Moje doświadczenie z ćwiczeniami to wyrywkowe pomki, zwisy na drążku, skłony, przysiady. Basen - głównie grzbietowy i żabka, kraul i delfin mniej. Ostatnie upały mnie nieco zniechęcają do intensywniejszych form wysiłku. Wszystkie wymiary podałem w ankiecie. Jednym z głównych moich problemów są szerokie biodra, grube uda, duża pupa w porównaniu z klatką piersiową i rękami. W główniej mierze chyba składają się z mięśni. Dwa miesiące temu byłem na badaniach tkanki tłuszczowej, wyszło mi 16% przy wadze 74kg i wzroście 179cm. Zawartość wody 60%, mięśni 80,5% (teraz może trochę więcej). Źle się czuję ze swoją sylwetką. Jestem szczupły a mam brzuch i grube uda i tyłek. Czytałem, że w takich sytuacjach dobrze jest rozbudować górę. Lecz, żeby mięśnie rosły trzeba jeść i dużo odpoczywać. Jak to jest? Nogi chyba też będą rosły po przytyciu, więc czy da się jakoś te proporcje zrównoważyć? Jak osiągnąć optymalny wzrost odpowiednich partii ciała? Czasem zdarza mi się, ze jestem niejadkiem. Często sypiam po 3-4h męczę się w nocy z uśnięciem. Za siłownią nie do końca przepadam, ale chciałbym się poświęcić w imię dobra wyższego. Zależy mi na estetycznym wyglądzie, minimum tłuszczu, zarys mięśni, ale tak bez przesady. Co ogólnie można by zrobić na moim miejscu?
Dodatkowe:
Popijam dwa razy dziennie dużą łyżkę oleju lnianego i dwa razy dziennie pół dużej łyżki kwasu askorbinowego.
Męczy mnie alergia i osłabiony układ immunologiczny.
Często obowiązki zmuszają mnie do siedzącego trybu dnia.
Z różnych powodów mam nieregularne pory posiłkowe.
Pozdrawiam