłam małą sztangę ale i tak bolało niesamowicie. A nie dociskałam jeszcze. To jest hardcore.
- mięśnie kulszowo-goleniowe- dwie mobilizacje z gumą, wersja klasycznej mobilizacji z przyciąganiem prostej nogi do klatki (powiedzmy, moja jest w połowie drogi) z użyciem gumy trafia do ulubionych



Zmieniony przez - paula.cw w dniu 2016-03-23 13:09:37
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
bziubzius Moderator
Ekspert
Szacuny 4304 Napisanych postów 17985 Wiek 36 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 282905
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
W tej zabawie nie ma przymusu robienia oryginalnego Wendlera. jak zrobisz tak będzie dobrze.

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
24.03 DNT Dzień 51




Miska:
Wczoraj zjadłam jeszcze zupę ogórkową. Wpadłam po pracy do domu i jechałam jeszcze coś załatwić a głód mnie złapał więc nalałam sobie kubek na wynos. Wyszło prawie 10 gram węgli więcej. I jeszcze musiałam dołożyć mozarellę bo by mi się zepsuła - czyszczenie lodówki. Także wyszło nie za ładnie... Wprowadziłam sobie do dziennika, ale już nie będę wrzucać.

Muszę zmienić podejście do planowania posiłków bo jednak wpisywanie warzyw troszkę zmienia. Wczoraj przy robieniu kolacji miałam ochotę dodać coś do placków, ale już miałam dodatkową zupę i mozarellę to nie chciałam więcej warzyw dorzucać bo by jeszcze makro skoczyły. Łatwo wpaść w obsesję. No i nie planowałam wcześniej aż tak dokładnie warzyw a przyzwyczajona jestem do ich jedzenia. Niby zostawiając tą samą ilość węgli złożonych co miałam mam spory zapas na warzywa. Przez chwilę pomyślałam, że mam zwiększyć ich ilość i to z automatu zrobiłam a potem się okazało, że nie ma miejsca np. na warzywa do obiadu :P To takie dywagacje.

Po świętach dokładnie przeanalizuje moje gotowanie i zrobię mały remanent. Mam nadzieję, że wpadki na początku wprowadzania zmian zostaną wybaczone :D

Warzywa: Jak już ułożyłam miskę i pakowałam obiad to pozwoliłam sobie dorzucić samą sałatę do obiadu. Szalona

Brzuch: Mam wrażenie, że wrócił do normy. Nawet zmierzyłam i pomiary już praktycznie wróciły odpowiedniego stanu rzeczy. Czuję się ok.

Dziwnie mi dzisiaj bez treningu, bo czwartek jest moim dniem treningowym od ładnych kilku miesięcy. Jutro odrobię i już nie mogę się doczekać :D

Mam nadzieję, że nie zapomnę o mobilizacjach po dojeździe do domu. Piłeczkę wzięłam ze sobą :P






Zmieniony przez - paula.cw w dniu 2016-03-24 14:47:30
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
25.03. DT Dzień 52

Miska: Prawie grzeczna. Prawie bo nabiał przekroczony, ale dzisiaj miska bez mięsa to pozwoliłam sobie na deser w formie jogurtu z owocami. Makro prawie dobre... Jak na okres świąteczny nie jest źle :P Wieczorem winko
Brzuch: Ma się świetnie :P

Trening:

1.Wyciskanie żołnierskie 3x5 10 kg 12kg 15kg
(R. 12x 10kgx2) 20kgx 5 x 3
17,5kg 20kg 22,75kg
17 20 22 x9
17 20 25 x 8


2.Dipsy 5*15
5+ 10 ( 26kg) 5+10 4+11 2+13 1+14
7+8 (23) 5+10 (23) 4+ 11 (23) 2+13 ( 27 ) 15
5+10 (23) 3+13 (27) 3+12 (27) 2+13 (32) 15
5+ 10 (27) 3+ 12 3+ 12 (32) 2+8+5


3. podciaganie z guma 5*10
15 15 5 10 10 opuszczanie
13 12 10 10 6
5×10
10 10 10 8+2 7+3


+ Brzuch
Sit up 3x12

1. Z racji pozwolenia na trochę własnej interpretacji stwierdziłam, że machanie max. 15 kg nie ma sensu i zrobiłam z 20 kg.
2. Niby ciut gorzej niż w zeszłym tygodniu ale była lepiej techniczne
3. Co ja się nawkurzałam... Znowu pomyliłam ilość powtórzeń w serii. Na siłowni był tylko jeden rodzaj gum- fioletowe. Podciąganie nie wyszło, więc byłam zła. Po pierwszej serii pomyślałam, że kogoś popieprzyło jeśli mam zrobić 5x15 :P A potem spojrzałam w notatnik i stwierdziłam, że nikogo nie popieprzyło, a ze mną nie jest tak źle. W drugiej serii zrobiłam podejście do podciągania podchwytem i jak zacznę z delikatnie ugiętych rąk to idzie, ale tu ewidentnie bicepsy pomagają. Wszystkie serie z racji za słabej dla mnie gumy robiłam powolne opuszczanie.
4. ok

Między seriami brzucha robiłam próby z piłką lekarską do zarzutu. Z piłką wychodziło całkiem fajnie. Na koniec było kilka powtórzeń ze sztangą i już widzę, że będzie ciekawie :P Raz się w krtań walnęłam :P Ale podoba mi się i chcę się nauczyć.

Na koniec lamparcie mobilizacje (wczoraj też grzecznie zrobiłam). Jedna pozycja szczególnie przypadła mi do gustu- wrzucę do lamparciego wątku.


...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
26.03 DT Dzień 53

Miska:
Wczoraj przez podjadanie surowego ciasta nie miałam apetytu wieczorem. Zmieniłam więc kolację na kanapki z chleba żytniego na zakwasie z serkiem i anchois. Miska wyszła ostatecznie minimalnie niedojedzona.
Dzisiaj w miarę czysto na tyle na ile własnorobione ciasto marchewkowe na mące gryczanej wpisuje się w czystą miskę :P Tłuszcze już mam przekroczone a jeszcze kolacja przede mną, więc będą na pewno przekroczone.
Jutro nie liczę bo wszystkie posiłki poza śniadaniem są na wychodnym, więc nie ma jak.

Brzuch: Pomimo zbliżającego się @, nadal super

Trening MC

1.Martwy ciag 3x5 30kg 38kg 45kg

(R. 25 kgx10x2) 35kgx5 45kgx5 50kgx5
30 40 40 55 65 70x7
(30 40 45) 55 50 60 68 7+2
(32 32 42 48) 57kg 62


2.dzień dobry 5*12
15 15 30 35 35 35 40
20 20 30 35 35 35 35 35
17.5 x12 25 30 35 35 38 38 10+2
12 12 22 22 27 27 27


3.wznosy kolan do klatki 5*15
5x15 brzuszki na skośnej
5x15
5x15

4. Czachołamacz 3x12
12x5 sztabek 10x5 10x5 wyciąg
23 wyciąg 27 32
12 12 12

5. Uginanie ze sztangą 3x12
12x4 sztabki 10x5 10x5 wyciąg
16 wyciąg 18 20
12 17x10 17x10

1. OK
2. Ciężko ale ok :D
3. Nie było na tej siłowni miejsca na zrobienie w podporze. Siłownia jest trzypiętrowa i nie chciałam biegać na dół na zwisanie na drążku więc zrobiłam na skośnej.
4. Sztabki nie miały wagi. Ciężko, ale fajnie
5. Jw.

Na koniec mobilizacje lamparcie, ale już nie pamiętam dokładnie co robiłam.

Na koniec wyszło, że warto mieć tatuaże i być odważnym :P Tatuaże zapoczątkowały rozmowę z trenerem. A później odważnie zapytałam czy nie nauczył by mnie zarzutu. Miałam mega szczęście- trafiłam na super faceta. Poświęcił mi z pół godziny. Pokazał kilka ćwiczeń wstępnych, które uczą ruchu barków, bioder, łokci. i nóg. Były też ćwiczenia z piłką lekarską jak z filmiku, który wrzucała justyna w konkursowym spamie. Na koniec zaczęłam ogarniać. Szczerze mówiąc sama do tego etapu doszłabym chyba po miesiącu. Byłam mega podjarana. Zmęczyłam się okrutnie. Nie wiem ile prób poszło, ale trochę tego było. To tylko 25 kg, a było ciężko. I obojczyki poobijane :P
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
27.03 DNT Dzień 54 28.03 DT Dzień 55

Niedziela
Miska: W niedzielę totalnie nie liczyłam, bo to było bez sensu. Wszystko ok. Z wyskoków kawałek ciasta, kasza bulgur do obiadu i wino.
Świąteczne śniadanie, na obiad dziczyzna na kolację resztki ze śniadania :D
Brzuch: Pomimo zaczynającej się @ wygląda i czuje się super.


W ramach aktywności wieczorny spacer na spalenie ciacha :D

Poniedziałek:
Miska: Dzisiaj wklepuję już szamkę do dziennika, ale nie wrzucam. Są to szacunki na oko (zimne nóżki których sama nie robiłam czy bigos). Tłuszcze będą przekroczone oficjalnie, ale w praktyce może nie jest tak źle bo mi te dania z bazy nie pasują :P Kalorie wg planów.
Dzisiaj miska mieszana świateczno-zwyczajna :D

No i zaczęłam nowy trening!!

1. Przysiad 5x5
(R. 15kgx10x2) 45x5 45x5 55x5 55x5 55x55
2. RDL 5x5
(R 15 kgx10x2) 45x5 45x5 55x5 55x5 60x5

+ 4x obwód
10x burpee
15x pompka
20*sit ups

Czas: 12:14

1. Przysiady ATG. 4 i 5 seria bardzo ciężko. Pod koniec już ledwo wstawałam.
2. Nie miałam pasków i powyżej 60 kg to mi bez pasków ciężko. Zapas siły jest.
Pompki poza pierwszą serią niestety na raty. Strasznie ciężko dzisiaj szły.

Przed i po treningu mobilizacje. Na koniec próba stania na głowie bez ściany i nawet wyszło, ale krótko wytrzymałam.
Miałam też okazję pierwszy raz chwycić ringi i wiem, że jak je jeszcze gdzieś zobaczę to będę robić małpie figle bo mi się spodobało :D

Spacer na i z siłowni- w sumie 40 minut.

I jeszcze na piękne zakończenie dnia wygrałam trening personalny w przyszłym tygodniu, więc będę szlifować technikę wielostawów.



...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
29.03 Dzień 56 DT

Miska: Liczona i czysta, ale liczenie nadal niedokładne bo bazuje częściowo na produktach, których sama nie przygotowywałam.
Dzisiaj tłuszcz już w normie, węgle trochę niedojedzone kosztem białka.
Jeszcze jutro może być ciężko z miską, bo wróciłam późnym wieczorem i w lodówce nie ma oczywiście nic oprócz tego co przywiozłam. Trochę jedzenia świątecznego mam, ale same dobrocie. Przede wszystkim masa wędlin i kiełbas robionych przez moją rodzinkę. Mniam :D

Trening

1. Wyciskanie leżąc 5x5
(R. 20kgx10x2) 35 40 40 40 35x7
2. Podciaganie/opuszczanie 5x5
5 4+1 3+1+1 3+1o. +1o. 4+1 podchwyt guma fioletowa
(clusters)

21-15-9
swing 12kg
Box jump 50cm
Burpee
11.25

1. Dzisiaj poczułam ile znaczy kiepska łąweczka. Ta była tak zrobiona, że trzeba było ciężar odłożyć za głowę. 40 kg z serii na serię robiło się coraz cięższe. Bałam się, że w ostatniej serii nie odłożę sztangi więc zdjęłam ciężar i zrobiłam więcej powtórzeń. Może być?
2. W Women Health czytałam porady dt. podciągania i skorzystałam z podpowiedzi, że zakładając gumę na obie wyprostowane nogi jest łatwiej. Bardzo pomogło- sporo powtórzeń udało się zrobić w pełnym zakresie ruchu.

Wytrzymka: Bałam się wskakiwania. Zawsze miałam problemy ze skocznymi elementami, miałam wrażenie, że niewiele się odrywam od ziemi. Zapas jeszcze jest więc może będę próbować kiedyś wyżej wskakiwać :P Zadyszka na maksa, ale jest fajnie :D





Zmieniony przez - paula.cw w dniu 2016-03-29 22:31:52
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
A nie leżałaś za daleko od linii sztangi. Powinno się układać tak żeby sztanga pokrywała się mniej więcej z linią oczu.

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Najdziwniejsze teorie kobiet dotyczące siłowni. CZ. I

Następny temat

Bayo CKD

WHEY premium