W push press 2 i 3 serię zrobiłem na większym ciężarze. Niestety w 3 serii musiałem zrobić przerwę po 8 powtórzeniu, bo bałem się, że mogę nie dać rady, dlatego odczekałem 30 sekund i dobiłem te 2 powtórzenia. Wiosło sztangą znów zrobiłem 3 różnymi chwytami
Trening:
1) push press: 10x40kg, 10x45kg, 8x45kg + 2x45kg, 10x40kg
2) martwy ciąg na prostych nogach: 4x10 - 55kg
3) wiosłowanie sztangą 5x10 - 50kg
4) wykroki z hantlami: 4x10 - 12,5kg
5) skull crushers: 4x10 - 20kg (albo 25kg??)
6) uginanie ramion z hantlami: 4x10 - 10kg
7) unoszenie tułowia bokiem 3x12
8) szrugsy ze sztangą 4x15 - 50kg
9) przedramię 3x15
10) łydki na maszynie smitha 3x20 - 60kg
Dieta:
Brzoskwinia niestety była zepsuta więc zjadłem drugą porcją lodów
1) spaghetti + lody
2) chleb z serkiem wiejskim i łososiem wędzonym + lody
3) pancake z polewą
Kcal: 2900
B: 179
T: 82
W: 350
Dzisiaj zrobiłem pierwsze pomiary porównawcze odkąd zacząłem dziennik. Przypominam, że redukcję kończyłem na kcal 2200/2000. W tym tygodniu jadłem już 2900/2400.
Obwód pasa wzrósł o 1cm z 77 do 78cm, ale to żaden wyznacznik.
Waga bez zmian, w dalszym ciągu 70kg, co prawdę mówiąc mnie cieszy, bo od poniedziałku z czystym sumieniem znów dokładam 200kcal. Pomimo wiecznej, 4-letniej redukcji metabolizm dalej jest na całkiem niezłym poziomie, co również bardzo mnie cieszy .
Prawdę mówiąc spodziewałem się ze 2kg więcej na wadze, biorąc pod uwagę, że jest to jednak wyjście z redukcji, kalorie poszły już o ponad 500 w górę, do tego glikogen, woda, treść jelitowa, a tu proszę, bez zmian.
Hard work & dedication