Boczek leci z pasa...hop sa sa %-)

Detoxik

No to głupio trochę będzie to teraz pod wynajem dać wg mnie. Pakować tyle hajsu to ja już bym został w tym mieszkaniu a nie obcym "oddawał"...a gdzie tam kolejne kupować, znowu meblować. Daj spokój.

A jak masz gotówkę i chcesz ulokować to kupiłbym drugie mieszkanie, jakieś stare meble zwiózł i wynajął to nowo zakupione.

(bo pamiętam że pisałeś o ewentualnej zmianie mieszkania a to co mieszkasz na wynajem)

Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2014-09-17 21:47:22

wychodzę z założenia, że jak Ela skończy studia i zacznie pracować w zawodzie, to następne odstawimy całkiem na bogato. xD Teraz mamy 2 pokoje, więc jak trafią się dzieci to słabo tu mieszkać w 3-4 osoby ( i 3 koty xD).

A co Ela studiuje ?
Fajny avatar

U mnie temat powrócił jak bumerang - jak tylko pokazało się nowe ogłoszenie o pracę w Zakopanym (dzisiaj). Tylko tym razem jestem zdecydowany. Wysłałem CV, mam mocne doświadczenie na Recepcji więc telefon był po 30 minutach - jestem na jutro umówiony na rozmowę więc będzie wycieczka do Zakopanego (a później praca na 19:00 w Krakowie - ale myślę że dietę utrzymam).

Jak się uda to nie ukrywam - wiele się zmieni. Chociaż nie jest to jeszcze jakaś życiowa decyzja - to tylko 2h drogi z Krakowa.

Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2014-09-18 19:06:06

Prawo.

18.09.2014 - Dzień 52

Wstało się lekko przed 9:00, dzisiaj też wolne od pracy więc na luzie. Skoczyłem do rodziców i zaproponowałem grilla na ogrodzie także weszło trochę mięsa (oprócz tego które i tak weszło na śniadanie i na kolację). Jakaś tam spokojna przejażdżka na rowerze. Znalazłem jedno CV przypadkowo na internecie o Zakopanym wysłałem i jutro już rozmowa. Będę tam o 12:00 to po rozmowie może pochodzę po Krupówkach - a może i na obiad do jakiejś karczmy kto wie. W domu przywitałem się z jednym psem, drugim psem (chociaż ten by mi rękę uj**ał jakbym podszedł bliżej niż metr), jednym kotem, drugim kotem, psem kuzyna i dopiero mogłem zasiąść do grilla

Dieta
- śniadanie tatar z bułką wieloziarnistą - uzależniłem się od tego tatara
- obiad grill pierś z kurczaka, karkówka wieprzowa, jakiś chleb wieloziarnisty z dodatkiem siemię lnianie, pestki dyni chyba i inne cuda, wybrałem jakiś z tabeli na oko
- kolacja tortilla 250g kurczaka + warzywa
- drożdżówka LIDL z kawą

Kcal wyszło minimalnie więcej...węgli dziś sporo

Trening
- 48,6 km (2h 17min) - z przerwą po pierwszych 16 km u rodziców - trasa płaska teren mieszany (las, asfalt), raczej żeby spokojnie popedałować bez zadyszki niż walczyć z podjazdami






Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2014-09-18 20:33:43

W Zakopanem(ym ch** wie ) zaj**ista jest karczma na przeciwko tej uliczki odchodzącej od Krupówek gdzie Armani itp, zawsze jak jestem tylko tam jem placki po zbójnicku.

Też nie wiem nigdy Zakopane ny ? Jeszcze tatar w lidlu na drogę i jedziemy :-]

No i pozamiatane, przeprowadzamy się.
Więcej jutro napiszę ale prowadzenia takiej diety tam nie widzę - cienko z kasą się robi.
Zobaczymy czy dziennik przetrwa, na pewno przez kolejne 2 tyg (okres wypowiedzenia) - tak. Małymi kroczkami będę się starał to utrzymać - resztę zweryfikuje rzeczywistość

Własne mieszkanie w Krakowie, wygodna praca, wszystko ustawione, znajomi - i wyprowadzam się na cudze mieszkanie, do takiej samej pracy, w góry - no j**niętym trzeba być nie powiem

Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2014-09-19 20:39:04

Nie dramatyzuj to tylko Zakopane a nie ekspedycja na lodowiec.... :)

W sumie jak mi się jednak nie spodoba to mówię - żegnam - 2 godziny i jestem w swoim mieszkaniu w Krakowie także dramatu tutaj nie ma.
Trochę narzekam bo po prostu mam problem z kasą w tym okresie ale za 2-3 miesiące powinno się wyprostować wszystko.

W jakichś tam planach z tyłu głowy - ten sezon Zakopane - następny większe góry :)

Detoxik

Własne mieszkanie w Krakowie, wygodna praca, wszystko ustawione, znajomi - i wyprowadzam się na cudze mieszkanie, do takiej samej pracy, w góry - no j**niętym trzeba być nie powiem

Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2014-09-19 20:39:04

j**niętym to się jest jak się ma zaj**istą pracę, baluje dzień w dzień z kuplami, kasa się nie kończy, a potem pcha się w ślub i kredyt na mieszkanie...a po wszystkim zostaje tylko praca.

Zmieniony przez - Koniu151 w dniu 2014-09-19 22:29:57