Wczoraj ze względu na to, że jechałam na badanie składu ciała po zajęciach jak wracałam do domu byłam głodna jak wilk. Dzisiaj rano obudziłam się głodna. Na szczęście kawa kuloodporna pomogła. A po siłowni leciałam do pracy, żeby jak najszybciej zjeść- taka byłam głodna po treningu. A tak chwaliłam z miesiąc temu, że nie wiem co to głód.
Wczoraj na pole dance dostałam pochwałę, że ładnie widać progres. Rzeczywiście coraz lepiej mi idzie i coraz więcej rzeczy wychodzi.
Wczoraj zaczęło mnie coś łamać. Generalnie czuję się jak jedno, wielkie chodzące nieszczęście. Boli mnie ząb (byłam u stomatologa i od wizyty boli...), boli mnie kręgosłup i bolą mnie mięśnie i głowa.... Wczoraj się pomasowałam piłeczką. Niestety mam tylko jedną. Muszę kupić drugą. O dziwo (może dla niektórych to nie będzie dziwne) nie boli mnie przy masowaniu najbardziej w lędźwiowym a niżej i wyżej.
Dzisiaj zrobiłam rozgrzewkę wg rozpiski u Cruelli:
rollowanie, noga góra i skos, łydki, przywodziciele, wiosło 5 minut. Tutaj powinno być jeszcze pajacyki itp. ale mi się coś słabo zrobiło...
Dodatkowo po rozgrzewce ćwiczyłam goblet na sucho. Może coś z tego będzie, ale jest mega ciężko.
Trening A
1. Wyciskanie sztangi skos - 4 x 10
(R. 20 kgx10x2) 28kgx10 28kgx10 28kgx10 28x 9.5
28x10 28x10 28x9.5 28x8
Jest progres w powtórzeniach. Końcówka trzeciej i czwartej serii ledwo, ledwo ale poszło. Następnym razem chociaż na ostatnią serię wezmę 30 kg.
2. Przysiad bułgarski - 3 x 12-15
6kgx15 6kgx15 6kgx15
5x10 6x10 6x10
Dzisiaj była masakra. Początek straszny i koniec straszny. Zadyszka. Musiałam robić krótkie przerwy między jedną nogą a drugą. Ostatnia seria- końcówka, na raty. Ale czuję bardzo dobrze.
3. Invert rows - 3 x 10-12
8+ 4 6+6 5+7
4+ 6 3+ 7 8 podchwyt 10 talia
Tutaj mega progres. Pierwsze powtórzenia to z prostymi nogami i dobite z nogami bliżej. Dzisiaj ustawiłam sztangę wyżej pewnie stąd progres. Ale wszystkie powtórzenia ładnie dociągnięte do brody a ostatnio mniej na prostych nogach i nie dociągnięte wszystkie.
4. Dzień dobry - 3 x 10-12
(R5kgx12) 20kgx12 20kgx12 30kgx12
R.5kgx12 15 x 10 15 x12 15 x12 20x12
W pojedynczych powtórzeniach czułam plecy, Ale od razu po tym jak je czułam korygowałam postawę i było w porządku. 30 kg już ze stojaka biorę.
Z treningu jestem zadowolona. Pomimo słabego samopoczucia poszło całkiem fajnie.
Wrzucam dane z wczorajszej analizy składu ciała.
Aparat X-contact 357. To w sumie coś ala Tanita więc wiadomo...
Waga pod koniec dnia. Poprzednie badania też.
Teraz/21.07
Waga: 71,2 (73,1)
Masa tkanki tłuszczowej 20,1 (21,4)
Procent tkanki tłuszczowej 28,2 (29,3)
Beztłuszczowa masa ciała 51,1 (51,7)
Woda 36,8 (37,2)
Obszar tłuszczu trzewnego 43 (48)
Stosunek obwodu talii do obwody bioder 0,79 (0,81)
Typ sylwetki w normie (mocne umięśnienie :P)
TEE 2042 kcal
Mam nadzieję, że mnie nie rozłoży bo jutro planuję naszą wyczekaną wytrzymkę.
Zmieniony przez - paula.cw w dniu 2016-02-09 10:44:48
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html