[BLOG]mjudu/Droga do sylwetki atletycznej

Chodzi o wyrzut insuliny.

17.10.2014- dzień treningowy

t r e n i n g

aktualny tydzień nie pozwolił na bieganie z początku brak czasu później pogoda. Dziś również deszcz więc ćwiczenia w domu FBW

przysiady x20
wznosy nóg leżąc na plecach x20
bieg w miejscu (skip A) x30 na jedną nogę / bieg w miejcu (skip B) x30 na jedną nogę (naprzemiennie co seria)
pompki x15
spięcia brzucha x20
burpees x15

ćwiczenie po ćwiczeniu robione bez przerw po całość przerwa 1 minuty, poszczególne serie wykonane w czasie:
1. 2 ,40 min
2. 2, 37min
3. 2, 40min
4. 2, 40min
czyli całość zajęła 13:34 min (gdzieś na przerwach nie dokładnie kliknąłem na równej minucie)

Na koniec wykonane ugięcia ramion z hantlami po 10kg 8/10/10/10(na lewą dałem rady tylko 8), 30 sek przerwy po każdej serii

trening wykonany między 14:00 a 14:30

m i s k a

Oby tak dalej :)

18.10.2014- dzień treningowy

t r e n i n g

Z uwagi na przerwę w opadach deszczu dzisiaj nie zastanawiając się wybrałem się pobiegać. Ogólne założenie było żeby dać z siebie jak najwięcej no i pobiec szybciej niż ostatnio.

Najpierw dam zrzut ostatniego biegu, z którego byłem zadowolony a który nie chciał mi się zgrać z komórki na stronę. Drugi to zrzut z dnia dzisiejszego i z niego też jestem zadowolony i udało się znowu pobiec szybciej





m i s k a

Miska zaliczona według normy choć dzisiaj wpadło nieznacznie więcej tłuszczu a troszeczkę mniej białka ale nie ma tragedii. Jutro pewnie zrobię pomiary i wagę bo bądź co bądź mijają kolejne tygodnie.





Zmieniony przez - mjudu w dniu 2014-10-18 21:09:09

Dzisiaj dzień bez treningowy. Tak jak mówiłem porobiłem pomiary i wychodzi na to, że leci w dół pomału ale leci:

waga-----------------------84,4kg

pas-------------------------94cm

biceps prawy/lewy-----37cm/36cm

udo przy samej górze
prawe / lewe-------------60cm/60cm

łydka prawa /lewa------40,5cm/40,5cm

a tak to wygląda w czasie










Zmieniony przez - mjudu w dniu 2014-10-19 12:25:00

No widzisz, idziesz w dobrym kierunku A pamiętaj, że szybciej nie znaczy lepiej.

Fajnie by było jakbym chudł ta z 4kg na miesiąc, ale ogólnie jestem zadowolony, bo przynajmniej coś leci a nie w miejscu stoi. Nie wiem jak to dalej będzie, bo coś mnie choroba "rozbiera" . Na razie się nie daję i walczę.

Co do owoców, nie widzę przekonujących argumentów, żeby za wszelką cenę spożywać je między posiłkami (składniki odżywcze z solidnych posiłków trawione i wchłaniane są często przez co najmniej 5-6 godzin po spożyciu posiłku) lub razem z posiłkami (większość owoców ma niski/umiarkowany indeks glikemiczny i insulinowy oraz ładunek glikemiczny, zazwyczaj niższy niż ryż i inne produkty zbożowe, mimo zawartości cukrów prostych).

Nigdy się w to nie zaglebialem, ale wydaje mi się że faktycznie wydaje się że nie robi to duzej różnicy, co innego jak by po poście np 16h zjeść same owoce na pierwszy posiłek. A jak między jednym a drugim posiłkiem jest 2h to tyle, że się w żołądku miejsce zrobi. Ale znawca to ja nie jestem, a raczej raczkuje w tym temacie

dzisiaj czuję się niezbyt, choroba mnie "rozbiera" . Treningu nie będzie, miskę postaram się utrzymać.

Tak jak pisałem dzień bez treningu, choroba kwitnie i jutro pewnie dużych zmian nie będzie. Miska utrzymana w granicach założeń ale trochę na oko bo wpadły pierogi z mięsem domowej roboty, było ich 6 i dla tego liczę na oko, że po ich dodaniu wyjdzie jakieś 2100kcal. Jutro pasowało by zaliczyć jakiś cykl więc pasowało by być zdrowym. Myślę, że faszerowanie się chemią coś pomoże.







Zmieniony przez - mjudu w dniu 2014-10-20 22:03:10