DZIEŃ TRENINGOWY
Normalnie tragedia, człowiek zabiegany, nie ma czasu na nic. Trening wyśrubowany z uwagi na to, że czas gonił. Spiąłem się i wszystko zrobiłem ale na interwały już nie było czasu. Zapierniczałem jak mały samochodzik także i trening wyszedł mega szybko bo całość zajęła mi 37 minut. Większy zapiernicz jak to się mówi to i tętno średnie jak na plan A wysokie, bo 147, maksymalne wyskoczyło 179. Nie wiem jak to jest ale praktycznie cały czas czuję zakwasy nóg i du.y zwłaszcza po planie B, wychodzi na to, ze nie wiem czy kiedykolwiek będę miał tak, ze ich nie będzie. W tym braku czasu pocieszające jest to, że cały czas dokładam troszeczkę obciążenie i w miarę daję radę, choć pomału czuję, że w niektórych ćwiczeniach osiągam max (w niektórych już osiągnąłem).
M I S K A
Zmieniony przez - mjudu w dniu 2015-04-11 13:28:18
ból nie istnieje