Kiedyś słyszałam, że gdy zaczynamy chorować, to znak, że nasz organizm potrzebuje trochę czasu na zwolnienie tempa i odpoczynek. Zalecz się najpierw, wyprostuj to, co jest do wyprostowania, bo zdrowia - psychicznego i fizycznego - nikt Ci już potem nie wróci, a ignorowanie to najgorsze, co można zrobić. Widać po Tobie, ile włożyłaś serca i siły w dietę, w treningi, więc jeśli na chwilę musisz odpuścić, zrób to, świat się nie zawali.
Ściskam.
Silna kobitka jesteś, trzymaj się!
"Optymista to ktoś, kto wie, że zrobienie kroku do tyłu zaraz po tym, jak się zrobiło krok do przodu to nie katastrofa tylko cza-cza."
http://www.sfd.pl/Zrozumieć_kobietę_;_czyli_Female_Phase_Training_by_Ejpi-t1087093.html#
"Ludzi z nadmiarem teścia sie tylko ogląda"
AKTUALNY DZIENNIK ACTIVLAB :
http://www.sfd.pl/[DT]_Aniitka155_od_Ladies_do_ActivLab-t1040073.html
...
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Wiesz, co jest najważniejsze w życiu? Mieć cel. I dążyć do jego spełnienia. Ja mam cel. (...) I wiesz, ten cel, który posiadam, tak jakby... uszczęśliwia mnie. Dzieki niemu mam poczucie, że warto żyć, mimo przeciwności. Ale często wątpię. Bardzo często.
aktualnie dieta na 70%. te 30 % to gorzkie czekolady plus minus wpasowane w bilans . w tym momencie wybitny reżim mi szkodzi psychicznie, więc sobie pozwoliłam na drobne odstępstwa. brakuje mi serotoniny i magnezu, a na dzień dzisiejszy to sposób dawkowania. zresztą, co ja się tłumaczę. w końcu kakaowiec to też warzywo
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
ale naprawdę, na czas treningu zapomniałam o bólu.
no cóż, jutro Wielkanoc. życzę smacznego jajka. na razie trzymam się dzielnie z dala od ciast, ale w poniedziałek pewnie popłynę.
ps. chyba się nie roztyłam przez ostatni czas za bardzo i te 8 dni nie wpłynęło jakoś negatywnie na moją formę. kraty ni ma i raczej nie będzie, ale fajnie, że nie ma oponki. trochę się bałam, że się na tyle kcal roztyję jak dzikie prosię, ale jak widać, tragedii nie ma.
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Wesołych świąt i duuużo zdrówka!
"Optymista to ktoś, kto wie, że zrobienie kroku do tyłu zaraz po tym, jak się zrobiło krok do przodu to nie katastrofa tylko cza-cza."
http://www.sfd.pl/Zrozumieć_kobietę_;_czyli_Female_Phase_Training_by_Ejpi-t1087093.html#
"Ludzi z nadmiarem teścia sie tylko ogląda"
No to wesołych, zdrowych, spokojnych Świąt i duużo optymizmu Keb
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!