Feel the pain and do it anyway...
Obecny dziennik: http://www.sfd.pl/[Stara_Gwardia]_Saida_2014-t993979.html
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Feel the pain and do it anyway...
Obecny dziennik: http://www.sfd.pl/[Stara_Gwardia]_Saida_2014-t993979.html
no dobra, ale teraz zasypię Cię milionem pytań, bo nie doo końca wiem jak to ugryźć? interwały miałam robić po treningu, więc i to też? na naszym forum znalazłam taką instrukcję:
1. Wybieramy odpowiednie ćwiczenie
2. W ciągu 20 sekund wykonujemy taką ilość powtórzeń jaką jesteśmy w stanie wykonać.
3. Odpoczywamy 10 sekund.
4. Powtarzamy całość 7 razy.
najlepszym ćwiczeniem wydają się być przysiady ze sztangą trzymaną z przodu, ale tez i thruster)
Ciężar użyty w tym ćiwczeniu należy zaczynać od 20% maksymalnego ciężaru. Ciężar można zwiększyć wtedy gdy w ostatniej, ósmej serii przysiadów jest się w stanie wykonać więcej niż 8 powtórzeń.
PS. RELACJA Z WEEKENDU
no cóż, sportowym trybem życia nie żylam, ale było mi to jednak trochę potrzebne. to znaczy, było parę kulinarnych wpadek, ale i tak z dieta byłoby słabo. moja koleżanka praktycznie nic nie je (no chyba że słodycze), a ja czułam się bardzo niekomfortowo z talerzem wypełnionym po brzegi jedzeniem, które parę razy musiałam sobie osobno przygotowywać, na pewno żadnego dnia nie dobiłam białka, ale na pewno przekroczyłam wegle. dziś też jeszcze nie liczyłam, bo po prostu nie umiem na oko, ale było czysto, chociaż zapewne tłuszcz przekroczyłam.
ale, uwaga, raz poszłyśmy na basen .
dziś stęskniłam się za treningiem więc....
MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ KLATKI ZALICZONY (a przeciez Obli mi ustawiła tak, że klata jest w środku tygodnia )
TRENING
Rozruch barków, ćwiczenia korekcyjne do przysiadu, nauka rwania
Dzień 2.
1. wyciskanie na płaskiej 5x5 rampa
25kg/30kg/35kg/40kg/45kgx1+4razy opuszczanie
2. wyciskanie sztangielek skos 4x8-10 regres
13kgx8/13kgx6/10kgx9/10kgx9
3. wyciskanie sztangielek siedząc 4x6-8 regres
10kgx8/9kgx6/8kgx8/8kgx7
4. shoulder box 3x5
2kgx4/1kgx5/1kgx5
5. obwód na brzuch 3x 20(30sek przerwy) brzuszki na piłce brzuszki odwrotne, side plank
1.ok, własciwie przy rampie możnaby się pokusić o stwierdzenie, że było 45kgx1,5
2. bo 12kg nie dało się dorwać
3. no, tu wreszcie na normalnej ławce. tyle że z cieżarami trochę przesadziłam
4. ok
5.ok
zrobiłam sobie jeszcze na 20 min aero...bo miałam taką ochotę.
no dobra, miałam wyrzuty sumienia z powodu weekendu
+rozciąganie
SUPLE: magnez, tran w tabletkach, pokrzywa, skrzyp
no i jeszcze pomiary. jak tak po sobie patrzę to stwierdzam, ze to jednak nie jest woda...przez wakacje jestem zdecydowanie mniej aktywna- nie musze tyle lazić, większość czasu spędzam w domu.
Zmieniony przez - kebula w dniu 2014-08-11 22:00:45
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
redukcja miała być? jaki rozkład trzymasz?
Jak chcesz interwały bardzo intensywne robić to nie robisz ich na duzym oporze bo to mija sie z celem, na duzym oporze nie podwyzszysz odpowienio tętna, Manwerujesz tylko szybkością na orbim na oporze w okolicach 100-120W (chociaz tu dokładnie trudno określic bo kazy orbi jest inny) ale krecić powinnas swobodnie tylko z lekkim oporem by nie walczyć
mam problemy z orbim, bo jak zasuwam to on się przesuwa razem ze mną . wysoki opór zapobiega przesuwaniu (dlatego wolę bieznię, bo ona się nie przesuwa), ale będę walczyć z tą maszyną skoro to najbardziej efektywne.
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Feel the pain and do it anyway...
Obecny dziennik: http://www.sfd.pl/[Stara_Gwardia]_Saida_2014-t993979.html
Zmieniony przez - kebula w dniu 2014-08-13 11:33:16
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
dieta redukcyjna przy zmianach nocnych
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- ...
- 40