Wyciskanie Wielokrotne sugestie , pomysły, usprawnienia

Co najmniej rok temu proponowałem zrobienie takiego przyrządu,to mnie koledzy skrytykowali...
A tutaj proszę...
Tak swoją drogą nie zgodzę się z tym że ciężar nie odgrywa roli podczas wyciskania,zwłaszcza wykonując taką techniką jaką zademonstrował wyćwiel....czyli za każdym razem unosząc barki do góry.
Co jest bardzo często robione przez wielu...
Już po krótkim czasie barki słabną i pozostają na ławce,a co za tym idzie odległość jaką pokonuje sztanga od klatki jest mniejsza. A mimo to bój jest wykonywany prawidłowo,bo do całkowitego wyprostu w łokciach...i co wtedy ?

Pozostaje wzmocnic barki
Myslę że rozwiazanie tego nalezy pozostawić zawodnikom - to jest strategia trzeba trochę pomyśleć.W kazdej dyscyplinie ktoś ma lepsze rozwiazanie problemu od innych i to jest piękne .Wiadomo że więcej do powiedzenia ma ktoś z doświadczeniem jak wszędzie.
Jeżeli sztanga nie dotyka do przyrządu to proste ruch jest nieprawidłowy i nie może być zaliczony .Niech sobie zwęzi chwyt jak mu bary siadły.To jest proste jak drut od klaty do przyrządu i nie wymyślajmy już z czymś co jest tak proste.A po za tym wyprost rąk jest tylko oceniany przez sędziego na początku przy zaznaczaniu wysokosci dla danego zawodnika.Póżniej liczy się tylko kontakt z klatką i z przyrządem.

Zmieniony przez - wycwiel w dniu 2014-08-29 00:17:15

Zmieniony przez - wycwiel w dniu 2014-08-29 00:22:58

Zmieniony przez - wycwiel w dniu 2014-08-29 00:27:01

Coauchu z nogami na ławie mi się bardzo podoba.Można rozgrywać zawody ponad podziałami to dopiero jest wyzwanie.

Dokładnie tak jest,czyli należy od początku rozłożyć tak siły i technikę żeby uzyskać jak najlepszy wynik...
Doświadczenie będzie miało bardzo duże znaczenie.
Swoją drogą przy pomiarze wysokości przyrządu,można ściągnąć barki w dół łącząc łopatki i wtedy mamy ,,zapas,, w zakresie ruchu do góry.Zawsze przy braku sił w rękach,można wysunąć barki do przodu żeby tylko dotknąć przyrządu nie koniecznie prostując przy tym ręce w łokciach.
Zawsze są jakieś możliwości ,,oszustwa w świetle prawa,,

Najważniejsze że idziemy dobrą drogą,do uzyskania w miarę czytelnych kryteriów oceny i zaliczania boju...

Bardzo dobry temat. Sędzia nie ma łatwo, szczególnie jak jest jeden i musi ogarnąć kilka rzeczy na raz. A maszynka - bardzo ciekawe rozwiązanie.

Kiedyś widziałem coś zupełnie odwrotnego. Zawodnik był obwiązany na dole klaty taśmą, której końcówka dowiązana była do sztangi. Regulowało się klamerką taką jak mają paski od plecaków, która się sama zaciska na klacie . Jak się taśma naciągała w górnej fazie - to powtórzenie zaliczone. Jak się nie naciągała do końca - to nie. Prymitywne ale pomocne.

Też ciekawy sposób...podobno najprostsze rozwiązania są czasami najlepsze.

Taka maszynka da bardziej sprawiedliwe sędziowanie:) Wycwiel problem z uchwytem też rozwiązał wprowadzające znaczniki i jak ktoś zmieni podczas boju to też widać musiał by foto wrzucić

Widzę, żę wszystko idzie w dobrym kierunku.

Tak jak sama konstrukcja "przyrządu" może się różnić szczegółami budowy to opis "ułożenia" zawodnika przed ustaleniem wysokości umieszczenia "przyrządu"powinien być jeden i spójny.Chyba dobrze by było żeby zawierał jak najmniej zakazów bo znowu zaczną się spory.Nie wiem jak Wy ale ja wprowadził bym jedynie max. szerokość chwytu.Ze względu na estetykę ruchu.
To z taśmą napewno fajny pomysł i dużo prostrza konstrukcja ale jakoś nie bardzo wyobrażam sobie sędziowanie ruchów łączonych które chcecie zachować .Dużo łatwiej zobaczyć dotknięcie "przyrządu" sztangą niż napiętą taśmę.

Jeszcze taka uwaga do tego co pisał WZOREK w praktyce wraz ze zmęczeniem zawodnicy unoszą coraz wyżej sztangę.Doskonale to widać na filmach z Finami gdzie pod koniec podnoszą duzo wyżej i przy tym "przyrząd"niż mieli ustaloną wysokość.To samo można zaobserwować u naszych zawodników wykonujących ruchy łączone.